Melanie Griffith ukrywa tatuaż
Melanie Griffith od ponad miesiąca próbuje pozbyć się z ramienia tatuażu z napisem „Antonio”. Puder nie pomógł, kosmetyka laserowa jeszcze nie przyniosła efektów, aktorka zdecydowała się więc na… plaster.
Przypomnijmy: Na początku czerwca Melanie Griffith i Antonio Banderas ogłosili koniec swojego małżeństwa. Pozew złożyła Griffith, a według informatorów, na których powoływały się zagraniczne media, przyczyną rozstania miały być "różnice nie do pogodzenia". Portal Tmz.com dotarł również do pozwu rozwodowego Griffith, w którym aktorka domaga się alimentów oraz praw do fizycznej opieki nad ich wspólną córką.
Od tego czasu Griffith uparcie stara się usunąć ze swego życia pamiątki po (wkrótce byłym) mężu. Jedną z najbardziej widocznych pamiątek jest tatuaż, w formie imienia Antonio wpisanego w kształt serca, zdobiący ramię aktorki.
Melanie najpierw próbowała przykrywać wzór grubą warstwą fluidu. Ta metoda okazała się mało skuteczna i jak donosi Daily Mail, aktorka zdecydowała się na laserowe usunięcie ozdoby. Kosmetyczne metody najwyraźniej nie zaczęły jeszcze działać, bo Griffith na razie zakrywa tatuaż plastrem.
Z takim właśnie "opatrunkiem" została przyłapana podczas spaceru na jednej z ulic w Los Angeles. Na białym plastrze, markerem wypisała słowo "Mel". Ciekawe przejście od miłości małżeńskiej do miłości własnej...