Tomek Makowiecki: ciągle jestem traktowany bardziej jako "Idol"
Tomek Makowiecki to finalista pierwszej edycji programu "Idol" z 2002 roku, ulubieniec nastoletniej publiczności, zwłaszcza jej żeńskiej części.
W rozmowie z Łukaszem Wawro piosenkarz opowiada o debiutanckim albumie, konflikcie z Jackiem Cyganem, przeróbce przeboju Kylie Minogue, wspomina też swój udział w "Idolu" i ocenia drugą edycję tego programu.
Czy Tomek Makowiecki jest optymistą?
Jestem optymistą. Natomiast jeśli chodzi o tym, co się teraz ze mną dzieje, to nastawiam się bardzo dobrze, ale nie oczekuję wielkiego sukcesu, bo wiem, że można się zawieść i będzie bardzo przykro. Wierzę, że będzie dobrze, ale podchodzę do tego z ogromnym spokojem i dużym dystansem.
Pytam dlatego, że na twojej płycie można znaleźć dość pogodną wizję świata.
To prawda. Jesteśmy pogodnymi facetami, więc płyta też wyszła optymistyczna.
Jednym z wyjątków jest utwór "Takie samo niebo". Czy powstał on pod wpływem jakiegoś konkretnego wydarzenia?