Podróże osobiste: Całe Włochy w jednym miejscu? Ten region wciąż umyka turystom
Niektórzy twierdzą, że właśnie w tym rejonie skumulowane jest wszystko, czym mogą pochwalić się Włochy. Górzyste krajobrazy, plaże z turkusową wodą Adriatyku, klimatyczne osady rybackie, zabytkowe miasta i wyśmienita kuchnia. Marche wskazywany jest jako jeden z najbardziej autentycznych regionów Italii, w którym kramy z wątpliwej jakości pamiątkami to rzadkość, tak samo jak tłumy turystów. Za punkt startowy obierzmy jego stolicę.

"Podróże osobiste" to autorski cykl, realizowany przez Joannę Leśniak. W swoich reporterskich opowieściach autorka zabiera nas w mniej znane zakątki Polski i Europy, w poszukiwaniu tego, co warte zobaczenia, usłyszenia, posmakowania. W jej historiach kryją się nie tylko własne doświadczenia, ale również opowieści lokalnych mieszkańców i ciekawostki, wyszukane w przewodnikach.
Szukasz miejsca na nietypowe wakacje, długi weekend lub city break? Ruszaj z nami w drogę. Do pokonania będzie sporo schodów, ponieważ Ankona to plątanina uliczek, które raz pną się wysoko w górę, raz sprowadzają turystów do poziomu morza. Oto nieoczywiste miasto, które nie jest priorytetem osób przybywających do Włoch. Aż dziw, bo uroku mu nie brakuje.
Spis treści:
Buongiorno, Ankona!
Podczas poszukiwań pomysłu na wakacje we Włoszech zwykle podróżnikom pierwsze na myśl przychodzą tereny położone na zachodzie lub południu. Ankona, zlokalizowana na wschodzie kraju, raczej nie kojarzy się z niczym. Zapewne bardziej zorientowanym turystom mogła kiedyś wpaść w oko lub w ucho - miasto to jeden z największych portów Italii, do którego zawijają ogromne statki handlowe i promy, łączące włoskie wybrzeże z Chorwacją, Grecją czy Turcją.
Z kolei, gdy w planach mamy raczej krótki city break, wielu z nas wybiera miasta usiane zabytkami, które mogą zawrócić w głowie - Rzym, Wenecja, Florencja… Czy Ankona może z nimi konkurować? Jak najbardziej, choć w nieco innej kategorii. Posiada starożytne korzenie (powstała jako grecka kolonia w IV wieku p.n.e.) i prawdziwie pocztówkowe atrakcje, choć ich nagromadzenie jest zdecydowanie mniejsze. Jeśli podczas wyjazdu chcesz nie tylko zobaczyć ciekawe miejsca, ale też odpocząć od biegania całymi dniami z przewodnikiem w ręce, gorączkowo odhaczając z listy kolejne pozycje, Ankona okaże się strzałem w dziesiątkę.

"Architektura spontaniczna", czyli Jaskinie Passetto
Zwiedzanie rozpocznijmy od miejsca, w którym Ankona wita się z morzem. Ogromnym atutem tego miejsca jest fakt, że wystarczy niezbyt długi spacer, by znaleźć się na absolutnie zjawiskowym wybrzeżu. Miasto wyrosło na wysokich wzgórzach, więc przygotujmy się na wędrówki po licznych schodach w górę i w dół, by eksplorować nie tylko malownicze uliczki, ale przede wszystkim przedostawać się na pobliskie plaże.
Wysiłek się opłaci, ponieważ siadając na kamienistych plażach, będziemy słuchać kojącej melodii fal i patrzeć z podziwem na majestat natury. Zbocza wpadające prosto do morza robią ogromne wrażenie, a na wybrzeżu zobaczymy też liczne ciekawostki, np. w postaci formacji skalnych. Za jedną z najsłynniejszych uznaje się Seggiola del Papa, czyli Papieski Fotel.

To, co jednak jeszcze bardziej rzuca się w oczy to rzędy kolorowych drzwi, prowadzących… prosto do skały. Oto Jaskinie Passetto, prawdziwa duma i dziedzictwo tutejszych mieszkańców. Nie były bowiem tworem wyłącznie natury, a zostały stworzone rękami i ciężką pracą rybaków, którym zależało na stworzeniu schronów dla swoich łodzi. Szacuje się, że od połowy XIX wieku do lat. 60. XX wieku powstało około 500 jaskiń. Konstrukcje bywają określane mianem architektury spontanicznej, ponieważ do budowy wykorzystywano wszystko, co wpadło rybakom w ręce, w tym stare meble. Zero waste w najczystszym wydaniu? Z czasem właściciele zaczęli ozdabiać je po swojemu.

W efekcie dziś możemy podziwiać barwne wrota z licznymi malunkami czy ozdobami wykonanymi z pomalowanych kamyków i muszli. Każda jama wygląda inaczej. Co ciekawe, przechodząc obok otwartych drzwi, można zauważyć, że groty spełniają dziś funkcje prowizorycznych mieszkanek wyposażonych nawet w kuchnie. Mieszkańcy wystawiają na zewnątrz stoły i krzesła, przygotowują nad brzegiem morza posiłki i spędzają długie godziny na jedzeniu i rozmowach. Czy to definicja "la dolce vita"? Trudno byłoby znaleźć lepszą.

Ankona - gdzie na plażę?
Najbardziej popularną jest Plaża Passetto, do której można dostać się albo wysokimi, wykutymi z marmuru schodami, albo windą (cena takiej przejażdżki to 1 euro). Przy okazji w pobliżu wejścia zobaczymy jedną z ważniejszych miejskich atrakcji - Monumento dei caduti - Pomnik poległych, wybudowany na początku lat 30. XX wieku.

Choć w Ankonie nie brakuje innych lokalizacji, w których bez trudu znajdziemy miejsce do rozłożenia plażowego koca, trzeba wziąć pod uwagę, że plaże w obrębie miasta są głównie kamieniste lub betonowe. W poszukiwaniu bardziej "wakacyjnych" obszarów z drobnym żwirkiem lub piaskiem pod stopami, lepiej udać się kilka kilometrów na południe od Ankony, gdzie rozciąga się Riviera del Conero.

Co zobaczyć w Ankonie? Wszystkie drogi prowadzą na Monte Guasco
Nad miastem dumnie góruje Duomo di Ancona. Katedry San Ciriaco (Bazyliki archikatedralnej św. Cyriaka) ze względu na lokalizację nie da się przeoczyć. Kamienna budowla powstała między XI a XIII wiekiem na miejscu dawnej świątyni poświęconej starożytnym bóstwom. Choć nie powala rozmiarem, surowe wnętrze budzi respekt. Dodatkowo teren wokół budynku stanowi kapitalny punkt widokowy zarówno na miasto, jak i port oraz morze.

Warto udać się także do pobliskiego parku miejskiego - Parco del Cardeto. Może wydawać się nieco zaniedbany i nie uświadczymy tutaj alejek obsypanych rosnącym jak od linijki kwieciem i wypielęgnowanych trawników, ale nie po to się tu przychodzi. Przychodzi się po to, by podziwiać z góry Adriatyk, zerknąć na latarnię morską, a także zobaczyć w pełnej krasie bazylikę oraz położone w jej sąsiedztwie ruiny rzymskiego amfiteatru. Należą one do najważniejszych odkryć archeologicznych w całym regionie. Szacuje się, że obiekt został wybudowany pod koniec I wieku, więc jest to solidny kawał historii.
Miasto łukami stoi
Trudno znaleźć w centrum miasta stoiska z pamiątkami. Największa szansa na nabycie takich drobiazgów jest w niewielkich sklepikach, w których przy okazji można wypić na szybko espresso. Miasto wydaje się zalecać uwiecznianie wspomnień we własnej głowie zamiast na szpargałach zagracających mieszkanie. Jeśli jednak już upolujemy magnes lub pocztówkę, z dużym prawdopodobieństwem będzie uwieczniony na nim Łuk Trajana. To łuk triumfalny w stylu korynckim wzniesiony z granitu i marmuru w 115 roku. Powstał na część cesarza Trajana, który z własnej kieszeni sfinansował rozbudowę miejskiego wybrzeża.

Podobny obiekt, choć zdecydowanie młodszy, zobaczymy na skraju średniowiecznych murów. Łuk Klementyński stanął w mieście w XVIII wieku na cześć papieża Klemensa XII. A skoro już do niego dotarliśmy, warto zwrócić uwagę na położoną po sąsiedzku budowlę na planie pięciokąta. Oto Lazzaretto - punkt zlokalizowany na sztucznej wyspie, który uzupełnia krajobraz Ankony od połowy XVIII wieku. Na przestrzeni lat pełnił różne funkcje - cytadeli obronnej, koszar, szpitala wojskowego czy miejsca kwarantanny dla osób przybywających do miasta drogą morską. Współcześnie jest przestrzenią dla różnych wydarzeń kulturalnych. Świetnie prezentuje się z punktu widokowego (szukaj go na mapie jako "punto panoramico") położonego u stóp miejskiej cytadeli. Jej nie udało mi się zwiedzić - ze względu na remont jest aktualnie zamknięta na głucho.

Zobacz także:Podróże na własną rękę: Polka odwiedziła kraj, który przypomina inną planetę. Widziała niezwykły rytuał
Miasto stworzone do spacerów
Komunikacja miejska w Ankonie ma się naprawdę dobrze. Jeśli chcemy sprawnie przedostać się z punktu A do punktu B, możemy skorzystać z autobusów, które dowiozą nas również do innych miejscowości (np. urokliwego Sirolo), tak samo zresztą jak pociągi. Mimo wszystko - im więcej kroków w Ankonie zrobimy na własnych nogach, tym bardziej nas zauroczy.

Oprócz Corso Garibaldi - głównego deptaka i ulicy handlowej, Piazza Roma, czyli placu stanowiącego serce historycznej części miasta czy Piazza del Plebiscito, będącego tętniącym życiem punktem spotkań mieszkańców, pełno tutaj zakamarków, w których aż miło się zgubić.

Mamy tu kręte ulice, w których można trafić na pomnik nosorożca albo szemrzące cicho fontanny, a także zaułki z restauracjami serwującymi wyborne dania. Okazałe wille, a obok nich stragany, gdzie nabyć można np. imponujących rozmiarów gliniane donice albo szmaciane laleczki. Bez przepychu, przebodźcowania atrakcjami, ale z kapitalnym klimatem, któremu można wystawić najwyższe noty.
***
Kolejny tekst w cyklu "Podróże osobiste" już za dwa tygodnie, w czwartek 22 maja.
***

O autorce:
Joanna Leśniak - Absolwentka socjologii o specjalizacji multimedia i komunikacja społeczna. Z Interią związana od 2021 roku. W zawodowej historii przez długi czas zgłębiała dynamicznie trendy związane ze stylem życia. Miłośniczka podróży, quizów i ciekawostek z najróżniejszych dziedzin, która rzadko kiedy wypuszcza z rąk aparat fotograficzny.