Zagraniczne seriale, które kochaliśmy i pamiętamy do dziś
Zmęczeni kolejkami, zasiadaliśmy przed telewizorami. Śledząc losy ulubionych bohaterów, zapominaliśmy o codziennych problemach i oglądaliśmy zupełnie inny, kolorowy świat.
Kilka zagranicznych seriali zrobiło wówczas u nas wyjątkową karierę. Rozmawiało się o nich w domu i w pracy, telewidzowie z niecierpliwością czekali na kolejny odcinek. Na fali tej popularności niektórzy aktorzy nawet odwiedzili Polskę.
Wielkim przebojem stały się "Ptaki ciernistych krzewów"
Rzecz działa się w dalekiej Australii, która jawiła nam się jako raj na ziemi, a dzieje zakazanej miłości przystojnego księdza Ralpha i delikatnej Meggie zelektryzowały miliony widzów. W rzeczywistości prawie wszystko było inaczej niż na ekranie.
Film nagrywano w Kalifornii, a jedynego kangura, który nadawał australijski klimat, wypożyczono na zdjęcia. - Było mu tak gorąco, że nieustannie musieliśmy go polewać wodą - zdradził reżyser. Główni aktorzy grali zakochanych, lecz na planie z trudem się dogadywali.
Richard Chamberlain (Ralph) był już znany, kochały się w nim kobiety, ale miał kłopot: ukrywał, że tak naprawdę ważny jest dla niego... przyjaciel. Otwarcie opowiedział o nim dopiero w autobiografii wydanej w 2003 r.
Z kolei Rachel Ward (Meggie) dopiero zaczynała karierę. W jej życiu ten film zmienił wszystko, bo zakochała się na planie w Bryanie Brownie - serialowym mężu, którego według scenariusza miała nie znosić. Pobrali się i do dziś są szczęśliwym małżeństwem.
Dochowali się trojga dzieci. Młodsza z ich córek jest aktorką i reżyserką, czasem pracuje z rodzicami. Chamberlain wiele lat mieszkał z przyjacielem na Hawajach. Gdy się rozstali, wrócił do Los Angeles i... dzielnie stawia czoła plotkarzom, którzy na jego twarzy szukają śladów zabiegów odmładzających.
Powiew egzotyki przyniósł włoski "Sandokan"
Opowiadał o piracie zwanym Tygrysem z Malezji, który mści się na Anglikach za śmierć rodziny. Przygody, sceny walki, kolorowe kostiumy - tego nam było trzeba w stanie wojennym. Uwagę pań przyciągał zwłaszcza odtwórca głównej roli, niemal dwumetrowy Hindus - Kabir Bedi.
"Sandokan" stał się dla niego przepustką do kariery hollywoodzkiej. Przystojny aktor grał potem i w "Dynastii", i w "Modzie na sukces". Wystąpił także w "Ośmiorniczce" - filmie o Bondzie, gdzie walczył przeciw Rogerowi Moore’owi. Serialowy Sandokan ma dziś 73 lata, czwartą żonę i troje dzieci. Jego głęboki baryton pozwala mu zarabiać jako lektor i aktor dubbingowy.
Prowadzi różne imprezy kulturalne. Z filmu zapamiętaliśmy też piosenkę śpiewaną przez Włochów: Guida & Maurizia De Angelis.
Przejął nas także los Stephanie z serialu "Powrót do Edenu"
Główna bohaterka tego australijskiego hitu była milionerką. Poślubiła młodszego, nie widząc, że Greg ożenił się z nią tylko dla pieniędzy. Namówił żonę na rejs po mokradłach, podczas którego wepchnął ją do wody pełnej krokodyli!
Stephanie Harper cudem przeżyła. Po wielu operacjach plastycznych, odmieniona, wróciła pod przybranym nazwiskiem - Tara Welles, by się zemścić. W roli głównej wystąpiła Rebecca Gilling - modelka, która wcześniej występowała głównie w reklamach i jako prezenterka.
Po zdjęciach skupiła się na domu i rodzinie. Rok później urodziła syna, potem drugiego. Kiedy się rozwiodła, postanowiła pójść na studia. Zaangażowała się w działalność ekologiczną.
Dużo zamieszania w Polsce narobiła "Niewolnica Isaura"
Brazylijski serial był pierwszą telenowelą wyświetlaną w naszym kraju. Tytułowa bohaterka - sympatyczna i niewinna biała niewolnica - pracowała na plantacji kawy. Jej właścicielem był zabójczo przystojny, ale despotyczny Leoncio, który zakochał się w dziewczynie i z tej miłości okrutnie ją prześladował.
Telewidzowie całym sercem stanęli po stronie uciemiężonej bohaterki, a tasiemcowy serial zdobył w Polsce olbrzymią popularność. Dziewczynkom nadawano nawet imiona na cześć filmowej niewolnicy. W maju 1985 r. gwiazdy tak lubianej telenoweli przyleciały do Warszawy. Na lotnisku Okęcie przywitały ich tysiące osób. Rubens de Falco (Leoncio) i Lucelia Santos (Isaura) spędzili u nas tydzień, odwiedzili kilka miast. Wszędzie gorąco ich witano.
W Łodzi tłum fanów wyważył bramę i biegł do ulubieńców - a ci, przerażeni, musieli schować się w samochodach. W Krakowie do ochrony oddelegowano 300 milicjantów. Ludzie krzyczeli za nimi "Uwolnić Isaurę!". Inni dowcipkowali: "Kto ją uwolni? Armia Radziecka!". Od tego czasu minęły ponad trzy dekady.
Rubens de Falco doznał udaru mózgu i zamieszkał w domu opieki, gdzie zmarł w 2008 r. Lucelia Santos 20 maja obchodzi 62. urodziny. Przez 4 lata była żoną dyrygenta. Owocem tego małżeństwa jest syn - reżyser, dzięki któremu nie tak dawno została babcią. Po zakończeniu zdjęć do "Niewolnicy" grała w innych telenowelach, angażowała się też w politykę.
Przed 5 laty wzięła udział w brazylijskiej edycji "Tańca z Gwiazdami". Dziś głównie odpoczywa. Biega, uprawia jogę. Chętnie też gotuje i sprząta w domu, a przy okazji medytuje.