Olga Bołądź powróciła do uczenia się tańca na rurze
Aktorka nauczyła się podstaw pola dane, gdy przygotowywała się do roli w filmie „Kobiety mafii”. Po przerwie postanowiła wrócić do treningów. „Żaden sport tak mnie nie bolał, ale żaden mnie tak nie wciągnął oprócz tańca” – przyznaje na Instagramie.
Fani filmu "Kobiety mafii" zapewne pamiętają zmysłową scenę striptizu z udziałem Olgi Bołądź, połączoną z tańcem na rurze. Właśnie wtedy jej bohaterka "Bela", oficer ABW pracująca pod przykryciem, wpada w oko gangsterowi "Cieniowi", którego gra Sebastian Fabijański.
Choć popisy aktorki na scenie klubu nocnego trwają raptem przez minutę, by wykonać swój układ perfekcyjnie, ćwiczyła ciężko przez dwa miesiące. Połknęła wówczas bakcyla pole dance.
"Pole dance to przede wszystkim akrobatyka. Siniaki, kontuzje, sztywne mięśnie, które trzeba długo rozciągać - tak wygląda bolesny powrót do treningów. Kiedyś zaczęłam trenować przez film 'Kobiety mafii', teraz wróciłam do regularnych treningów. Rurka uczy pokory, żaden sport tak mnie nie bolał, ale żaden mnie tak nie wciągnął oprócz tańca" - Olga pisze na swoim Instagramie.
"Trzeba dużo czasu, by z lekkością i dobrą techniką wspinać się po niej jak małpa. Raz mi wychodzi, raz nie, ale nie rezygnuję. Pomaga na głowę, nie myślisz o niczym innym tylko o triku, który masz wykonać. Lubię bardzo. Sport to zdrowie, na pewno psychiczne, szczególnie w takie deszczowe dni jak dzisiaj" - opowiada aktorka.
W ostatnich miesiącach gwiazdą, która najczęściej w mediach społecznościowych dzieliła się swoim zamiłowaniem do tańca na rurze, była Anna Wendzikowska.
Prezenterka "Dzień dobry TVN" co rusz chwali się nowymi skomplikowanymi figurami, jakie potrafi wykonać przy drążku, jednocześnie udowadniając, że ten sport doskonale rzeźbi ciało.