Nie pocieraj, dobrze wypłucz i nawilżaj. Latem szybko możesz je zrujnować
Słońce, wiatr, piasek, słona woda i chlor — brzmi cudownie, ale dla wielu to gotowy zestaw na zniszczone włosy. Na szczęście są na to sposoby. Wystarczy kilka świadomych kroków, by zabezpieczyć włosy przed wysuszeniem, łamaniem i blaknięciem koloru. Trycholożka Olga Poniatowska tłumaczy, co robić, aby po wakacjach nie ratować włosów drastycznym cięciem.

Spis treści:
Mgiełka z filtrem UV to dużo, ale nie wystarczająco
Pierwszy krok? Spray ochronny z filtrem UV. Ale, jak podkreśla ekspertka, samo psiknięcie nie wystarczy. "Taka mgiełka nie pokrywa włosów w 100 proc. i nie tworzy pełnej tarczy ochronnej. Warto więc wybierać produkty, które oprócz filtrów zawierają też składniki zapobiegające plątaniu, jak np. silikony lotne, aminokwasy czy naturalne oleje. Dzięki temu włosy są lepiej chronione i łatwiej je rozczesać po plażowaniu" - mówi Olga Poniatowska.
Olejek zamiast kolejnego mycia
Dla osób, które wchodzą do morza lub basenu, lepszym wyborem może być suchy olejek ochronny. Nałożony na długość włosów przed kąpielą, tworzy barierę przed działaniem soli i chloru. "Dzięki temu woda mniej wnika w strukturę włosa, który nie rozpulchnia się i nie traci naturalnej wilgoci" - tłumaczy trycholog na swoim instagramie. Dobre olejki zawierają także filtry UV, więc pełnią podwójną funkcję: chronią i pielęgnują.

Kosmetyki z filtrem? Tylko z dala od słońca
Nawet najlepsze produkty mogą stracić swoje właściwości, jeśli trzymasz je w nagrzanej torbie plażowej. Wysoka temperatura i promieniowanie UV osłabiają działanie filtrów. "Dlatego kosmetyki do włosów z SPF warto przechowywać w cieniu - najlepiej w torbie albo przykryte ręcznikiem" - podpowiada ekspertka.
Po plaży: płukanie, odżywka
Po powrocie z plaży nie wystarczy samo spłukanie piasku. Warto przemyć włosy delikatnym szamponem, a następnie nałożyć odżywkę, która nawilży włosy i domknie łuski. Kluczowe jest też to, jak suszymy włosy. Zamiast mocnego pocierania ręcznikiem - delikatne odciśnięcie wody. Rozczesujemy dopiero po użyciu odżywki lub serum, najlepiej grzebieniem z szerokimi zębami.
Nawilżanie to podstawa letniej pielęgnacji
Lato to czas, kiedy włosy tracą wodę szybciej niż zwykle. Długotrwałe przebywanie na słońcu wysusza nie tylko skórę, ale i pasma. Dlatego minimum raz w tygodniu warto nałożyć maskę lub olejek regenerujący. Dobre efekty dają produkty z aloesem, gliceryną, kwasem hialuronowym czy panthenolem. Dla włosów z tendencją do puszenia - emolienty, jak olej arganowy lub z pestek winogron.
Zrezygnuj z prostownicy. Włosy i tak mają już dość
Latem włosy i tak pracują na pełnych obrotach. Dokładanie im kolejnego źródła ciepła w postaci suszarki czy prostownicy to po prostu za dużo. Trycholodzy zalecają, by ograniczyć stylizację na gorąco do absolutnego minimum. Wysoka temperatura otwiera łuski włosa i potęguje utratę wilgoci. Latem, kiedy pasma są i tak osłabione, łatwiej o uszkodzenia, łamliwość i kruszenie końcówek. Jeśli musisz użyć suszarki, wybierz chłodny nawiew. Zamiast prostownicy czy lokówki postaw na luźne warkocze, miękkie opaski albo kapelusz.