Tajemnice z planu "Kariery Nikodema Dyzmy"
Serial o bezrobotnym urzędniku pocztowym i nieuku, który, wcale tego nie planując, dochodzi do wielkiego majątku i najwyższych stanowisk w państwie, był telewizyjnym przebojem lat 80. Z jego powstaniem wiąże się wiele anegdot.
Aktorzy nie chcieli przyjąć ról
Najdłużej wzbraniał się Roman Wilhelmi. Mimo oszałamiającego sukcesu "Czterech pancernych" (grał tam Olgierda, pierwszego dowódcę czołgistów), nie lubił seriali. Przekonano go sposobem. Otóż jeden ze znajomych powiedział, że już znalazł się inny świetny odtwórca. Wilhelmiemu ponoć z zazdrości błysnęło oko... - Kto to taki? - zapytał. - Przecież wiesz, że oprócz ciebie tylko Jerzy Stuhr mógłby ją udźwignąć - usłyszał w odpowiedzi. Podziałało! Aktor nie zniósł myśli, że "konkurencja" sprzątnie mu sprzed nosa tak dużą rolę i już szybko się zdecydował.
Wątpliwości miała także Grażyna Barszczewska, która uważała, że jej bohaterka, Nina Ponimirska, jest "mdła i "cielęca", jak się wyraziła. Nie chciała być tylko amantką. Przekonano ją, argumentując, że owszem, jest amantką, ale... z charakterem.
Jerzy Bończak z kolei marzył o roli zwariowanego hrabiego Żorża Ponimirskiego. Zdecydował się na Zyzia Krzepickiego (asystenta Dyzmy) dopiero wtedy, gdy zobaczył się w pełnej charakteryzacji.
Dzieci artystów szalały na planie
Przedwojenną Warszawę najczęściej grała Łódź, gdzie przetrwały zabytkowe budowle z międzywojennych czasów. Hrabia Żorż (Wojciech Pokora) spotykał się z Dyzmą na ławeczce w Nieborowie, a rezydencję koborowską udawał pałac Goldstandów w Zaborowie. Właśnie tam przyjechał w odwiedziny do taty 10-letni Rafał Wilhelmi.
Aktor był od trzech lat rozwiedziony z mamą chłopca, węgierską tłumaczką Mariką Kollar. Ich małżeństwu zaszkodził romansowy charakter artysty i nadużywanie przez niego alkoholu. Notabene nie miał też głowy, żeby przekazać najbliższym kartki na mięso, które na nich pobierał. Po rozwodzie zapominał wysłać alimenty. Syna jednak kochał, choć zajmować się nim nie umiał. Wprawdzie przyjął go serdecznie i poprosił fotografa, żeby zrobił im pamiątkowe zdjęcia, ale wieczorami tylko czekał, aż dziecko zaśnie, by udać się w siną dal z jakąś panią.
Chłopiec zaprzyjaźnił się więc z synem Bogusza Bilewskiego (serialowy Jan Ulanicki) i razem łobuzowali. "Kariera Nikodema Dyzmy" miała premierę w 1980 r. Przytłoczona kłopotami materialnymi Marika sprzedała rok później mieszkanie i w tajemnicy przed Romanem wyjechała z dzieckiem do Wiednia. Mieszkają tam do dziś.
Kobiety w życiu serialowego Dyzmy
Wilhelmi by duszą towarzystwa i uwielbiał kobiety, ale zawodowo z nimi konkurował. Odczuła to m.in. Grażyna Barszczewska, którą w jednej ze scen "Kariery" tak przesuwał przed kamerą, żeby znaleźć się na pierwszym planie. Wyjaśnił to rozbrajająco: "Skarbie, po co ludzie mają oglądać twoją śliczną buzię, skoro ja mam coś do zagrania?". Szczęście, że się lubili...
Izabelę Trojanowską z kolei doprowadził do łez, choć z przekory, a nie z ambicji. W scenie, gdzie Kaśka, córka Kunickiego, kusi Dyzmę, zażądał od młodziutkiej Trojanowskiej, która grała tę rolę, żeby... zdjęła stanik. Argumentu użył mocnego: za nic nie potrafi wczuć się w rolę z powodu biustonosza! Musi ujrzeć nagie piersi koleżanki, inaczej "położy" całą scenę. Trojanowska wyszła wtedy z płaczem, a Wilhelmi wyjaśnił ekipie, że... żartował.
Mówi się, że to na planie "Kariery" aktor poznał kobietę, która później została jego życiową partnerką. Była sekretarką planu. Ponoć przy niej mniej pił, spędziła z nim ostatnie lata jego życia. Gdy umierał na raka wątroby, jej przekazał prawa do majątku (choć "w dziwnych okolicznościach", jak mówi rodzina). I to do niej trafiają tantiemy z lubianej, często powtarzanej w TVP "Kariery Nikodema Dyzmy".