Wojciech Cejrowski stanął na żółwiu. Eksperci krytykują

Wojciech Cejrowski jest znany nie tylko ze swoich wypraw i programów podróżniczych. Wielokrotnie wzbudzał kontrowersje, mówiąc o sprawach społeczno-politycznych. Tym razem Wojciech Cejrowski znalazł się w ogniu krytyki po tym, jak stanął na żółwiu.

Eksperci nie przeszli obojętnie wobec zachowania Wojciecha Cejrowskiego
Eksperci nie przeszli obojętnie wobec zachowania Wojciecha CejrowskiegoWojciech Strozyk/REPORTEREast News

Stanął na żółwiu. Krytyka pod adresem Wojciecha Cejrowskiego

Wojciech Cejrowski jest znanym dziennikarzem. Od lat prowadzi programy podróżnicze, w których pokazuje widzom różne zakątki świata. Mimo że w ten sposób zyskał sympatię wielu osób, to za sprawą kontrowersyjnych wypowiedzi ma także spore grono przeciwników. 

Tym razem Wojciech Cejrowski z  spotkał się z falą krytyki z różnych środowisk po tym, jak w jednym z odcinków swojego programu poruszył kwestię żółwi. Zdaniem podróżnika skorupa zwierzęcia jest na tyle wytrzymała, że jest w stanie wytrzymać nawet ciężar samochodu. Wojciech Cejrowski tłumacząc, przywołał anegdotkę z dzieciństwa, kiedy to nauczycielka przyrody całą lekcję stawała na żółwiu.  — Dzieci słuchały, czy żółw trzaśnie — wspominał. — No nie trzaśnie, on po to ma tę skorupę właśnie, żeby można było po nim przejechać samochodem i żeby mu się nic nie stało.

Gdyby podróżnik poprzestał tylko na krótkiej opowieści z lat szkolnych, to po emisji odcinka zapewne jego wypowiedź nie wzbudziłaby aż takich kontrowersji. Dziennikarz jednak poszedł o krok dalej i próbując potwierdzić swoje słowa, również stanął na zwierzęciu. 

Eksperci oburzeni zachowaniem Wojciecha Cejrowskiego

Eksperci nie przeszli obojętnie wobec zachowania Wojciecha Cejrowskiego. W sieci nie brakuje głosów osób, którym zachowanie podróżnika się nie spodobało. 

Na facebookowym profilu lecznicy weterynaryjnej Legwet z Legionowa pojawił się obszerny wpis, w którym postanowiono wyjaśnić, że wypowiedź podróżnika nie ma nic wspólnego z prawdą. "Od lat 80. ubiegłego stulecia wiadomo, że żółwie czują przez skorupę. Jest ona bezpośrednio połączona ze szkieletem. Czują dotyk, temperaturę, wibracje, ale też ból" - można przeczytać na Facebooku. 

Na ten temat postanowił się także wypowiedzieć biolog z Uniwersytetu Wrocławskiego Robert Maślak. Na Twitterze opublikował zdjęcie pękniętej skorupy żółwia i podobnie jak pracownicy lecznicy podkreślił, że Wojciech Cejrowski minął się z prawdą.

Jakie mity dotyczące żółwi są najczęściej powielane?

Nie tylko psy i koty są chętnie wybierane na przyjaciół rodziny. W wielu domach coraz częściej pojawiają się także żółwie. 

Jak się okazuje, nie tylko mit dotyczący skorupy żółwia jest błędnie powielany. Właściciele żółwi żyją również w przekonaniu, że zwierzęta te mogą żyć na podłodze. Wbrew pozorom żółwie są bardzo delikatne, a pozostawienie ich na podłodze sprawia, że są nie tylko narażone na niebezpieczeństwo ze strony innych pupili, ale także na kurz oraz nagłą zmianę temperatury wywołaną np. przeciągami. 

Żółwie hodowane w domach również powinny zimować albo chociaż odpoczywać w spokoju w niskich temperaturach. Częstym zjawiskiem natomiast jest trzymanie żółwi pod kaloryferem. Wszystko przez przekonanie, że skoro same tam weszły, to potrzebują ciepła. Wbrew pozorom to dla nich koszmar, który od razu powinien zostać przerwany. 

Oprócz tego żółwie nie powinny przez cały czas przebywać w czterech ścianach. W okresie od marca lub kwietnia aż do października wolą być na zewnątrz w ogrodzonym wybiegu, lub na balkonie. Ważne, by tam również miały zapewnione odpowiednie warunki. 

Żółwie są narażone na chorobę zwaną krzywicą. Jedną z przyczyn może być brak dostępu do promieni słonecznych, których tak bardzo potrzebują. Przyczynia się do tego również zła dieta. Warto podkreślić, że żółwie nie powinny być karmione sałatą. Głównie przez to, że zawiera szczawiany, które negatywnie wpływają na ich zdrowie. 

Ponadto dość często żółwie wodne i wodno-lądowe są trzymane w złych warunkach. Potrzebują one sporych rozmiarów akwariów, wysepek do odpoczynku oraz odpowiednich lamp UV. Światło emitowane przez zwykłe lampki to zdecydowanie za mało.

"Burek sam nie poprosi o pomoc": Apel Renaty PrzemykINTERIA.PL
INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas