Penelope Cruz: Najseksowniejsza kobieta świata
Ma odstające uszy, lekkiego zeza, dwoje dzieci i niedługo skończy 41 lat. Jakim cudem pokonała dwa razy młodsze konkurentki?
Dziesiąta, jubileuszowa edycja "konkursu" musiała być wyjątkowa. Wiedziano, że magazyn "Esquire" nie przyzna tytułu "Sexiest Woman Alive" po prostu seksbombie. Ale 40-latce z bujną przeszłością, teraz ustatkowanej u boku mężczyzny życia? Która kilka miesięcy temu urodziła drugie dziecko i poza czerwonym dywanem niespecjalnie dba o nienaganny wygląd?
Tego nikt się nie spodziewał. O co więc chodzi? O to, że jest gwiazdą "niczym ze starego Hollywood, która błyszczy bez skandali", o otaczającą ją aurę tajemniczości - uzasadnia swój wybór "Esquire".
Zwyczajna i tajemnicza
Rzeczywiście, tajemniczości Penelope nie brakuje. Wywiadów udziela rzadko, a nawet jeśli się zgadza, dziennikarz dostaje długą listę tematów, o które nawet pytać nie wolno.
Penelope nie rozmawia o dzieciach, rodzinie, małżeństwie, wakacjach, planach, mieszkaniu... Właściwie nie mówi o niczym poza filmami, w których gra. Z drugiej strony, nie sprawia większych kłopotów paparazzim, którzy bez trudu mogą ją "upolować" na spacerze z dziećmi, w czasie joggingu z psem czy na zakupach. Ubrana w dżinsy, szerokie bluzy, w trampkach, z włosami związanymi w kucyk, kompletnie bez makijażu - nie bardzo przypomina gwiazdę. I nic sobie z tego nie robi.
"Mam dość makijażu i tych wszystkich lakierów do włosów na planie" - tłumaczy. Na co dzień maluje się tak mało, jak tylko się da, a fryzura w stylu "prosto z łóżka" stała się niemal jej znakiem firmowym. Ale przyznaje, że kocha modę. W tej zmienności wydaje się bardzo bliska zwyczajnym kobietom - lubi się stroić na wielkie gale i regularnie trafia na listy najlepiej ubranych aktorek.
Jest zwyczajną żoną i matką dwójki dzieci, która bywa zmęczona, nie zawsze wygląda olśniewająco, ale często podkreśla, że to rodzina, mąż i dzieci są dla niej najważniejsze.
Nie zawsze tak było. Jeszcze 6 lat temu żony i partnerki aktorów, z którymi grała, nie spały po nocach. Nicolas Cage rozwiódł się dla niej z Patricią Arquette, a Tom Cruise rzucił Nicole Kidman. Podobno oparli się jej tylko ci, których kobiety pilnowały na planie. Niedawno Penelope przyznała: "Kiedy czułam, że zaczynam kogoś kochać, wszystko psułam".
Miłość uskrzydla
Tak było aż do chwili, kiedy na planie "Vicky Cristina Barcelona" spotkała Javiera Bardema. Poznali się wiele lat wcześniej, mieli romans i... rozstali się, bo on chciał mieć rodzinę, a ona robić karierę. Teraz dawna miłość znów wybuchła i tym razem Penelope nie uciekała. Przyjaciele mówili, że nigdy nie widzieli jej w takim stanie, że dosłownie jakby unosiła się nad ziemią...
Na początku oboje twierdzili, że ślub nie jest im potrzebny, ale kiedy aktorka zaszła w ciążę, zdecydowali się na cichą ceremonię na Bahamach. Leo urodził się przed trzema laty, a pół roku temu przyszła na świat Luna.
Trzy tygodnie po porodzie cała rodzina wyjechała na wakacje. Penelope, z figurą daleką od ideału, opalała się w bikini i nie przejmowała się tym, że paparazzi robią jej zdjęcia. Pilnowała tylko, żeby nie fotografowali dzieci. Dla większości gwiazd jej postępowanie jest równie dziwne, jak decyzja o porzuceniu Hollywood.
"Starałam się - mówi o tamtej decyzji - ale to nie mój świat. Nie mam ochoty spędzić reszty życia przy telefonie". Kto wie, może to właśnie wyjaśnienia tajemnicę jej kariery, uwielbienia, tytułu "najseksowniejszej"? Nawet Hollywood uwielbia gonić króliczka...
Joanna Kadej-Krzyczkowska