O rodzinie, świętach... czyli alfabet Pierwszej Damy
Niezwykle miła, ciepła, serdeczna... Choć bardzo chroni prywatność swoją i rodziny, zgodziła się na specjalne świąteczne spotkanie z czytelniczkami.
A - Anna Komorowska - jaką jest kobietą...
Zadowoloną, szczęśliwą, usatysfakcjonowaną. I z wieloma planami na przyszłość! Mam poczucie, że jeszcze dużo wyzwań przede mną i chętnie się z nimi spotkam. Wolałabym oczywiście, żeby były to pozytywne sytuacje, ale i z tymi trudniejszymi się zmierzę.
B - Belweder - dom czy tylko służbowe mieszkanie...
Zdecydowanie dom, na czas prezydentury mojego męża. Część mebli przywieźliśmy z naszego mieszkania na Powiślu, co ułatwiło zadomowienie się w nowym miejscu. Ale dom tworzą przede wszystkim ludzie, więc zawsze on jest tam, gdzie jest rodzina.
C - Cena bycia Pierwszą Damą...
Tak naprawdę okazała się znacznie mniejsza, niż się spodziewałam. Z zasady nastawiam się na najbardziej czarne scenariusze, potem najwyżej spotyka mnie miłe zaskoczenie. I tak stało się tym razem. Wyobrażałam sobie najtrudniejsze sytuacje, a rzeczywistość okazała się znacznie łaskawsza.
D - Dzieci - ich pojawienie się zmienia wszystko...
Nasze dzieci zaczęły pojawiać się na świecie dwa lata po ślubie. Zmieniły bardzo dużo w naszym życiu, ale znacznie więcej do niego wniosły niż zabrały. Macierzyństwo odegrało w moim życiu ogromną rolę, poszerzyło moje horyzonty, emocjonalne i intelektualne. Dzieci wnoszą mnóstwo radości, ale także niełatwych sytuacji, jednak rodzicielstwo stało się niezwykle pozytywnym doświadczeniem zarówno dla mnie, jak i mojego męża. Jestem bardzo dumna z moich dzieci, z tego jak żyją, jaki jest świat ich wartości, jakich dokonują wyborów w dorosłym życiu. Czuję się dumną mamą.
E - Emocje - czy zawsze rządzą życiem kobiety...
Oprócz emocji ważny jest też rozum. W różnych sprawach i różnych proporcjach te dwa elementy są równie istotne. Czasem, przy podejmowaniu ważnych decyzji, trzeba umieć emocje odłożyć na bok, działać z chłodną głową. Ale bez emocji nie ma życia, to pewne. A najlepsze połączenie to rozum i emocje "w pakiecie".
F - Feminizm to...
Femina, czyli kobieta, brzmi pięknie i dumnie. Natomiast mam problem z feminizmem, który ma niejedno imię, nie wszystkie jego twarze mi się podobają.
G - Gotowanie - obowiązek czy przyjemność...
Przez wiele lat gotowanie było obowiązkiem, ale jednocześnie sprawiało mi wiele przyjemności. Teraz, gdy zdarza się okazja, żeby coś ugotować, robię to z radością. Jak jesteśmy u siebie na wsi, to gotuję i bardzo to lubię. Tym bardziej, że możliwości są dużo większe niż kiedyś, jest dostęp do tylu produktów... Przypominam sobie, jakim wyzwaniem 20-30 lat temu było zrobienie obiadu "z niczego". Dziś to jest prawdziwa przyjemność.
H - Harcerstwo nauczyło mnie...
Harcerstwo nauczyło mnie wiele: współdziałania z ludźmi, odpowiedzialności za innych. Dało mi też okazję sprawdzenia się w różnych niełatwych sytuacjach, w większej grupie. To wzmocniło zmysł organizatorski, w który, mam wrażenie, jestem wyposażona. Ale przede wszystkim nauczyło mnie doceniania przyjaźni. Wyniosłam stamtąd wiele znajomości, które podtrzymuję do dziś.
O - Odpowiedzialność za rodzinę i bliskich to dla kobiety...
Myślę, że i dla kobiety, i dla mężczyzny to jest naturalna potrzeba i zadanie. W odpowiedzialności zawiera się i opieka, i troska, i uczucie. Chciałabym podkreślić, że rodzina to nie tylko sprawa kobiety i nie wszystko powinno być na jej głowie. Rodzina na początku to jest związek dwóch osób, a kiedy pojawią się dzieci, także kolejnych. Dzieci dorastają i też powinny poczuwać się do obowiązków i do odpowiedzialności za to, jak funkcjonuje cała rodzina. Ale do tego trzeba je oczywiście przygotować.
P - Patriotyzm - dziś ma szczególne znaczenie...
Dzisiaj boimy się wielkich słów, a one powinny być obecne w życiu. Warto, aby młodzi ludzie zastanawiali się, jakie treści w nie wpisać. Patriotyzm jest ważny nie tylko dziś, jest ważny zawsze. Warto o nim dyskutować, nie bać się tego, bo daje poczucie tożsamości, a jednocześnie szerszą perspektywę.
R - Rozwody to największy problem polskiej rodziny...
To jeden z problemów, a właściwie skutek wielu innych. Czasem rozwód jest szansą na uniknięcie o wiele gorszych sytuacji. Ale jestem głęboko przekonana, że zawsze oznacza porażkę. Rozwód to zerwanie przysięgi złożonej w kościele albo w urzędzie stanu cywilnego i zawsze to porażka. Przyczyną może być większa niezależność kobiet. Uświadomienie sobie swoich praw, być może większa słabość mężczyzn, może wychowanie... Myślę, że ten problem jest złożony i wymaga badań socjologicznych. Trudno mi powiedzieć. Nie czuję się ekspertem w tej sprawie.
S - Samodzielność to dla kobiety...
Samodzielność na pewno zwiększa poczucie własnej wartości i daje poczucie bezpieczeństwa, więc jest bardzo ważna dla kobiety, również będącej w związku. Ale pewnie jest wiele samodzielnych kobiet, które jednocześnie czują się samotne, bo nie mogą znaleźć partnera życiowego.
T - Tradycja wielkanocna w naszej rodzinie...
Zawsze to źródło radości i wspaniałych przeżyć. Wspólne są i przygotowania, i świętowanie, to buduje wspólnotę, zbliża pokolenia. W ubiegłym roku pomagały nam już wnuki! Poza przeżyciem duchowym, jakim są święta, ważna jest tradycja, wspólne malowanie jajek, gotowanie, pieczenie, przygotowanie koszyka ze święconym, śmigus-dyngus. Nie wiem jeszcze, czy w tym roku będziemy świętować w Belwederze. Ale jak zawsze z rodziną. Bywało, że do stołu zasiadało ponad 30 osób! Nasza najbliższa rodzina to dziewięcioro dorosłych i trójka dzieci! Dania wielkanocne są bardzo tradycyjne: jajka, mazurki, serniki, baby drożdżowe. Jak w każdym domu, mamy też swoje ulubione potrawy. Obowiązkowo pieczemy faszerowane bułeczki drożdżowe - szpekuchy, według przepisu z Kurlandii. Łotysze robią je z ciasta maślanego, w naszej rodzinie robi się z drożdżowego.
U - Uroda, dbanie o siebie...
To cegiełki budujące nasze dobre samopoczucie. Jak to robimy? Myślę, że każda z nas ma swoje sposoby na różnych etapach życia. Czasem w spa, w gabinecie, a czasem przy własnej toaletce.
W - Wychowanie - bezstresowe czy z zasadami...
Zdecydowanie z zasadami, ale na mocnym fundamencie miłości. A co do stresów... Mam głębokie przekonanie, że nie ma możliwości, by przejść przez życie bez stresów. Trzeba natomiast wiedzieć, jak sobie z nimi radzić.
Z - Zakupy poprawiają kobiecie humor...
Przyznam szczerze, że zakupy nigdy nie były moją pasją. Natomiast lubię, będąc za granicą, przejść się na targ, zobaczyć, co tam się kupuje, jakie są przyprawy, jakie warzywa, owoce, zwłaszcza jeśli to jest kraj egzotyczny. Ale i u nas też bywa bardzo ciekawie, inny targ jest w Sejnach, a inny na Śląsku... Właśnie na takich targach można poznać smak kraju, w którym się jest. Natomiast takie zakupy "galeriowe" to... niekoniecznie ze mną. Zachłysnęłam się nimi, jak wszyscy, po 89 roku, ale dosyć szybko mi przeszło. Co wcale nie znaczy, że nowy przysłowiowy fatałaszek nie sprawia mi przyjemności.
Wanda Biernacka-Conrad