Woliński nie wie, co to "selfie"?
Wydawałoby się, że Dawid Woliński jest dzisiaj bardziej specjalistą od selfie niż projektantem. Okazuje się jednak, że stare przysłowie – szewc bez butów chodzi – wcale nie traci na sile.
O słynnych zdjęciach Wolińskiego z windy nie trzeba chyba nikomu przypominać. Juror programu "Top Model" namiętnie zamęczał obserwatorów swoimi fotkami z tego miejsca.
Nieco później postanowił wzbogacić swój repertuar o zdjęcia z siłowni oraz imprez. Szczególną estymą zdaje się darzyć te pierwsze. Zawsze pozuje wytrwale i dzielnie wybiera najlepsze ujęcia.
W ostatniej edycji "Top Model" Woliński oficjalnie przypieczętował, nieformalny do tej pory, tytuł "mistrza selfie".
W jednym z odcinków wystąpił w roli mentora i pokazywał uczestnikom, w jaki sposób zbliżyć się do ideału i zaskarbić sobie sympatię tysięcy obserwatorów na Instagramie.
Dlatego tym bardziej dziwi jedna z najnowszych fotografii zamieszczonych przez Wolińskiego w mediach społecznościowych.
Projektant, cały w czerni, pozuje na złotym krześle. Może i nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie jeden hasztag, którym opatrzył zdjęcie.
"#Selfie z zaskoczenia" - napisał. Problem w tym, że zamieszczona fotka "selfie" zdecydowanie nie jest.
Czyżby Dawid popełnił faux pas? A może to tylko prowokacja?
Co myślicie?