Sam się dziwi temu zamieszaniu

W "Tańcu z Gwiazdami" zaprezentuje swój kolejny talent.

Stanisław z pewnościa podbije kobiece serca / fot.A. Szilagyi
Stanisław z pewnościa podbije kobiece serca / fot.A. SzilagyiMWMedia

Usunął w cień sławnego stryja

Kiedy Sebastian (35) stał się gwiazdą, w wywiadach powtarzał, że wszystko zawdzięcza starszemu o 20 lat bratu. - Był dla mnie wzorem do naśladowania - mówił wokalista. - Chciałem grać na skrzypcach jak on. Śpiewać jak on. Rysować jako on. We wszystkim go naśladowałem!

Tym przyrodnim starszym bratem Sebastiana jest Jan Karpiel-Bułecka, znany architekt i multiinstrumentalista, znany z zespołu Krywań i od dawna utożsamiany z góralską muzyką. Pan Jan, znany też jako znakomity gawędziarz i kultowa postać Zakopanego, najbardziej dumny jest z trzech synów. Jednym z nich jest Stanisław, o którym mówi się, że to najbardziej pożądany góral tego lata. Ten przystojniak usunął w cień - co jeszcze niedawno wydawało się nieprawdopodobne - swojego słynnego stryja!

Chłopak wychowany w Zakopanem, od najmłodszych lat lubił pokazywać się w góralskim stroju. Dziadek Bolesław nauczył go grać na skrzypcach i zaszczepił w nim pasję do góralszczyzny i muzyki. Jednak dla niego największą życiową miłością było narciarstwo. Większość życia spędził na stoku.

Jako piętnastolatek zafascynował się narciarstwem freestylowym. To dyscyplina narciarska, polegająca na zjeżdżaniu po różnego rodzaju trasach oraz wykonywanie przy tym skoków i ewolucji. Choć Staszek już nie uprawia tej dyscypliny zawodowo, to nadal jest barwną postacią na każdych zawodach. Od jakiegoś czasu szukał pomysłu na siebie. Myślał o startach w wyścigach samochodowych. Silniejsza jednak okazała się dziedziczna potrzeba muzykowania.

Żona dobrze go pilnuje

Wydawało się, że zwiąże się z Zakopowerem, on jednak poszedł swoją drogą i założył zespół Gooral, w którym jest wokalistą.

- Nie chciałem, żeby mi zarzucano, że robię karierę na plecach stryja. Poza tym lubię chodzić swoimi szlakami - mówi.

Góry działają na niego pobudzająco, inspirują do działania. Dlatego też zdecydował się na udział w telewizyjnym programie "Wymiatacze", gdzie wykazał się temperamentem Janosika. Myślał po góralsku, żeby przeżyć kolejną przygodę, a trafił na warszawskie salony. Teraz musi wyciszać i gasić emocje, które wokół siebie rozbudził. Nie ukrywa, że jest oszołomiony, jak po przejściu halnego. Dobrze, że obok jest żona, która mu przypomina, że wolność ma tylko w muzyce, bo wiadomo, że górale mają wrodzone poczucie swobody.

Najlepiej potrafią wyrazić to w tańcu góralskim, który jest kwintesencją góralskiego temperamentu. Staszka, hardego górala, zobaczymy już we wrześniu w "Tańcu z Gwiazdami"...

JA

Życie na gorąco
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas