Jesteś na urlopie, a szef dzwoni. Prawo mówi jasno, czy masz odebrać
Wreszcie rozpoczynasz wyczekiwany urlop. Odcinasz się od służbowych maili i pozwalasz myślom odpłynąć w stronę błogiego spokoju, gdy nagle ekran telefonu rozświetla znajomy numer. Służbowy. Czy musisz odebrać? Polski Kodeks pracy nie pozostawia wątpliwości: urlop to twój czas na regenerację, wolny od zawodowych obowiązków. A zatem jak się zachować, jeśli podczas urlopu zadzwoni do nas szef?

Spis treści:
Czy muszę odebrać telefon od szefa na urlopie?
Plaża, przyjemny szum fal i upragniony odpoczynek od pracy. I nagle otrzymujesz telefon z biura z prośbą o napisanie "szybkiego maila" lub przejrzenie umowy z klientem. Czy masz obowiązek przerwać urlop i wykonać to zadanie? Odpowiedź brzmi: nie. Polski Kodeks pracy (art. 152) jasno stanowi, że urlop wypoczynkowy to czas przeznaczony na regenerację fizyczną i psychiczną. Pracodawca nie ma prawa wymagać od pracownika dyspozycyjności w tym okresie.

Każdy kontakt służbowy podczas urlopu powinien być traktowany jako czas pracy, co oznacza prawo do rekompensaty - dodatkowego wolnego lub wynagrodzenia za nadgodziny (zgodnie z art. 151 Kodeksu pracy). Co więcej, Państwowa Inspekcja Pracy (PIP) podkreśla, że pracodawca nie może nakładać sankcji w postaci obniżenia premii, za nieodbieranie telefonów podczas urlopu.
Jak zatem chronić swój spokój? Przed urlopem warto ustalić z przełożonym:
- kto przejmie twoje obowiązki,
- w jakich wyjątkowych sytuacjach kontakt jest dopuszczalny (np. nagłe kryzysy),
- preferowaną formę komunikacji, np. SMS zamiast połączenia.
Takie ustalenia chronią prawo pracownika do odpoczynku od pracy, budują zaufanie w zespole i zmniejszają poziom stresu.
Czy pracodawca ma prawo dzwonić do pracownika na urlopie?
Formalnie pracodawca może kontaktować się z pracownikiem w trakcie urlopu, ale prawo ściśle określa granice takich działań. Urlop wypoczynkowy to czas wolny od obowiązków służbowych, a jego zakłócanie może być uznane za naruszenie prawa do odpoczynku (art. 152 Kodeksu pracy). Jeśli jednak odbierzesz telefon lub wykonasz zadania służbowe, takie działanie może zostać uznane za pracę w nadgodzinach, za co przysługuje rekompensata (art. 151 Kodeksu pracy). Są jednak wyjątki:
- umowy o dyżurze: jeśli w twojej umowie zapisano obowiązek pozostawania w gotowości (np. dyżur telefoniczny), pracodawca może oczekiwać kontaktu. W takim przypadku czas dyżuru, nawet jeśli nie wykonujesz aktywnych zadań, powinien zostać zrekompensowany - np. dodatkowym dniem wolnym;
- stanowiska kierownicze: osoby zarządzające zakładem pracy lub jego jednostkami (np. kierownicy, dyrektorzy) mogą być traktowane elastyczniej, co oznacza, że kontakt służbowy może być częścią ich obowiązków, choć nie jest to regułą (art. 128 § 2 Kodeksu pracy).
Bez wyraźnego zapisu w umowie pracodawca nie może wymagać od pracownika dyspozycyjności, a tym bardziej karać za brak odpowiedzi. Jeśli takie sytuacje się powtarzają, warto zgłosić sprawę do PIP, która może interweniować w imieniu pracownika.
Z perspektywy zdrowia psychicznego, badania naukowe są jednoznaczne: praca podczas urlopu, nawet w minimalnym stopniu, negatywnie wpływa na regenerację. Publikacja "Vacation Days Taken, Work During Vacation, and Burnout Among US Physicians" wskazuje, że osoby wykonujące obowiązki służbowe w czasie wolnym są bardziej narażone na wypalenie i problemy ze snem. Zjawisko "phubbingu", czyli angażowania się w służbowe rozmowy przez telefon w czasie wolnym, potęguje konflikt między życiem zawodowym a prywatnym, i w rezultacie może prowadzić do chronicznego stresu.
W odpowiedzi na te wyzwania wiele krajów, m.in. Francja czy Niemcy, wprowadziło tzw. "right to disconnect" - prawo do bycia offline poza godzinami pracy i w trakcie urlopu. W Polsce takie przepisy jeszcze nie obowiązują, ale istniejące regulacje (np. dotyczące czasu pracy i odpoczynku) można interpretować jako wspierające prawo pracownika do ochrony czasu wolnego. Warto jednak zauważyć, że coraz więcej polskich firm wprowadza wewnętrzne polityki ograniczające kontakt z pracownikami podczas urlopu.