Dzieci lubią zdrowo jeść

Zdrowe jedzenie może być pyszne - przekonuje znany kucharz Grzegorz Łapanowski. I proponuje przepisy na potrawy, które zachwycą każdego małego niedowiarka.

Nie bój się wpuścić dzieci do kuchni
Nie bój się wpuścić dzieci do kuchni 123RF/PICSEL

Grzegorz Łapanowski założył fundację Szkoła Na Widelcu i organizuje warsztaty kulinarne dla dzieci. W TV Polsat Cafe prowadzi program "Misja stołówka". Dziś podpowiada nam, co zrobić, by dzieci polubiły zdrowe jedzenie.

Najlepszy sposób to zabawa

Olivia: Dzieci buntują się przeciwko nagłemu ograniczeniu soli i cukru w posiłkach serwowanych na stołówkach. Czy rzeczywiście nie chcą jeść zdrowo?

Grzegorz Łapanowski: - Właśnie że nie! Z badań, które przeprowadziła nasza fundacja, wynika, że tylko 10 proc. dzieci chciałoby widzieć w szkolnych sklepikach kebab czy frytki. Reszta, czyli aż 90 proc., nie ma nic przeciwko zdrowej żywności.

Zdrowa dieta nie kojarzy się im źle?

- Dzieci po prostu chcą jeść smacznie. Wszystko zależy od tego, jakie mają doświadczenia ze zdrowym jedzeniem. Jeśli dostały np. rybę bez smaku, to potem kręcą na nią nosem. Ale jeśli już dodamy do niej warzywa i przyprawimy świeżymi ziołami, zmienią zdanie, zwłaszcza jeśli będziemy w tym konsekwentni. Albo owoce. Które dziecko nie sięgnie do koszyka wypełnionego świeżymi, kolorowymi owocami? Trzeba im tylko to pokazać, pozwolić dotknąć, powąchać, spróbować. A nade wszystko uczyć przez zabawę, bo to właśnie je interesuje.

To zadanie rodziców?

- Zwykle rodzice uczą dzieci, co wybierać, jak przyrządzać posiłki. Tak było zawsze i w większości domów nadal tak jest. Mnie mama uczyła robić pierogi, gotować rosół. Jednak z naszą wiedzą o jedzeniu i gotowaniu nie jest najlepiej. Czasu też mamy niewiele. A przecież ważne jest, aby nasze umiejętności przekazywać młodemu pokoleniu. Tradycyjna kuchnia polska jest prosta. Może też być zdrowa, jeśli tylko chcemy. Dzięki zupom, warzywom, kiszonkom czy kaszom. Skoro na edukację kulinarną brak czasu w domu, warto, by o zdrowym żywieniu uczyć dzieci nie tylko w szkole, ale i w przedszkolu.

Czy łatwo przekonać je do nowości?

- To wymaga czasu i starań. Tylko najmłodsze dzieci, do drugiego roku życia, jedzą wszystko, co mama im poda. Później już trudniej zaakceptować nowy smak. Badania pokazują, że czasem trzeba zjeść coś nawet dziesięć razy, aby w pełni to zaakceptować. Czyli jeśli chcemy przekonać dziecko do jakiegoś składnika, trzeba wykazać naprawdę dużo cierpliwości. Ale wywieranie zbyt dużej presji nie ma sensu. Lepiej zaciekawić. Opowiedzieć historię. Zaprosić do wspólnego gotowania.

Ale jak sprawić, aby spróbowało ten pierwszy raz coś, czego nie zna?

- Przede wszystkim niech dzieci gotują razem z nami, oczywiście na miarę swoich możliwości. Wystarczy, gdy wymieszają sos, porwą liście sałaty. Potem zdecydowanie chętniej będą jeść. I taką przyjazną atmosferę wokół gotowania w domu warto stworzyć. Najgorzej jest powiedzieć: "Zjedz, bo zdrowe". Wtedy od razu w dziecku odzywa się natura buntownika.

- Polecam więc sposób sprawdzony na naszych warsztatach, w których do tej pory wzięło udział ponad 10 tysięcy dzieci. Nie tylko pokazujemy, że gotowanie może dawać frajdę, ale też opowiadamy, jak jedzenie powstaje i skąd pochodzi. Bo dzieci często nic o tym nie wiedzą, poza tym, że produkty kupuje się w sklepie! A tu dowiadują się, że pomidory nie są naszym polskim warzywem, że przypłynęły do Europy z Ameryki za czasów Kolumba i na początku były traktowane jak trucizna!

- Demonstrujemy, że można je jeść na setki sposobów. Nie chcą plasterka pomidora na kanapce? Nic dziwnego, bo w styczniu nie jest smaczny. Może więc keczup domowej roboty albo połówkę suszonego pomidora? Salsę, zupę lub sos? To pomaga oswoić konkretny produkt, zrobić z niego niemal kumpla i sprawdza się prawie zawsze.

Co robić, jeśli dziecko nie lubi kanapek i nie chce zabierać ich do szkoły?

- Warto najpierw siebie zapytać, czy my zjedlibyśmy je z ochotą. Bo często robimy wciąż takie same. Dlaczego dziecku mają się nie znudzić? Mamy teraz przecież lunch boxy, w które oprócz kanapki możemy zapakować pokrojone warzywa, np. ogórek kiszony, seler naciowy, słupki marchewki, marynowaną paprykę, nawet kapustę kiszoną. Warto zapytać dziecko, co chętnie by zjadło w czasie przerwy. Do pudełka można przecież zapakować sałatkę makaronową, omlet. Jeśli dziecko lubi naleśniki, może je zjeść na zimno. Bo jedzenie może być bardzo proste, ale musi być urozmaicone i z dobrych składników. Wtedy będzie smakować.

By dzieci nie tyły...

- Unikną problemów z nadwagą i ze zdrowiem, jeśli uczciwie ograniczymy ilość cukru i tłuszczu w ich posiłkach.

Domowe pasty do kanapek

Czerwone pesto

Składniki: po łyżce nerkowców i obranych migdałów, 10 łyżek oliwy, ząbek czosnku, szczypta soli i odrobina pieprzu, 12 suszonych pomidorów, łyżeczka przecieru pomidorowego, garść świeżej bazylii. Migdały i orzechy podpraż na patelni. Zmiksuj je z pozostałymi składnikami.

Pasta słonecznikowa

Składniki: niecała szklanka pestek słonecznika, garść rukoli, mała czerwona cebula, 1/2 jabłka, po łyżce soku z jabłek i sosu sojowego, po szczypcie pieprzu i majeranku, łyżka oleju rydzowego, kilka kropli soku z cytryny. Pestki podpraż na suchej patelni. Przełóż je do miseczki. Jabłko pokrój i podpraż. Dodaj pokrojoną cebulę, pieprz, majeranek i duś do miękkości. Do miski wrzuć rukolę i skrop ją sokiem z cytryny. Dodaj sok jabłkowy, pestki, olej rydzowy, sos sojowy i uduszone jabłko z cebulą. Zmiksuj na jednolitą masę.

Aromatyczny budyń jaglany

Składniki (na 4 porcje): 100 g suchej kaszy jaglanej, 250 ml wody, 370 ml mleka 3,2 proc. (może być roślinne, np. ryżowe lub migdałowe), szczypta mieszanki mielonych przypraw: goździków, gałki muszkatołowej, imbiru, cynamonu, 30 g miodu, 240 g śliwek (mogą być mrożone), 40 g gorzkiej czekolady.

Kaszę jaglaną upraż na rozgrzanej patelni, następnie dokładnie ją opłucz (kilkakrotnie, aż woda będzie czysta). Przełóż kaszę do garnka, wlej wodę i mleko, wsyp przyprawy. Gotuj na małym ogniu pod przykryciem, aż kasza zmięknie i wchłonie większość płynu (15-20 minut). Jeszcze ciepłą kaszę zmiksuj z miodem na gładką masę. Podawaj z pokrojonymi na kawałki śliwkami (mrożone podduś na maśle) i wiórkami gorzkiej czekolady.

Jabłka zapiekane pod kruszonką

Składniki (na 4 porcje): 500 g jabłek, 2 łyżki masła, łyżeczka cynamonu, 4 łyżki brązowego cukru, 50 g płatków owsianych, 40 g masła, 50 g mąki owsianej (wystarczy zmielić płatki owsiane). Jabłka cienko obierz i pokrój w kostkę. Rozgrzej masło na patelni i wrzuć owoce. Dodaj cynamon i 2 łyżki cukru. Duś na małym ogniu, aż jabłka zmiękną, mieszając od czasu do czasu. Zdejmij z patelni.

Przełóż do miski płatki owsiane, masło, mąkę oraz resztę cukru. Rozgnieć i rozetrzyj w palcach, aż wszystkie składniki się połączą. Rozdziel do żaroodpornych naczynek (przygotuj oddzielne dla każdej osoby) przestudzone jabłka. Na wierzch każdej porcji nałóż część przygotowanej kruszonki. Rozgrzej piekarnik do 180 st. C. Piecz jabłka 15-20 minut.

Kanapki z chlebka cukiniowego

Składniki: 2 jajka, 65 g jogurtu naturalnego, 4 łyżki oliwy, łyżka miodu, 150 g cukinii, gałązka rozmarynu, skórka starta z pomarańczy, po 95 g mąki orkiszowej i pszennej, 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej, 1/3 łyżeczki proszku do pieczenia, 1/2 łyżeczki soli.

Do kanapek: twarożek ogórek łosoś wędzony na ciepło Ubij jajka, dodaj jogurt, oliwę, sól, miód, skórkę pomarańczową i posiekane igiełki rozmarynu. Wymieszaj mikserem. Zetrzyj cukinię i dodaj do masy jajecznej. Wymieszaj obie mąki z sodą i proszkiem do pieczenia. Dodaj do masy. Rozgrzej piekarnik do 180 st. C. Wylej masę do foremki 7 x 15 cm. Piecz 80-90 cm (do suchego patyczka). Kromki ostudzonego chleba posmaruj twarożkiem, obłóż kawałkami łososia i ogórkiem.

Tekst: Iwona Milewska

Olivia
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas