Znowu wojna!
Edyta Górniak i Dariusz Krupa znów nie potrafią dojść do porozumienia. Po dwóch latach spokoju rozgrywa się nowa awantura o opiekę nad synem. A wszystko zaczęło się od publicznych wyznań piosenkarki.
Wydawało się, że najtrudniejszy okres Edyta Górniak (42) i Dariusz Krupa (38) mają już za sobą. Że emocje dawno opadły, wzajemne relacje są co najmniej poprawne, a kwestia opieki nad synem została dawno rozstrzygnięta i nie prowokuje konfliktów.
Tymczasem nieoczekiwanie eksmałżonkowie znów stanęli na linii ognia. Awanturę sprowokowała piosenkarka. Najpierw wyznaniem w telewizji śniadaniowej ("Tata przez dwa lata ukrywał, że ma drugie dziecko i Allan dowiedział się o tym z dnia na dzień (...) Allanek teraz ma trudny czas (...).
Nie widział się z tatą kilka miesięcy"), potem wypowiedziami dla prasy, w których sugerowała, że były mąż nie przygotował syna na zmiany w swoim życiu ("Allan przeżył szok i ma smutne serce"). Dariusz, który dawno nie komentował swoich relacji z byłą żoną, postanowił tym razem odpowiedzieć na zarzuty.
"Jestem bardzo dumny z mojego syna. Allanek jest opiekuńczy wobec swojej młodszej siostry Lei. Ma teraz za cel nauczyć ją gry w piłkę. Oczywiście z Izą i Laurą (partnerką Darka i jej starszą córką z poprzedniego związku - przyp. red.) też ma świetny kontakt", mówi SHOW muzyk. Dementuje także sugestie, że chłopiec nie może się odnaleźć w nowej rodzinie ojca i czuje się odrzucony.
"Allan ma złamane serce"- twierdzi artystka. Edyta zaatakowała byłego męża nieoczekiwanie. Ostatnio mówiło się, że byli małżonkowie żyją w zgodzie i wreszcie porozumieli się w sprawie wychowania Allana.
Wypowiedzi Edyty mocno dziwią Krupę. "Oskarżenia są absurdalne, bo mój syn jest przecież częścią rodziny. Problem jedynie może tkwić w tym, że nie wszyscy zaakceptowali taki rozwój sytuacji. Niestety, nie mam wpływu na to, co się dzieje z moim synem, kiedy nie jest ze mną. Jednego mogę być pewien: że w naszym domu dzieci wychowują się w miłości i wzajemnym szacunku", mówi w rozmowie z nami Darek.
Według niego Allan jest bardzo zżyty z jego bliskimi i właśnie z nimi spędza większość czasu. Chłopca często odbiera ze szkoły tata albo jego narzeczona, modelka Iza Adamczyk. Dlaczego więc Edyta utrzymuje, że chłopiec nie widział się z tatą od kilku miesięcy?
"Allana nie było u mnie od czternastego lutego, kiedy to po prawie dwóch miesiącach niewidzenia się z mamą wyjechał z nią na ferie, do jedenastego kwietnia. Ale od tej daty, czyli od połowy kwietnia syn mieszka już z nami. Jego matka nigdy nie ustalała ze mną żadnych zmian dotyczących miejsca zamieszkania dziecka. Gdyby tak było, na pewno bym to rozważył. Nie wiem, czemu miały służyć takie nieprawdziwe doniesienia", tłumaczy nam Krupa. Niejasności jest zresztą wiele więcej.
W tym roku Edyta wyprawiła synowi huczne dziesiąte urodziny. Podczas zabawy na torze gokartowym rolę opiekunów pełnili ona i jej partner Piotr Schramm. W mediach pojawiły się obszerne relacje z imprezy, a na zdjęciach brakowało tylko jednej osoby - Dariusza Krupy.
Jego nieobecność miała być zapewne dowodem na to, że Allan jest w złych relacjach z ojcem. Tata chłopca zastanawia się, czy była to zaplanowana manipulacja. Według informacji, które uzyskaliśmy od Krupy, Edyta poinformowała syna, że wyjdzie z urodzin, kiedy tylko pojawi się jego tata z nową rodziną. "Allan nie wyobrażał sobie takiej sytuacji, żeby nie było mamy, kiedy to ona organizuje mu przyjęcie.
Dlatego Darek nie chciał komplikować sprawy. O urodzinach nie zapomniał, ale uczcił je w bardziej dyskretny sposób. Prezenty dostarczył Allanowi do szkoły, dwa dni przed jego przyjęciem urodzinowym", opowiada SHOW znajomy Krupy. Dlaczego piosenkarka nie zaprosiła eksmęża na przyjęcie urodzinowe syna?
"Może Edycie trudno się pogodzić z tym, że jej były ma nową ukochaną, dziecko i jest szczęśliwy. Jej wielkim marzeniem jeszcze niedawno było powiększenie rodziny. Mówiła w wywiadach, że bardzo chciałaby mieć córeczkę z Piotrem. Z tych planów nic nie wyszło", komentuje znajomy Krupy i Górniak.
Najbardziej poszkodowanym w tej skomplikowanej sytuacji jest oczywiście Allan. Chłopiec od wielu lat jest rozdarty między rodzicami. Poza tym ma przecież dostęp do Internetu i na pewno musiał widzieć filmiki z wypowiedziami mamy na swój temat. Ostatnio wielu emocji dostarczył wywiad, jakiego piosenkarka udzieliła Łukaszowi Jakóbiakowi, twórcy popularnego internetowego talk-show "20m2 Łukasza".
W pewnym momencie rozmowy do Edyty zadzwonił właśnie Allan. Piosenkarka nie przerwała jednak wywiadu, tylko kontynuowała rozmowę z chłopcem przez włączony mikrofon, tak aby wszyscy mogli usłyszeć, o czym rozmawiają. Dowiedzieliśmy się z niej, czego życzył mamie chłopiec z okazji dnia kobiet. "Żebyś była zdrowa, żebyś nie chorowała, żebyś się odchudzała, nie miała boczków i żebym cię nie denerwował", mówił Allan.
W tym samym wywiadzie artystka wyznała, że dopiero syn dał jej równowagę, bo nikt inny, ani ona sama, nie potrafił jej tego dać. Zresztą do obecności w mediach Górniak przyzwyczajała chłopca od najmłodszych lat. Kilka razy zabierała go na gale, gdzie pozował do zdjęć jak gwiazda albo dawał popis tanecznych umiejętności. Czy rzeczywiście dorastającemu chłopcu jest to potrzebne?
Jak udało nam się dowiedzieć, Górniak sama lubi podejmować decyzje, które są ważne dla syna. Nie konsultuje ich z jego ojcem. Z tego powodu Allan nie przystąpił do komunii, bo wokalistka jest zafascynowana buddyzmem. Jednak rodzina Krupy jest tradycyjna. Wygląda na to, że wojna pomiędzy Edytą i Darkiem trwać będzie jeszcze przynajmniej osiem lat, do pełnoletności syna.
Ale z roku na rok ta sytuacja będzie coraz trudniejsza dla chłopca. Allan niedawno powtórzył za mamą: "Ludzie nie rozumieją Edyty Górniak", co wokalistka uznała za bardzo zabawne. Pytanie tylko, czy syn rozumie swoją mamę.
Oskar Maya