Kostki rosołowe: Co zawierają i czy warto je dodawać do potraw?
Kostka rosołowa nie bez przyczyny podbiła współczesną kuchnię. Jest tania, łatwa w użyciu, skraca czas przygotowania posiłku i nadaje potrawom wyrazisty smak. Dzięki niej możemy pominąć etap przygotowania aromatycznego wywaru z warzyw i mięsa, który jest podstawą zup czy sosów. Tyle że szybko nie zawsze oznacza zdrowo, a „chodzenie na skróty” przy przygotowywaniu posiłków na dłuższą metę skutkuje złymi nawykami żywieniowymi, nadwagą czy alergiami pokarmowymi. Lekarze i dietetycy nie mają wątpliwości – im częściej spożywamy wysokoprzetworzone produkty, tym bardziej jesteśmy narażeni na choroby cywilizacyjne. Co zawierają popularne kostki rosołowe i czy warto używać ich w kuchni?
Co zawierają kostki rosołowe?
Skład kostek rosołowych niestety nie ma zbyt wiele wspólnego z tym, co ich producenci starają się nam wmówić. Reklamy sugerują, że w kostce „zamknięte są” świeże warzywa i naturalne wywary z mięsa. Tymczasem suszone warzywa i przyprawy (m.in. marchewka, seler, natka pietruszki, lubczyk, kurkuma, pieprz), a także ekstrakt mięsa kurzego, które występują w śladowych ilościach – stanowią, w zależności od producenta, 2-10% składu kostki. I są to jedyne zdrowe składniki tego produktu. Pozostałe substancje to sól, utwardzony tłuszcz (najczęściej wzbudzający wiele kontrowersji olej palmowy) i wzmacniacze smaku (glutaminian monosodowy, inozynian disodowy, guanylan disodowy), a także cukier, zagęszczacze i aromaty. Jak tego typu dodatki wpływają na nasze zdrowie?
Jak kostki rosołowe wpływają na zdrowie?
Głównym składnikiem kostek rosołowych jest sól. I o ile przyprawa ta spożywana w zalecanych ilościach wpływa dobroczynnie na nasze zdrowie, o tyle jej nadużywanie prowadzi do nadciśnienia tętniczego, obciąża nerki, zatrzymuje wodę w organizmie i negatywnie wpływa na żołądek. Dlatego lekarze i dietetycy ostrzegają, że spożywamy za dużo soli. Dzienna dawka to 5-6 g (mała, płaska łyżeczka) i dostarczamy ją, spożywając wędliny, pieczywo czy ryby. Samo dosalanie warzyw oraz potraw jest niewskazane, a dodając kostkę rosołową do potrawy, najprawdopodobniej znacznie przekraczamy optymalne normy.
Bardzo niezdrowym składnikiem kostek bulionowych są także utwardzane tłuszcze, zawierające nasycone kwasy tłuszczowe. To one w dużej mierze przyczyniają się do powstawania złego cholesterolu, miażdżycy, a także nadwagi. W kostkach znajdziemy najczęściej olej palmowy, którego produkcja wzbudza kontrowersje także ze względu na degradację lasów deszczowych Azji.
Złą opinią cieszą się także popularne wzmacniacze smaku. Glutaminian uzależnia i sprawia, że musimy jeść go coraz więcej, by potrawy nam smakowały. Istnieją też przesłanki, że przyczynia się do nadwagi, otyłości i alergii pokarmowej. Może również nadmiernie pobudzać organizm. Równie szkodliwe są pozostałe wzmacniacze smaku – obciążają nerki.
Czym zastąpić kostki rosołowe?
Stosując kostki rosołowe, kierujemy się wygodą i chcemy szybciej przygotować posiłek. Możemy jednak w łatwy sposób przygotować własne kostki i przechowywać je nawet przez pół roku. Wystarczy ugotować wywar z warzyw (seler, marchew, cebula) i mięsa oraz dodać do niego ulubione przyprawy (nie powinno zabraknąć lubczyku, natki pietruszki czy kurkumy). Ważne, żeby wywar był intensywny i zawierał stosunkowo dużo składników na daną ilość wody – najlepiej trzy razy więcej niż na zwykły, jednorazowy bulion. Po ostudzeniu wystarczy rozlać go do specjalnych pojemników na kostki lodu i zamrozić. W ten sposób przygotujemy własne bulionowe kostki, które nie stracą właściwości odżywczych, a potrawom nadadzą oryginalny aromat i smak.