Miłość na przekór wszystkim
Dwa rozbite związki, dwie rozbite rodziny. A wszystko dla miłości. Historia żywcem jak z serialu, ale tym razem to samo życie.
Jej związek z aktorem Hubertem Zduniakiem (38), którego poznała w teatrze (aktor był wówczas w związku z Justyną Steczkowską), od początku budził emocje. Zastanawiano się, jak tak silne osobowości mogą porozumiewać się w życiu. I wszystko wskazywało na to, że nieźle, choć spekulacje na temat kryzysów w ich małżeństwie powracały. Aktorka jednak konsekwentnie ucinała plotki. Pokazywała się z partnerem i synkiem Hubertem juniorem. Ale i tak mówiło się, że jest znużona odpowiedzialnością za rodzinę, że utrzymanie domu spoczywa głównie na jej głowie. Hubert Zduniak nie otrzymywał propozycji na miarę swoich ambicji i możliwości, a te, które do niego trafiały, nie były zadowalające.
Nowa miłość
W takiej atmosferze w jej życiu pojawił się inny mężczyzna, reżyser serialu, Mariusz Malec. To uczucie zrodziło się w atmosferze skandalu, bowiem reżyser był związany z aktorką Joanną Sydor. Romans, nim wyszedł na jaw, trwał wiele miesięcy. Pierwszy dowiedział się o nim Zduniak i natychmiast spakował swoje rzeczy. Wtedy wieść ta dotarła także do Joanny Sydor, która była z reżyserem w kilkuletnim związku, ma z nim syna Antosia i wspólny dom.
- Dominika wiedziała, że jesteśmy razem, że mamy dziecko, planujemy ślub. Kiedy doszły do mnie plotki o ich romansie, przyznaję, walczyłam o tę miłość, byłam gotowa Mariuszowi wszystko wybaczyć - zdradza nam pani Joanna. - Wcześniej raz już mi się nie udało w małżeństwie, chciałam więc, żeby tym razem było inaczej, żeby Antoś miał normalną, pełną rodzinę. Mówiłam: "Dominika, zostaw nas w spokoju, odejdź, daj nam to wszystko na nowo poskładać". Jednak ona była głucha na moje prośby. Mariusz też. Jak tylko zorientował się, że już o wszystkim wiem, natychmiast wyprowadził się do niej.
Znajomi radzili jej, żeby się opamiętała
Pani Joanna po odejściu partnera była w złej formie i bardzo długo dochodziła do siebie. Zdołała jednak odrodzić się. Wprawdzie gra mniej, ale za to podjęła nowe studia, wypiękniała.
Dominika Ostałowska nie słyszy dobrych prognoz na temat swojego związku z Mariuszem Malcem. Znajomi wciąż zalecają jej rozwagę.
- Mariusz serce ma pojemne i zakochuje się często - mówią. Aktorka już w pierwsze "wspólne" Boże Narodzenie przekonała się, że być może przyjaciele mają rację. Mariusz Malec sam wyjechał wtedy w góry. Żeby przemyśleć swoje życie. Ale wrócił. I jest z panią Dominiką do dziś. Wbrew złym wróżbom.