Miłość na zakręcie

Zaledwie trzy lata po ślubie małżeństwo Krzysztofa Ibisza (43) i Anny Nowak-Ibisz (42) przeżywa poważny kryzys.

Anny i Krzysztof, fot. Andrzej Szilagyi
Anny i Krzysztof, fot. Andrzej SzilagyiShow

Anna Nowak-Ibisz, żona Krzysztofa, gwiazda niemieckiego serialu "Lindenstrasse", wróciła właśnie na stałe do kraju. Ale po przyjeździe do Polski okazało się, że podwarszawski dom, który dotąd zajmowała z mężem, jest pusty. Krzysztof się wyprowadził. Problemy małżeńskie Ibiszów trwają już od kilku miesięcy. Aktorka wiedząc, że częste rozłąki nie służą rodzinie, dawno już planowała zakończenie współpracy z niemieckimi producentami. Męczyło ją życie na walizkach, między Warszawą a planem filmowym w Kolonii. Jako utalentowana i doświadczona aktorka liczyła na to, że zainteresuje polskich producentów. Nade wszystko pragnęła, by jak najszybciej móc być stale razem z rodziną: synem Vincentem i mężem. Okazało się jednak, że jej rodzinne szczęście legło w gruzach. "Krzysztof nosi się z decyzją o rozwodzie. Powiedział żonie, że... się wypalił", zdradza "Show" znajoma pary. Niemniej aktorka będzie walczyć o swój dom i związek. Nie żałuje, że zostawiła rolę, która przyniosła jej w Niemczech popularność. Postawiła wszystko na jedna kartę. "Moje uczucie do męża nie zmieniło się. Czasami pomimo najlepszych chęci, sprawy nie układają się tak, jakbyśmy chcieli. Sytuacja jest zbyt bolesna, żeby o niej opowiadać" , mówi "Show" Anna Nowak-Ibisz.

Miłość po latach

Jeszcze niedawno Anna i Krzysztof opisywali w wywiadach swoje uczucie jako szkolną miłość, która wybuchła ze zdwojona energią niemal po dwudziestu latach rozłąki. Wierzyli, że ich dojrzała miłość będzie tą do grobowej deski. Aktorka i prezenter poznali się jako licealiści. Wspólnie uczęszczali do ogniska teatralnego przy warszawskim Teatrze Ochoty. Połączyła ich fascynacja filmem i teatrem. Oboje też dostali się na studia w łódzkiej szkole filmowej. Ale ich młodzieńczy związek szybko się rozpadł. Na studiach przyszły gwiazdor telewizji miał już inną dziewczynę. Po dyplomie ich drogi rozeszły się na długie lata. Nowak po pierwszych sukcesach w zawodzie odniesionych w kraju wzięła udział w castingu do roli fryzjerki, Urszuli Winnicki, w serialu "Lindenstrasse". Tak spodobała się niemieckim producentom, że od razu dostała angaż. W tasiemcu grała przez osiemnaście lat.

Ibisz natomiast w zawodzie aktora nie wytrzymał długo. Po studiach wyjechał pracować do Kanady, a po powrocie do kraju zaczął błyskotliwą karierę w kolejnych stacjach telewizyjnych. Po latach prezenter tłumaczył, że był za młody, żeby związać się z kimś na stałe. Wierzył, że przed nim jeszcze niejeden poważny związek z kobietą. Anna za to wyznawała, że miłość do Ibisza odcisnęła piętno na całym jej życiu. Nie wyszła za mąż, bo nie spotkała odpowiedniego mężczyzny. Długo tęskniła za pierwszą miłością. Bolało jeszcze wtedy, gdy dowiedziała się, że Krzysztof w 1998 roku ożenił się z dziennikarką, Anną Zejdler. Ale kilkanaście lat po rozstaniu byli partnerzy spotkali się przypadkiem na plaży w Juracie. Właśnie kończyło się pierwsze małżeństwo Ibisza. Anna i Krzysztof, dojrzalsi o doświadczenia, zdecydowali się wspólnie zacząć wszystko od nowa. W czerwcu 2005 roku wzięli ślub w warszawskim Pałacu Ślubów. Zaledwie rok później zostali szczęśliwymi rodzicami Vincenta.

Koniec sielanki

Codzienne życie małżonków niedługo po ślubie zaczęło jednak biec każde w swoją stronę. Ibisz rzucił się w wir pracy. Dużo podróżował zawodowo po kraju. Angażował się do prowadzenie kolejnych teleturniejów. Anna była rozdarta między domem w Polsce, a planem filmowym w Kolonii. Musiała wyjeżdżać tam nawet na kilka tygodni. Pojawiły się pierwsze plotki o rozdźwięku między małżonkami. Ibisz przez cały okres swojej kariery telewizyjnej nie unikał udzielania wywiadów na temat życia prywatnego. Ale tuż po tym, gdy na świat przyszedł Vincent, zamilkł. Już nigdy więcej nie udzielił wspólnego wywiadu z Anną. Wyjątkowo chętnie wypowiadał się za to o swojej fascynacji ćwiczeniami na siłowni i zdrowym stylem życia.

W najbliższym otoczeniu Ibisza mówi się jednak, że prawdziwą przyczyną rozpadu małżeństwa jest inna kobieta. Dużo od niego młodsza, bardzo atrakcyjna. To z jej pojawieniem łączy się również zamiłowanie prezentera do młodzieżowego stylu ubierania się oraz pedantyczna dbałość o zachowanie wysportowanej sylwetki. Sam dziennikarz nie zaprzecza doniesieniom o kryzysie w jego małżeństwie. Ale nie chce też się wypowiadać. "To jest sprawa prywatna między dwoma osobami, nie będziemy jej komentować", powiedziała "Show" Anna Gruszczyńska, menedżerka Krzysztofa Ibisza.

Anna będzie walczyć

Dla Anny małżeństwo jest rzeczą świętą. Na pewno będzie chciała je ocalić, choćby dla dziecka. Vincent jest przecież jeszcze bardzo malutki. "Rozwód to dla niej ostateczność. Ona wierzy, że małżeństwo to poważne zobowiązanie na zawsze", mówi bliska znajoma aktorki. " Anna bardzo kocha Krzysztofa, dlatego sytuacja jest dla niej tak trudna", dodaje. Pierwsze małżeństwo Ibisza, z dziennikarką Anną Zejdler, rozpadło się zaledwie po sześciu latach i również wtedy, kiedy dziecko pary, Maksymilian, miało zaledwie trzy lata. Ibiszowi nie jest łatwo wynagrodzić pierworodnemu synowi rozwód i uniknąć łatki "niedzielnego ojca". "Staram się spędzać z nim czas, kiedy tylko mogę. Jestem zawsze w pogotowiu, mimo że nie mieszkamy pod jednym dachem", mówił niedawno w wywiadzie dla "Show".

Jeśli Anna i Krzysztof zdecydują się jednak na rozstanie, na pewno dołożą starań, żeby odbyło się ono z klasą. Ale to wymagać będzie sporo wysiłku. Punktem spornym może być chociażby dom, w którym dotąd mieszkali razem. Należał on do rodziny Anny. Ale to Ibisz niedawno go wyremontował z myślą o wspólnej przyszłości. Chociażby na tym tle może dojść między małżonkami do nieporozumień. Anna zrobi wszystko, by do tego nie dopuścić. Wiele jednak zależy od tego, jaki krok zrobi teraz popularny dziennikarz.

Więcej informacji znajdziesz w najnowszym magazynie o gwiazdach "Show" - w sprzedaży od 18 grudnia!

Show
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas