Nie może doczekać się synka
Zostanie mamą już latem! Radości towarzyszą jednak pewne obawy. Jak każda przyszła mama, dziennikarka zadaje sobie mnóstwo pytań.
Były przeprowadzki, domykanie starych zobowiązań finansowych, ślub z prawnikiem Maciejem Taborowskim, teraz trwają przygotowania do pojawienia się na świecie maleństwa. Ale kiedy kobiecie spełnia się największe marzenie, czuje spokój i wielką siłę. A dziecko było największym marzeniem Magdy Mołek (35).
Jak wiele przyszłych mam, dziennikarka ma też jednak pewne obawy. Na przykład, czy ciąża nie wpłynie na jej sytuację zawodową. Kiedy w lutym Magda potwierdziła oficjalnie że spodziewa się dziecka, na antenie zażartowała: "Jest propozycja dla wszystkich pań, które chętnie zajęłyby moje miejsce. Proszę próbować!". Choć się śmiała, można było się domyślać, że Magda, jak każda młoda matka, zadaje sobie pytania: "Jak długo będę w stanie pracować?", "Na jak długi urlop po urodzeniu dziecka mogę sobie pozwolić?", "Kto mnie zastąpi?".
Przełożeni dziennikarki cenią ją jednak tak bardzo, że zadbali o to, by czuła się komfortowo. Władze TVN-u szybko dementowały każdą plotkę o zastępstwie dla Mołek. "W związku z tym, że dziennikarka czuje się świetnie w ciąży, nie planujemy żadnego zastępstwa. Liczymy, że będzie mogła być z nami do samego porodu" - mówi SHOW Marta Hopfer z działu PR TVN.
Wszystko bardzo dobrze się ułożyło. Magda urodzi synka na początku wakacji, a lipiec i sierpień to czas, kiedy jej programy: "Dzień Dobry TVN" i "Miasto kobiet" znikają z anteny. Gdy wrócą w jesiennej ramówce, wróci też Magda. Do "Dzień Dobry TVN" będzie przychodzić raz na dwa tygodnie. A odcinki "Miasta kobiet" będzie nagrywać raz w miesiącu, po kilka na zapas. Na wszelki wypadek jest też "plan B" - przyjaciółka i współpracowniczka Magdy, Dorota Wellman, zadeklarowała, że jeśli zaistnieje taka potrzeba, ona jest gotowa przez jakiś czas sama prowadzić "Miasto kobiet". Jej zdaniem, duet z Magdą jest bardzo udany i nie chce, by ktokolwiek ją zastąpił. A kto zajmie się dzieckiem po wakacjach?
Dziennikarka pochodzi z Legnicy i nie zawsze może liczyć na rodzinę. Jej mąż Maciej Taborowski, to zapracowany prawnik. Konieczna będzie opiekunka. A może... guwernantka? Niedawno "Miasto kobiet" było poświęcone polskim guwernantkom. Opowiadały, że pracę traktują jak misję, są dyspozycyjne przez 24 godziny na dobę, jeżdżą nawet z dziećmi na wakacje i... rozmawiają z nimi również po francusku. Magda słuchała z zainteresowaniem. Czy to rozwiązanie dla niej?
Częściowo być może, ale pewne jest, że dziennikarka sama będzie chciała spędzać z dzieckiem jak najwięcej czasu. Jej przyjaciele mówią, że będzie czułą i ciepłą mamą. I że wprost nie może doczekać się synka.
Iwona Zgliczyńska
Nowy większy SHOW - elegancki magazyn o gwiazdach! Jeszcze więcej stron, więcej gwiazd i tematów! Więcej przeczytasz w najnowszym wydaniu magazynu, w sprzedaży od 4 maja!