Marzena Rogalska słynęła z wpadek w TVP!

Marzena Rogalska przez 12 lat pracowała w TVP, prowadząc program śniadaniowy "Pytanie na śniadanie". W tym czasie widzowie pokochali ją za dystans do siebie, poczucie humoru i... wpadki! Dziennikarka zaliczyła ich całkiem sporo na wizji i z pewnością po odejściu z TVP ma co wspominać.

Marzena Rogalska dostarczyła swoim fanom wiele powodów do śmiechu, gdy pracowała w TVP
Marzena Rogalska dostarczyła swoim fanom wiele powodów do śmiechu, gdy pracowała w TVPAgencja FORUM

Marzena Rogalska latami pracowała na swoją popularność. Zaczynała swoją pracę w mediach od radia RMF FM, by potem trafić do telewizji. Dostała ofertę pracy w TVP i od września 2009 roku została prezenterką "Pytania na śniadanie".

Dziennikarka wniosła do tego śniadaniowego formatu luz, świeżość i radość. Udowodniła także, że potrafi wybrnąć z niekomfortowych sytuacji na wizji. 

Jednak przez tytle lat pracy nie zabrakło wpadek, z których fani gwiazdy śmieją się do dziś. Jedno jest pewne, teraz gdy Marzena Rogalska ogłosiła swoje nagłe odejście z TVP, będzie miała co wspominać w nowej pracy. 

Plotkuje się, że Marzena Rogalska znów pojawi się na wizji! Jak podał serwis Pudelek.pl, niedługo widzowie zobaczą Marzenę w duecie z Beatą Sadowską w "Dzień Dobry TVN". 

Byłaby to niewątpliwie ciekawa zmiana pracy dla Marzeny! Jednak zanim to się stanie, przypominamy o najlepszych momentach dziennikarki w TVP. 

Wpadka z hamakiem 

Sierpniowe wydanie jednego z odcinków "Pytania na śniadanie" widzowie zapamiętają na długo. Piękna pogoda, odcinek nagrywany na zewnątrz, by prowadzący i goście programu mogli cieszyć się latem i... wpadka! 

Marzena Rogalska by zmienić kadr, przeniosła się obok kącika kulinarnego, gdzie kucharz opowiadał o potrawie, którą właśnie przygotowywał. 

Dziennikarka z rozmarzoną miną przysiadła niedaleko niego na hamaku, przysłuchując się jego wypowiedzi. W pewnym momencie hamak zarwał się, a Rogalska runęła na ziemię. 

Dusząc się ze śmiechu, nie mogła wydostać się spod złamanego sprzętu i wtedy z pomocą przybył współprowadzący Tomasz Wolny. 

"Ja naprawdę dużo nie ważę. Ostatnio nawet parę kilo schudłam!" - powiedziała wstając i wciąż śmiejąc się szczerze z własnej wpadki. 

Marzena Rogalska i jej wpadka z hamakiem stała się słynna w całej Polsce
Marzena Rogalska i jej wpadka z hamakiem stała się słynna w całej Polsce Agencja FORUM
Marzena Rogalska przez wiele lat pracy w mediach pokazała swoje ogromne poczucie humoru i dystans do siebie
Marzena Rogalska przez wiele lat pracy w mediach pokazała swoje ogromne poczucie humoru i dystans do siebie Agencja FORUM

Napad śmiechu na wizji

Śmiech nie do opanowania, zwłaszcza w telewizji na żywo, zdarza się często prowadzącym. Czasem wystarczy mały szczegół, by prowadzący nie mogli zachować powagi. Marzena Rogalska, znana ze swojego poczucia humoru i z tego, że po prostu lubi się śmiać, miała takich wpadek kilka w swojej karierze.

Najwięcej takich sytuacji Marzena zaliczyła nie w "Pytaniu na śniadanie", a w "Kocham Cię Polsko!", gdzie gwiazdy podzielone na drużyny biorą udział w teleturnieju, rywalizując ze sobą w różnych zadaniach, które w głównej mierze dotyczą wiedzy na temat Polski i Polaków. 

Podczas kilku z zadań Marzena dostała ataków śmiechu, nie mogąc go opanować. Śmiech był tak silny, że kilkukrotnie Marzena popłakała się, nie mogąc wykrztusić z siebie ani słowa. 

Wpadka z psem

Zapraszanie różnych gości do programów na żywo również łączy się z ryzykiem - zawsze coś może pójść nie tak, jak było to zaplanowane w scenariuszu odcinka. Zwłaszcza gdy w studiu pojawiają się zwierzęta! 

Mogą one nie chcieć współpracować, co jest zrozumiałe dla wszystkich i prowadzący zawsze starają się zapewnić swoim kudłatym gościom komfortowe warunki i możliwie bezstresowy przebieg takiej wizyty. 

Niestety, nawet jeżeli wszyscy dołożą wszelkich starań, by nagrania z psami, czy kotami poszły bezproblemowo, to zdarzają się takie wpadki, jak ta, którą przeżyli Marzena Rogalska i Tomasz Kammel, gdy na sofach "Pytania na śniadanie" gościli dwa psy - Mrówkę i Olafa. 

To właśnie jeden z psów podczas wejścia na żywo poczuł, że musi udać się za potrzebą... Wszystko uchwyciło oko kamery, a prowadzący starali się zachować powagę i nie tracić zimnej krwi. 

Sytuację uratował Tomasz Kammel, zwracając się żartobliwie do psa: 

"Porozmawiamy o tym później, co tu zrobiłaś".

Jak widać, zabawnych chwil w pracy Marzeny Rogalskiej nie brakowało. Teraz przed nią kolejne wyzwania zawodowe i fani gwiazdy już tylko czekają na to, by zobaczyć ją w innej telewizji niż TVP.

Czy jeżeli plotki o jej przejściu do TVN okażą się prawdziwe, będzie ona dalej bawić widzów swoim poczuciem humoru i dystansem do siebie samej? Wiele na to wskazuje! 

Cezary Pazura dostaje propozycje pracy ze Stambułu i LondynuNewseria Lifestyle
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas