Sobota na Love Island: "Jednoręka kobieta" i Antonio Banderas
W tej edycji „Love Island. Wyspa miłości” wydarzenia w willi zmieniają się jak w kalejdoskopie. Reżyserzy programu jak Alfred Hitchcock zaczęli z wysokiego C i nie zwalniają tempa. Szybkie pożegnania z willą, przeparowania zaraz po wejściu nowych uczestników i dziewczyny w Casa Amor! Tego, co wydarzy się w nadchodzących dniach nie przewidzi żaden widz, ba… jasnowidz.
Dlatego nie traćcie czasu i bierzcie przykład z Karoliny. Nie szukajcie odpowiedzi w gwiazdach, a szukajcie gwiazd... w Maladze!
W ramach naszego cyklu "Viva España" zabraliśmy prowadzącą randkowe show do tętniącej życiem Malagi, w której na świat przyszły co najmniej dwie, światowej sławy gwiazdy.
Jak wiecie, Karolina nie lubi tracić czasu i okazji. Dlatego, by zwiększyć jej szanse na zdobycie autografów, zaproponowaliśmy jej rower. Tym sposobem nie tylko sprawniej przemierzy miasto, ale i zachwyci się jego urokami z pozycji siodełka, ponad głowami przechodniów.
Zwiedzanie rozpoczęła od najczęściej fotografowanej hiszpańskiej plaży. Na tle napisu Malagueta, będącego nazwą nadmorskiej dzielnicy miasta, jak i samej plaży, co roku miliony turystów z całego świata robią sobie zdjęcia i wrzucają na społecznościowe profile. Przyjemności wrzucenia selfie na Insta nie mogła odmówić sobie i Karolina. Uśmiech, szybka fota i w drogę. Tylko którędy? Najlepiej zapytać lokalsa! To przy okazji nomen omen świetna okazja na małe tête-à-tête. Kto wie, może to też gwiazda?
Zgodnie ze wskazówkami młodego człowieka Karolina ruszyła w górę miasta, prosto w uliczki historycznego centrum, które znajduje się tuż przy linii brzegowej. Jego mury można już dostrzec, spacerując plażą. Czy może być lepiej? To Alcazaba, jedna z atrakcji turystycznych Malagi, ruiny ufortyfikowanego pałacu wzniesionego przez władających miastem muzułmanów. Na przestrzeni wieków pełnił on funkcje administracyjne i polityczne. Jeszcze do niedawna był schronieniem dla bezdomnych. Dopiero, gdy uznano jego wartość historyczną, doczekał się zasłużonej odnowy i stał się jedną z wizytówek miasta. Siedząc na siodełku sięga się wzrokiem odrobinę wyżej, dalej i widzi więcej. Karolina już po chwili dostrzega "jednoręką kobietę"! To "La Manquita", tak na swoją niedokończoną katedrę mówią mieszkańcy Malagi. Budowana przez ponad 200 lat nie doczekała się drugiej z planowanych wierz, co nie czyni jej mniej atrakcyjną. Wręcz przeciwnie. Jest jednym z głównych punktów zwiedzania wśród turystów. Piękne fasady, gotyckie zdobienia i widoczne wpływy muzułmańskie zachwycają. Jak tu nie zsiąść z roweru? Do tego unoszący się zapach drzew pomarańczy. Chwila wytchnienia i w drogę. Kolejnym punkt, przed którym zaparkuje, zdradzi nam imię pierwszej gwiazdy. Gotowi?
Muzeum Pablo Picasso. Otworzony w 2003 roku obiekt może pochwalić się ponad 280. pracami artysty, które przekazali jego potomkowie i spadkobiercy. Zapomnijcie o flanelowych kapciach i nudnym spacerze. W tym muzeum, poza audio przewodnikiem w kilku językach, dostanie coś extra. A co, tego nie zdradzimy, sprawdźcie sami! Czy Karolina czasem nie miała sobie zrobić z Pablo zdjęcia? Owszem i ten punkt marszruty na pewno uda się jej, i wam, zrealizować. Zaledwie 360. metrów od muzeum znajduje się dom, w którym malarz przyszedł na świat i tworzył przez pierwsze 10 lat życia. Dziś mieści się w nim fundacja jego imienia, wystawa i sklep z pamiątkami. A tuż przed nim znajduje się ławeczka, na której przysiadł artysta i cierpliwie pozuje do każdego zdjęcia. To co, uśmiech?
No dobrze. Wiemy, że doceniacie jego prace i chętnie weszlibyście w posiadanie przynajmniej jednej z nich, ale przyznajcie, liczyliście na sweet focie z gwiazdą naszych czasów?
Da się zrobić! W drogę. Gwiazdom, nie wolno dać na siebie czekać! A my, już wiemy, gdzie mieszka.
Ten adres w Maladze zna każdy i pod tym adresem nie jeden chciałby zamieszkać. Z okien jego apartamentu rozciąga się widok na bardzo dobrze zachowane ruiny odkrytego w 1951 roku teatru rzymskiego, na którego scenie, w sezonie letnim wystawiane są sztuki. Coś nam się zdaje, że właśnie bliskie sąsiedztwo teatru skłoniło naszą gwiazdę do zakupu tej inwestycji. Jeśli marzycie o spotkaniu najsłynniejszego mariachi na świecie, zapraszamy do Malagi i do kawiarni mieszczącej się na parterze jego kamienicy. Kto wie, czy słuchając muzyków grających mu pod oknem nie dołączy do nich i nie dośpiewa: "Mariachi me acompaña cuando canto mi canción... Ay, ay, ay, ay. Ay, ay mi amor. Ay, mi morena de mi corazón" Antonio Banderas!
Elżbieta Sawerska
***
Zobacz również