Renee Zellweger: Czasem musisz się pozbierać i odpocząć
Renee Zellweger szokuje niezwykłą metamorfozą w nowej roli Judy Garland. Z jednej strony, jak sama mówi, to rola jej życia, z drugiej zaś powrót po długiej przerwie. W szczerym wywiadzie dla "New York Magazine" zdradza, że musiała poradzić sobie z depresją.
Odnosząc wielkie sukcesy zdecydowała się zniknąć i wycofać na jakiś czas z życia publicznego. Dziś przyznaje, że nie był to odpoczynek od aktorstwa, a konieczność zadbania o siebie.
- Nie byłam zdrowa - powiedziała Zellweger w rozmowie z "New York Magazine" - Nie dbałam o siebie. Byłam ostatnią rzeczą na mojej liście priorytetów. Mój terapeuta uznał, że spędziłam 99 proc. życia jako osoba publiczna i tylko mikroskopijny ułamek mojego prawdziwego życia - dodała.
Przyznała, że potrzebowała przerwy, zbawienny okazał się brak planu, wiedzy, co będzie robić dalej. Cenną radę otrzymała od Salmy Hayek.
- Róże nie kwitną cały rok... chyba, że są plastikowe - powiedziała jej aktorka. Zellweger zdradziła, że te słowa były dla niej jak kubeł zimnej wody. Zdradziła, że pociągało ją wiele zawodowych wyzwań, kuszących propozycji, ale tym razem postawiła na siebie - Czasem musisz się pozbierać i odpocząć - wyznała.
W wywiadzie aktorka odniosła się również do zamieszania, które wywołała pojawiając się na Elle Women w 2014 roku. Czołówka w serwisach informacyjnych, opinie specjalistów i burzliwa debata - kto by się spodziewał, że twarz Renee Zellweger wzbudzi takie zainteresowanie mediów. A jednak, media podjęły śledztwo, pytając, co się stało z twarzą aktorki.
- Pewnie wyglądam inaczej, ale kto nie zmienia się wraz z wiekiem? Cieszę się, że ludzie sądzą, że wyglądam inaczej. Żyję inaczej, jestem szczęśliwa, żyję pełnią życia, może to wpływa na mój wygląd - odparła Zellweger, która zdecydowała się skomentować doniesienia mediów.
Specjaliści i dziennikarze nie tylko centymetr po centymetrze przeanalizowali twarz aktorki, zastanawiając się, co sobie poprawiła, co wstrzyknęła, co uniosła. Czy jej wygląd to kwestia jaśniejszych brwi, a może liftingu. Twarz aktorki stała się pretekstem do analizowania jej dalszej kariery - nowa twarz, nowy początek, jak nowa twarz aktorki wpłynie na jej karierę - rozpisywała się prasa.
- Nic tak nie zmienia twojej perspektywy jak międzynarodowe upokorzenie. To pokazuje, co jest istotne dla ciebie. Pozwala otrząsnąć się z jakiejś przylegającej powierzchowności... na którą i tak nie miałeś czasu - przyznaje aktorka. Dodaje, że osoby publiczne krytykowane są nie tylko za swoją pracę, ale również za to, jacy są - Wtedy okazuje się, że nie masz wystarczająco grubej skóry - dodaje.
Zapowiada, że jest gotowa na nowe wyzwanie, a swój wielki powrót poczyni jako Judy Garland. Zdradza, że to rola, do której przygotowywała się całe życie. Choć w jej rodzinnym mieście, Katy w Teksasie, nie było kina, w głośnikach w jej domu zawsze rozbrzmiewał głos Garland. Aktorka wspomina, jak podczas swojego jedynego występu w barze karaoke w Japonii chwyciła za mikrofon i zaśpiewała "Somewhere Over the Rainbow".
Reżyser filmu "Judy", Rupert Goold, przyznał, że Zellweger i Garland są związane talentem do przetrwania.
- Renee miała siłę i umiejętność wyrwania się z centrum uwagi na pewien czas, aby przemyśleć, kim jest i jakie są jej wartości - mówi Goold - Niektórzy naprawdę to uszanowali, a niektórzy ludzie plotkowali o tym - i myślę, że jest to bardzo bliskie Judy. Przyznał też, że Zellweger potrafiła doskonale uchwycić sprzeczności Garland.