Mariah Carey: Niania wytoczy jej proces
Niania, która w ubiegłym roku zajmowała się dziećmi Mariah Carey, chce uzyskać od piosenkarki odszkodowanie. Złożyła do sądu skargę na warunki, w jakich musiała pracować. O sprawie pisze „The Mirror”
100 godzinny tydzień pracy, brak przerw na sen i na jedzenie - azjatycka szwalnia? Nie, to dom Mariah Carey. Tak przynajmniej wynika z relacji Simonette Da Costy, która była zatrudniona przez piosenkarkę jako niania. Kobieta, która zakończyła pracę w styczniu ubiegłego roku teraz domaga się od Carey 100 tys. dolarów odszkodowania. Sprawiedliwości chce dochodzić w nowojorskim sądzie, do którego już wpłynęły stosowne dokumenty.
- Musiałam być cały czas pod telefonem, na każde wezwanie. Oczekiwano ode mnie pracy nie tylko w domu, ale również podczas podróży pani Carey - cytuje Da Costę "The Mirror".
- Poszkodowana musiała być dyspozycyjna przez 24 godziny na dobę, bez przerw na odpoczynek, jedzenie czy sen. Pani Carey dzwoniła do poszkodowanej w środku nocy, prosząc o opiekę natychmiastowe przyjście do pracy i zajęcie się dziećmi - mówi reprezentant byłej niani.
Da Costa za swoją pracę otrzymywała miesięczne wynagrodzenie w wysokości ok. 6 tys. dolarów.