"Sobota na Love Island": Zwiedzamy obłędną Rondę!

Za uczestnikami programu „Love Island. Wyspa miłości” miesiąc miłosnych uniesień i zakrętów. Wydawałoby się, że na drodze do miłości już nic nie stanie. Podczas gdy Łukasz pełny wiary i nadziei cierpliwie czekał na Patrycję, ta za zamkniętymi drzwiami Casa Amor spojrzenia skierowała na Mikołaja i to z nim wróciła do willi. Rozczarowany decyzją partnerki Łukasz nie krył zawodu i honorowo opuścił program. Rozłąkę w pięknym stylu znieśli z kolei Josie i jej góral. Słodkie powitanie Kanadyjki „hej bebe” i czułość Kuby fani programu, tyle pozytywnie, co gremialnie, odebrali jako wyraz prawdziwego uczucia. Czy to znak, że ta para gotowa jest ruszyć we wspólną drogę i ma szansę na zbudowanie trwałego związku? To się okaże. Tymczasem usiądźcie wygodnie w fotelach i zapnijcie pasy!

Karolina w Rondzie
Karolina w RondzieINTERIA.TV

Czas na solidną porcję wrażeń, adrenaliny i mocniejszego bicia serca. Zobaczcie, z jakimi zakrętami musiała sobie poradzić Karolina i jaką zagadkę rozwikłać w cyklu "Viva España"! Gotowi? Ruszamy!

"Sobota na Love Island": Zwiedzamy obłędną Rondę!POLSAT GO

Mamy nadzieję, że nie macie lęku wysokości, a zakręty to w lewo, to w prawo, są dla was jedynie okazją do żartów i to takich, z których śmieją się wszyscy, szczególnie ci siedzący na tylnych siedzeniach. Przed nami kilometry górskich serpentyn wiedzione wzdłuż skalnych urwisk, wyżej i wyżej, prosto w chmury. Już sama droga do celu jest marzeniem, a co dopiero jej finał.

Dobrą godzinę jazdy, na północ od Estepony, na wysokości 740 m n.p.m. leży jedno z najbardziej urokliwych małych andaluzyjskich miasteczek. Ronda zaprasza do siebie nie tylko kochanków na romantyczny spacer, ale i żądnych mocnych wrażeń miłośników wysokości i sportów ekstremalnych.

Ronda
RondaINTERIA.TV

Miasteczko rozdarte na pół wąwozem Tajo de Ronda zszywa most Puente Nuevo - jego wizytówka. Łącząca szczyty stromizn przeprawa, dostępna dla ruchu pieszego i kołowego, jest doskonałym punktem, z którego można podziwiać wybudowane na skalnych półkach domy "casas colgadas" i rozpościerający się widok na płynącą w dole rzekę Guadalevín. Co odważniejsi mogą również skoczyć z mostu na bungee w liczącą ponad 100 metrów przepaść. Kto się pisze, ręka w górę!

Puento Nuevo most Ronda
Puento Nuevo most Ronda INTERIA.TV

Jeśli potrzebujecie więcej czasu na przemyślenie tej decyzji, polecamy wam zejście na dno wąwozu. Z dołu perspektywa skoku nabiera zupełnie innego wymiaru. Trasa w dół, a właściwie trzy możliwości jej pokonania, również jest turystyczną atrakcją Rondy. Dwie z nich, to zejścia lewą bądź prawą stroną mostu. Jedna prowadzi traktem wzdłuż murów miasta, druga stopniami wprowadzi w półpiętra obsadzone zielenią. Obie obdarzą was nieprzeciętnymi widokami na przeciwległą stronę jaru, skrzyżują się na środkowym moście Puente Viejo, by dalej poprowadzić do trzeciego mostu o dwóch nazwach, Puente Romano lub Puente Árabe. Spory o to, czy most wybudowali Rzymianie czy Arabowie, są nie do rozstrzygnięcia. To dwie drogi. Trzecią polecamy tym, którzy nie mają klaustrofobii, problemów z kolanami, i którzy na zwiedzanie Rondy wybrali się co najmniej we trójkę... (Dlaczego? O tym później!). To droga po blisko 300. schodach, a właściwie 600. Chyba, że chcecie zostać na dole... Innej drogi powrotnej nie ma. I, jak się domyślacie, jest to kolejna atrakcja miasteczka, klatka schodowa wykuta w skale, La Casa del Rey Moro.

Setenil de las Bodegas
Setenil de las BodegasINTERIA.PL

To droga do kopalni wody, La Mina de Agua, o którą toczyły się walki między Arabami a chrześcijanami chcącymi zdobyć miasto. Jak wiadomo, kto ma wodę, ten ma i miasto. Może nie będzie ciepło i przytulnie, ale za to będzie o co ręce oprzeć i na czym oko "bliżej" zawiesić. A i jeszcze jedno! Czego nie zabraknie? Tak, kolejnej atrakcji, Komnaty tajemnic! Sala de Secretos znajduje się na jednym z półpięter tej nietypowej klatki schodowej. Jej tajemnicę pozna każdy, kto o nią zapyta, ale zweryfikować może przynajmniej trójka ciekawskich. Zaintrygowani? Świetnie. Pora na akustyczny eksperyment. Żeby rozwikłać tę zagadkę, dwójka z was musi stanąć w przeciwległych kątach komnaty plecami do siebie, twarzami skierowanymi w naroża. Trzecia osoba staje na środku komnaty. Kto powiedział, że wysłani w kąt nie mogą się dobrze bawić ;). Czas na numer! Kiedy dwójka szeptać do siebie będzie czułe słówka i sekrety, osoba znajdująca się w jej centrum nie usłyszy słowa! Jak to możliwe? Sprawdźcie koniecznie i nie naigrywajcie się za bardzo z kompana stojącego w centrum. Przecież w podróż ruszyliście razem J. Jeśli będziecie chcieli chwilę odsapnąć, w końcu trening za wami nie lada, udajcie się do przyjemnie chłodnych, pobliskich arabskich łaźni. Choć są świetnie zachowane, to dziś niestety, nie można z nich skorzystać tak, jak czynili to niegdyś Arabowie. Trzy sale do kąpieli: w zimnej, ciepłej i gorącej wodzie są otwarte do zwiedzania. W jednej z nich będziecie mogli zapoznać się z historią i kulturą korzystania z Baños Árabes. Nie uciekajcie tylko na zbyt długo myślami o wizycie w spa. Pora bowiem na kolejną skalną niespodziankę! Ta czeka 18 km na północ od Rondy, to Setenil de las Bodegas.

Setenil de las Bodegas
Setenil de las BodegasINTERIA.PL

Tu skał nikt nie kuł, a do skał się przytulił. Położone na szlaku białych miasteczek, Ruta de los Pueblos Blancos, w skalistym kanionie rzeki Río Trejo, Setenil de las Bodegas zaprasza pod swoje nietypowe dachy... Inwitację chętnie przyjmują turyści skuszeni opowieściami o najlepszym winie, z czego nazwa miasta słynie; chorizo, którego smak zadowoli najbardziej wymagające podniebienia; białych elewacji budynków i niecodziennego widoku skalnych nawisów kryjących dachy niczym śnieżne czapy. Te ciągną się podniebnymi korytarzami budząc u niektórych przerażenie. Jeśli poczujecie się przytłoczeni, albo wasz kark da sygnał, że pora spuścić wzrok, zróbcie sobie przerwę w jednej z tawern i koniecznie skosztujcie lokalnego wina lub wyśmienitej oliwy. Ta tłoczona jest tu z oliwek uprawianych na skalnych dachach i w otaczających miasto gajach oliwnych. Niebywały i zaskakujący krajobraz wiszących nad głowami skał porośniętych zapadnie wam w pamięci na długie lata, jak i serpentyny drogi prowadzące do Rondy i Setenil de las Bodegas.

Na nas już pora. Czas wracać. Przed nami długa i kręta droga na wyspę miłości.

Elżbieta Sawerska

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas