Tamara Gonzalez Perea szczerze o zwolnieniu z TVP

Tamara Gonzalez Perea nie poprowadzi już "Pytania na śniadanie"
Tamara Gonzalez Perea nie poprowadzi już "Pytania na śniadanie"Jan Bielecki/East NewsReporter
Tamara Gonzalez Perea kończy współpracę z TVP
Tamara Gonzalez Perea kończy współpracę z TVPArsen Petrovych/TVP/East NewsReporter
Ja odmówiłam podpisania tej umowy. Od razu mówię, że żadne negocjacje nie wchodziły w grę. Ja usłyszałam, że "jak nie ,to nie". Że jak zostanie to przekazane wyżej to będą konsekwencje. (..) Czułam się po prostu terroryzowana-przyznaje była prowadząca programu "Pytanie na śniadanie"
De facto moje zarobki w telewizji to była drobna część tego, na co się składa cała moja praca- mówi Tamara
Dla mnie jaki infuencerki jest to umowa niekorzystna, dlatego, że ona często zakłada wyłączność. Nie mogę nic zrobić bez zgody stacji. Nie mogę po prostu "ruszyć ręką". De facto nie mogę nic zrobić, jeśli stacja nie wyrazi na to zgody
Pamiętam kiedy dostałam maila o 21-22, dzień przed prowadzeniem programu. (..) Mialam takiego, który w nagłówku mówił, że albo podpiszemy umowę jutro, albo zdejmujemy Tamarę z weekendu, czy tam szukamy zastępstwa dla Tamary
Ja miałam wyjęte ostatnie 1,5 miesiąca z życia. (...) Czułam się terroryzowana.
Dzień przed programem dostałam telefon, że zostajemy z Robertem wymienieni na inną parę. Jest mi bardzo przykro, szczególnie ze względu na Roberta, który jest z tej stacji i oddał jej 17 lat życia. (...) Sądziłam, że zostanie mu wymieniona partnerka i będzie mógł prowadzić ten program, bo jest genialnym prowadzącym. (...) Zasługiwał na to, żeby tam zostać. Być może jeszcze coś się zmieni, na razie zostaliśmy odsunięci oboje- mówi Tamara