Jakie błędy popełniamy przy gotowaniu spaghetti, steków i brokułów?
Co sprawia, że to samo spaghetti, ten sam stek, czy te same brokuły u jednych smakują wyśmienicie i wprost leci nam na nie ślinka, podczas gdy nasze wychodzą albo za miękkie, albo za twarde, za mało wypieczone lub też niemal spalone? Diabeł tkwi w szczegółach i czasem jedna mała zmiana w naszym gotowaniu może sprawić, że potrawy nabiorą takiego smaku, jaki w końcu nas (i domowników oraz gości) satysfakcjonuje. Może właśnie chodzi o te szczegóły, o których i ja wcześniej nie wiedziałam?
Jeśli chodzi o gotowanie spaghetti, znam podstawy: używać dużo dobrze posolonej wody, często mieszać i nie rozgotować. Nie miałam jednak pojęcia, że nieodpowiednio wkładam makaron do garnka, dopóki nie nauczyłam się tego manewru z Włoskiej Encyklopedii Kuchni.
Sposób ten pozwala na to, żeby nitki nie sklejały się. Trzymaj spaghetti w rękach i roluj dłońmi w przeciwnych kierunkach, tak by nitki były porozrzucane po krawędzi garnka (to zamiast wkładania ich w jednym miejscu). W naturalny sposób się rozdzielą, więc nie będzie trzeba już tego robić, kiedy będą się gotować. (Jeśli gotujesz makaron penne lub ziti, wsypuj go do wody potrząsając pojemnikiem i nie wrzucaj całego od razu, aby się nie skleił. Cały czas gotowałam makaron, a nie wiedziałam, że źle to robię.
Błąd w przyrządzaniu steku: obawiamy się zajrzeć do środka
Wiele słyszymy o dobrym i złym przyrządzaniu steku, więc nie zaskakuje fakt, że zawarte są w nich wszelkie aspekty: od grubości mięsa, przez rodzaj użytej patelni, do metody pieczenia. Jest jednak jedna rzecz, którą większość z nas robi (a raczej nie robi), a która może sprawić dużą różnicę pomiędzy delikatnym a twardym stekiem: boimy się przeciąć mięso i zajrzeć do środka, aby sprawdzić, jak jest wypieczone, obawiając się, że wypłynie z niego sok i zrobi się suchy. W tej plotce nie ma prawdy. Zajrzyj do środka, jeśli potrzebujesz – małe przecięcie nie pozbawi mięsa wilgotności; poza tym stek z małą szczeliną jest o wiele lepszy niż stek, który stał się twardy od zbyt długiego pieczenia na patelni albo grillu. Cały czas piekę steki, a nie wiedziałam, że robię to nieprawidłowo.
Błąd w gotowaniu brokułów: gotowanie to podstawa
Gotowanie na parze brokułów, kalafiora czy brukselki dzieli ich komórki szybciej i mniej agresywnie niż inne metody obróbki cieplnej takie jak pieczenie, gotowanie na otwartym ogniu czy smażenie – które mogą sprawić, że pozostanie w nich nadmiar soku, co nada im wodnisty smak (a także nieprzyjemny zapach). Zamiast tego zalecamy poniższy sposób dla zapracowanych kucharzy: potnij warzywa na małe kawałki, obtocz w oliwie i soli już bezpośrednio na papierze do pieczenia. Włóż do gorącego piekarnika. Ten sposób sprawi, że warzywa będą pięknie skarmelizowane. Cały czas gotuję warzywa – a nie wiedziałam, że robię to źle.