Żona kandydata na prezydenta USA, dopuściła się nietypowej kradzieży. Jak wykazali amerykańscy dziennikarze… skopiowała przemówienie Michelle Obamy, po czym wygłosiła je na kongresie Republikanów.
W Stanach Zjednoczonych normą jest, że politycy angażują rodziny w rozwój własnej kariery.
Eksperci od public relations oceniają, że wkład żon i dzieci w budowanie pozytywnych wizerunków przyszłych kongresmenów czy prezydentów jest nieprzeceniony.
Żony polityków aktywnie wspierają prowadzone przez nich kampanie wyborcze, a ich płomienne przemówienia już nie raz w znaczący sposób przyczyniały się do sukcesów wyborczych mężów.
Ostatnio kampanię wyborczą Donalda Trumpa, wsparła jego żona, wygłaszają przemówienie na kongresie Republikanów. Przemowa była długa, płomienna, niezwykle emocjonalna i... łudząco podobna to tej, która w 2008 wygłosiła Michelle Obama.
Melanie mówiła o wartościach, które wpoili jej rodzice, o szacunku do innych ludzi, nawet jeśli się z nimi nie zgadzamy, oraz przekazywaniu wiedzy i wartości dzieciom i kolejnym generacjom.
Można powiedzieć, że na takie tematy przemawiają wszyscy politycy. Jednak każdym udaje się znaleźć mniej lub bardziej oryginalną formę. Niestety, Melania miała z tym pewien problem i najwyraźniej musiała posiłkować się starym przemówieniem Michelle.
Amerykańskie media już huczą o plotek i porównują obydwie przemowy.
