Monika Brodka: moja płyta jest szczera

Monika Brodka jest laureatką trzeciej edycji programu "Idol". Jej debiutancka płyta, zatytułowana po prostu "Album", ukazała się w październiku 2004 roku .

fot./ Andrzej Szilagyi
fot./ Andrzej SzilagyiMWMedia

O swoich ulubionych wykonawcach, przenosinach do Warszawy i innych uczestnikach "Idola", Monika Brodka opowiedziała Arturowi Wróblewskiemu.

Powiedziałaś kiedyś, że twój "album ma zakręcić polskim rynkiem i będzie czymś, czego jeszcze nie było". Czy to nie są trochę słowa na wyrost?

Nie wiem. Mogę powiedzieć tylko, że moja płyta będzie na pewno czymś oryginalnym na polskim rynku. Chodziło mi o to, że na polskim rynku istnieje luka, którą chciałabym wypełnić moją muzyką. W naszym kraju brakuje tego typu wykonawców i zespołów, którzy graliby "czarną" muzykę. To jest brzmienie, które osobiście bardzo lubię i muzyka, jakiej słucham na co dzień.

Dlatego moja płyta jest szczera. Nagrałam piosenki, które naprawdę czuję. Nigdy nie zrobiłabym numeru na siłę. Włożyłam w nagranie płyty dużo wysiłku i osobiście jestem zadowolona z końcowego efektu. A czy zakręci ona polskim rynkiem muzycznym? Ciężko mi powiedzieć, zobaczymy za jakiś czas.

Dlaczego zdecydowałaś się na opublikowanie "Albumu" w tak specyficzny sposób. Na początku dwa "Mini-Albumy", a na końcu cała płyta?

To był w pewnym sensie pomysł wytwórni. Chciałam dać ludziom szansę, by za niewielkie pieniądze mogli usłyszeć moje piosenki. Jestem znana z "Idola", ale wydaje mi się, że słuchacze nie do końca wiedzieli, czego się po mnie spodziewać. Dlatego na początek dostali sześć piosenek, by mieli szansę niewielkim kosztem sprawdzić na co mnie stać. Mam nadzieję, że im się spodoba i kupią później "Mini-Album Vol. 2" albo całą płytę.

Słyszałaś kiedyś zespół Kobong?

(śmiech)Wiem do czego zmierzasz. Tak, Bogdan Kondracki który ze mną pracuje, grał w nim kiedyś. Nie jest to muzyka, której słucham, ale płyta była w porządku.

więcej >>

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas