“Sussexowie, kłamstwa i kasety wideo”. Król i media boją się Harry’ego i Meghan?
8 grudnia 2022 r. na platformie Netflix pojawiły się trzy z sześciu odcinków serialu “Harry i Meghan”, który pierwotnie miały opowiadać historię miłosną księcia i księżnej Sussex. Jednak po tym, jak kilka dni temu ukazało się drugie wideo promujące program, jasnym stało się, że temat rodziny królewskiej, także zostanie poruszony. Klip wywołał burzę w brytyjskich mediach, głośno mówi się o manipulacji.
8 grudnia 2022 r. na platformie Netflix ukazały się trzy z sześciu odcinków serialu zatytułowanego: “Harry i Meghan". Premierę programu poprzedziły dwa promujące go zwiastuny. Ten, który ukazał się 5 grudnia, wywołał w Wielkiej Brytanii burzę i oskarżenia o manipulowanie treściami.
Brytyjskie gazety zwracają uwagę, że niektóre zdjęcia i wypowiedzi zostały wyjęte z kontekstu i zmontowany w taki sposób, by wydawało się, że media wręcz napastują kobiety, które stają się członkiniami rodziny królewskiej.
Zobacz również: Klasyk, który zawsze się sprawdza. Tak nosi go księżna Kate
W klipie padają wypowiedzi ekspertów: “To była wojna przeciwko Meghan, aby dopasować ją do wymagań innych ludzi", “Tu chodzi o nienawiść, tu chodzi o rasę", co uzupełnione jest fragmentem wypowiedzi księcia Harry’ego: “To jest brudna gra", podczas której pojawiają się zdjęcia paparazzich uganiających się za członkami rodziny królewskiej. Narracja została poprowadzona w taki sposób, by wynikało z niej, że kobiety, które wyszły za mąż za królewskich potomków, są napastowane i budzą nieprzychylne zainteresowanie mediów. Twórcy spotu posłużyli się w tym przypadku nie tylko zdjęciami księżnej Sussex, ale także wizerunkiem Diany, Kate czy królowej małżonki Kamili.
“The Guardian" zauważa, że wiele z wykorzystanych fotografii, które mają pokazywać pogoń paparazzich za księżnymi, pochodzi ze stocków (agregatów ze zdjęciami oraz filmami) i została wykonana w sytuacjach, które nie miały nic wspólnego z rodziną królewską. Ujęciem, które “udaje" paparazzich napadających na Harry’ego i Meghan jest między innymi nagranie przedstawiające osobistego prawnika Donalda Trumpa, Michaela Cohena, opuszczającego swoje nowojorskie mieszkanie. W podobnym tonie sprawę opisuje dziennik "The Sun", który w artykule: "Sussex, lies and videotape" (Sussexsowie, kłamstwa i kaseta wideo) podnosi te same argumenty.
Aparaty z długimi obiektywami, gdzie dziennikarze przepychają się o lepszą pozycję, zostało w rzeczywistości wykonane w 2011 r. na premierze filmu o przygodach Harry’ego Pottera.
Natomiast ujęcie, na którym widać księcia i księżną Sussex z nowo narodzonym Archiem, choć wygląda jak robione z ukrycia, to w rzeczywistości zostało wykonane za ich wiedzą, przez akredytowanych dziennikarzy w rezydencji biskupa Tutu w Kapsztadzie.
“Było tylko trzech akredytowanych fotografów. H&M (Harry i Meghan) zaaprobowali ich pozycję. Byłem tam". Pisze na Twitterze Robert Jobson.