Sekrety Afryki

Roman Rojek, autor albumu "Etiopia na 21 dni lub na całe życie" odwiedził nieuczęszczane afrykańskie ścieżki, poznał miejscowych mieszkańców i ich zwyczaje. Czytelnikom "Modnego Krakowa" zdradza, co najbardziej przeszkadza w Afryce przybyszom z Europy i dlaczego Etiopia roztacza czar trudny do zapomnienia.

article cover
Modny Kraków

Zanim pojechałem do Etiopii, udało mi się pobyć w kilku innych afrykańskich krajach. Wizytowałem goryle górskie w Rwandzie i szukałem źródeł Nilu w Ugandzie. Mijałem afroamerykańskie wycieczki w Ghanie, które w tamtejszych twierdzach łowców niewolników szukały swych korzeni. Brałem udział w lotniczym safari nad Namibią i uganiałem się z aparatem fotograficznym po parkach narodowych Kenii, Tanzanii i RPA. A jednak urzekła mnie Etiopia. To Afryka w pigułce, niezwykła, fascynująca mieszanka. Kraj, w którym zaczyna się już budować autostrady, ale gdzie są jeszcze wielkie tereny nietknięte cywilizacją. To zadziwiające zabytki architektury, głównie sakralnej, których mało kto spodziewa się w Afryce. To wspaniała egzotyczna przyroda. To wreszcie życzliwi, ale dumni ludzie. Nic zresztą dziwnego, bo Etiopczycy nigdy nie dali się podbić kolonizatorom. Co więcej - spuścili Włochom niezłe lanie w bitwie pod Aduą, co było jedynym w historii przypadkiem zwycięstwa afrykańskiej armii nad siłami białych kolonizatorów.

Etiopia, którą Pan przemierzył, często przedstawiana jest wyłącznie w negatywnym kontekście. Bywa współcześnie synonimem zabójczego głodu i przeciętnemu Europejczykowi nie kojarzy się szczęśliwie. Tymczasem kraj ten posiada imponujące dziedzictwo, o którym z pewnością można powiedzieć, że wciąż nie jest wystarczająco dobrze udokumentowane i zbadane. Jakie miejsce w Pana odczuciu zajmuje Etiopia w dziejach kultury? Co powinien wiedzieć o tym kraju każdy wykształcony człowiek?

Modny Kraków

Co do historii Etiopii i jej dziedzictwa, to są one dobrze udokumentowane i opisane, co nie znaczy, że są powszechnie znane. Nawet w kraju tak odległym, jak Polska, istnieją afrykaniści specjalizujący się w badaniach, dotyczących zarówno etiopskiej historii, jak i współczesnych zagadnień społeczno-politycznych tego kraju. Udało mi się zresztą, na potrzeby albumu, pozyskać do współpracy afrykanistki z Wydziału Orientalistyki Uniwersytetu Warszawskiego, które są autorkami tekstów wprowadzających do każdego z rozdziałów książki.

Dzięki wizycie Jana Pawła II w Armenii, wielu z nas dowiedziało się, że kraj ten jako pierwszy na świecie przyjął chrześcijaństwo. Ilu z nas wie, że Etiopia była druga? Od 330 roku przetrwało ono wieki i dopiero w 1974 roku przestało być religią państwową. Większość Etiopczyków to chrześcijanie, którzy odprawiają swoją liturgię według kanonów z IV i V wieku. W etiopskich seminariach do dziś, oprócz liturgii, naucza się też tańca i śpiewu, które są nieodłączna częścią wielu nabożeństw. Na jedną z naszych wypraw zaprosiliśmy zaprzyjaźnionego dominikanina z Irlandii. Warto było zobaczyć bezgraniczne zdziwienie ojca Marka, gdy zobaczył, w jakiej formie może funkcjonować współczesne chrześcijaństwo.

Kolejny utarty stereotyp podnosi kwestię rzekomego braku zabytków architektonicznych w Afryce i jest on jednym z większych nieporozumień powstałych z niewiedzy. Które spośród zachowanych dzieł architektury zrobiły na Panu największe wrażenie?

Świątynie w Lalibelii, która nazywana jest Nową Jerozolimą. Jest to zespół jedenastu kościołów, wykuwanych od XII wieku w czerwonej skale. Najsłynniejszy z kościołów, Biete Gijorgis (Świętego Jerzego), wykuty został na planie krzyża greckiego i ma 12 metrów głębokości. Tak, głębokości, ponieważ budowle zostały wydrążone w ten sposób, że dach znajduje się na poziomie terenu, okalającego budowle. Wszystkie jedenaście kościołów, połączonych podziemnym labiryntem, przetrwało do dziś i nadal są celem pielgrzymek chrześcijan z całej Etiopii.

Kolejną atrakcją, którą koniecznie trzeba zobaczyć, to zespół pałacowy w Gonderze, zwany afrykańskim Camelotem, pierwsza murowana rezydencja cesarska w Etiopii. Jest wielkim zaskoczeniem dla wszystkich, którzy sądzą, że czarna Afryka pozbawiona jest zabytków architektonicznych.

Przytoczone we wcześniejszych pytaniach mylne poglądy biorą się w największym stopniu z niewystarczającej edukacji dotyczącej historii i kultury Afryki, ale też z powszechnego przekonania, że Afryka to kontynent trudno dostępny. Wielu osobom wydaje się, że jedyne dostępne dla nich miejsca w Afryce to kolorowe kurorty dla turystów w Egipcie czy Tunezji. Ile jest w tym prawdy? Czy Afryka, inna niż turystyczne oazy, jest wciąż tak niedostępna dla zwykłego człowieka jak może się wydawać?

Aby doświadczyć smaku Etiopii wcale nie trzeba być wytrawnym globtroterem. Wystarczy zorganizować się w kilka lub kilkanaście osób i skorzystać z pomocy wyspecjalizowanego w tym kierunku biura podróży. Warto się pospieszyć, póki ten niezwykle atrakcyjny turystycznie kraj nie jest jeszcze rozdeptywany przez masowe wycieczki.

A co z kwestią podróżujących kobiet? Czy wyjazd poza utarte ścieżki turystycznych atrakcji jest dla nich bezpieczny? Jak miejscowa ludność na afrykańskich bezdrożach odnosi się do płci pięknej?

Są w Etiopii miejsca, do których kobieta wejść nie może. Ten zakaz dotyczy niektórych klasztorów, jak choćby tego w Debre Dammo, gdzie trzeba wspiąć się po 15 metrowej linie na wierzchołek skalnej amby, na której pobudowano kościoły i budynki klasztorne. Na swej trasie spotykaliśmy samotne podróżniczki, które nie wyglądały na zalęknione. Jedyne, na co się uskarżały, to kłopot z utrzymaniem higieny.

Co białemu przybyszowi jest stanowczo zakazane w Etiopii? Czy są miejsca, do których nie będzie mógł dotrzeć i ich zobaczyć lub gesty, na które szczególnie trzeba uważać, by nie stały się powodem zagrożenia dla osoby nieświadomej ich wymowy?

Nie spotkałem się z sytuacją, w której białemu byłoby wolno mniej niż miejscowym. Nie oczekiwałem więc, by było mi wolno więcej.

W jaki sposób należy przygotować się do podróży po Afryce? O czym nie wolno zapomnieć?

Zawsze warto zasięgnąć informacji w Instytucie Medycyny Tropikalnej co do koniecznych w danym regionie szczepień. Nie należy też lekceważyć komunikatów MSZ o rejonach niebezpiecznych. My zawsze podróżujemy w towarzystwie lokalnego przewodnika. Oprócz walorów poznawczych, ma to jeszcze ten dodatkowy plus, że zaoszczędza niepotrzebnych dylematów. Kiedy podczas tropienia goryli nizinnych w Gabonie nasz przewodnik rzucił się do ucieczki, w ogóle z nim nie dyskutowaliśmy. Nawet wtedy, gdy w końcu go dogoniliśmy. Aby ośmielić chętnych do poznania Etiopii, polecam moją książkę, którą potraktować można jak przewodnik. Każdy z 21 rozdziałów to jeden dzień podróży, ale można samemu ułożyć swoją trasę w oparciu o to, co kogo interesuje najbardziej. Naprawdę, jest w czym wybierać. Jeżeli natomiast ktoś nie wierzy, że jest to kraj dla zwykłych turystów, niechaj obejrzy dołączony do książki film na DVD. Nakręcony został podczas jednej z wypraw z przyjaciółmi - można zobaczyć, że często jesteśmy zaskoczeni i nieporadni, ale cały czas zadowoleni.

Co jest najbardziej uciążliwe dla człowieka wychowanego na zimnej północy, gdy dociera na ten egzotyczny kontynent?

Pchły! Do wszystkich etiopskich świątyń wchodzi się boso. Posadzki pokryte są dywanami, które leżą tam od lat. Są to- żywe dywany. Pchły uwielbiają turystów i nie ma rady, trzeba to uczucie odwzajemnić.

Jaki okres w roku jest generalnie najlepszy na wyjazd do Etiopii z przyczyn klimatycznych, a jaki z uwagi na interesujące święta i obrzędy?

W sezonie wielkich dreszczów (kyremt), trwającym od połowy czerwca do połowy września temperatura spada, z nieba lecą strugi deszczu, a Etiopczycy nazywają to zimą.

Jeśli chodzi o obrzędy, to czymś zupełnie wyjątkowym jest Święto Tymket - obchodzone na pamiątkę chrztu Jezusa w Jordanie - wielka uroczystość w kościele etiopskim, przypadająca 19 lub 20 stycznia. Warto być tego dnia w Lalibeli, znaleźć się w tłumie pielgrzymów i wziąć udział w całej ceremoni. Uczestniczenie w nabożeństwach etiopskich to w ogóle niezwykłe doświadczenie. Mają one charakter kontemplacyjny, trwają często po 12 godzin, a ich integralną częścią - jak już wspominałem - są tańce i muzyka. Dźwięki bębnów i janczarów towarzyszą wszystkim uroczystościom, a duże kolorowe parasole stanowią malowniczy element - w czasie mszy rozpościera się je nad świętymi darami, a podczas nabożeństw na zewnątrz po prostu chronią przed słońcem.

Etiopia przyciąga wiele osób również z powodu legendy o przechowywanej tam Arce Przymierza. Niedawno, bo na początku 2008 roku, ceniony brytyjski profesor hebraistyki Tudor Parfitt ogłosił, że odnalazł ten artefakt w Zimbabwe. Czy to wydarzenie wpłynęło na zmniejszenie zainteresowania Arką ukrytą rzekomo w kościele w Aksum?

Miejscem przechowywania Arki Przymierza jest świątynia w Aksum - wiara w ten fakt jest w Etiopii absolutna i nie sądzę, by cokolwiek mogło nią zachwiać. Arki pilnuje specjalnie wyznaczony mnich, którego zadaniem jest strzeżenie tego największego zabytku chrześcijaństwa przed niepożądanym okiem. Tylko jemu dane jest oglądać Arkę i nawet dla cesarza Hajle Syllasje nie zrobiono wyjątku. To ów mnich w swym ostatnim słowie wyznaczy swego godnego następcę.

Jakie jeszcze sekrety kryje Etiopia?

Etiopia to także Afryka dzika. Rozciąga się ona na południu kraju, w dolnej części Doliny Omo, u zbiegu granic z Kenią i Sudanem. To obszar przecięty niewieloma drogami, które pokonać można tylko samochodem terenowym i to wyłącznie w porze suchej. Tutejsze ludy zajmują się głównie pasterstwem. I choć ubogie - w naszym europejskim rozumieniu - to nie brakuje im fantazji, jeśli chodzi o ubiór (lub jego brak), zdobienie ciał i fryzur. Prym wiodą mężczyźni, których nieodłącznym atrybutem dorosłości jest kałasznikow, przewieszony przez ramię oraz dzierżony w ręce specjalny drewniany podgłówek, chroniący kunsztowną fryzurę na wypadek chwilowego lub dłuższego wypoczynku.

Jeżdżąc od wioski do wioski, przy pewnej dozie szczęścia i obrotnym miejscowym przewodniku, można wziąć udział w różnych plemiennych uroczystościach. Nam udało się uczestniczyć w rytuale ukuli bula, który - pomyślnie zakończony - potwierdza wejście młodego mężczyzny z plemienia Hamer w wiek dorosły. Polega on na widowiskowych skokach po grzbietach byków. Ten zasadniczy obrządek poprzedza biczowanie kobiet z rodziny młodzieńca, poddawanego inicjacji. Krew i rany są prawdziwe, a podtekst jest niemalże erotyczny, ponieważ kobiety same prowokują smagającego do coraz częstszych uderzeń.

Najbardziej znaną etiopską grupą etniczną są Mursi, a to dzięki kobietom tego plemienia, które w dolnej wardze noszą ceramiczne bądź drewniane krążki - labrety - których średnica dochodzi nawet do 20 cm. Istnieje kilka teorii wyjaśniających ten zwyczaj, ale może po prostu Mursi mają odmienne od nas rozumienie estetyki i piękna? Podobnie, jak członkowie plemienia Karo, których wyróżnikiem są gwoździe, wbijane poniżej dolnej wargi.

Swoją książkę zatytułował Pan "Etiopia na 21 dni lub na całe życie". Planuje Pan powrót do tego kraju?

Planuję częste powroty.

Czy w przyszłości możemy się spodziewać kolejnych książek dokumentujących Pańskie wyprawy? A może planuje Pan inną niespodziankę dla miłośników podróży i odległych krajów?

Wszystkie moje plany skupiają się już tylko na Etiopii.

Dziekuję za rozmowę.

Rozmawiała Agnieszka Kantaruk

Modny Kraków
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas