Nie ma lepszych lodów niż te domowej roboty! Są nie tylko pyszne, ale i zdrowe. Masz pewność, że nie znajdziesz w nich żadnych konserwantów czy sztucznych składników.
Lodowy blok malinowo-pistacjowy123RF/PICSEL
Składniki
- podstawowe:
1 całe jajko
2 żółtka
1/2 szkl. cukru pudru
1 limonka
1 szkl. śmietany kremówki 30 proc. (wcześniej mocno schłodzonej)
20 dag chudego twarogu
40 dag świeżych malin
15 dag grubo posiekanych pistacji (niesolonych)
- dekoracja:
świeże maliny
posiekane pistacje
cukier puder
listki mięty (ew. melisy cytrynowej)
12 porcji
Sposób przygotowania:
1. Limonkę polej wrzątkiem, osusz, zetrzyj z niej skórkę i wyciśnij sok. Podłużną foremkę wyłóż folią spożywczą albo pergaminem. Folia i papier lepiej będą przylegały do foremki, jeśli jej brzegi i spód posmarujesz olejem.
2. Twaróg zmiel trzy razy. Jajko wbij do metalowej miseczki. Dodaj żółtka, cukier puder i skórkę z limonki. Miseczkę postaw nad garnkiem z parującą wodą. Masę ubijaj mikserem, aż stanie się ona puszysta i jasnokremowa (5-7 minut). Potem zdejmij z kąpieli wodnej i ubijaj jeszcze 5-7 minut.
3. Śmietanę ubij. Połącz z sokiem z limonki oraz twarogiem. Obie masy delikatnie wymieszaj. Dodaj maliny oraz posiekane pistacje. Przełóż do przygotowanej foremki. Mroź przez 6-8 godzin.
4. Przed podaniem przełóż na 20 minut do lodówki. Wyłóż na półmisek. Wierzch udekoruj malinami, pistacjami oraz miętą. Oprósz cukrem pudrem.
Idealne lody? Oto cukiernicze zasady!
Pamiętaj o kilku zasadach przygotowywania lodowej masy, a twoje mrożone desery będą pyszne i zawsze udane! Mieszanie
Masa żółtkowa musi być bardzo puszysta i przed dodaniem śmietany dobrze ostudzona.
Odpowiednia konsystencja
Dodatek alkoholu sprawi, że lody będą miękkie i aksamitne. Do lodów możesz dodać: rum, wódkę, brandy, sherry, whiskey, ajerkoniak, słodkie wino deserowe - ok. 3 łyżek na 1 litr masy lodowej.
Mrożenie
Masę mieszaj co jakiś czas (mikserem lub łyżką, w zależności od konsystencji lodów), by miała ona jednolitą konsystencję. Przez pierwsze 3 godziny mrożenia mieszaj lody co 30 minut, ponieważ przy ściankach masa będzie szybciej zamarzała.
Jak kupić dobre i zdrowe lody?
Nie wyobrażamy sobie bez nich lata. Uwielbiamy zarówno te mleczne, jak i sorbety. Mowa oczywiście o lodach. Ilość dostępnych na rynku smaków i rodzajów potrafi przyprawić o zawrót głowy. Niestety, praktyki niektórych producentów nie tylko mrożą krew w żyłach, ale mogą również rujnować nasze zdrowie. Jak zatem nie dać się nabrać i odróżnić dobre lody od takich, które z prawdziwymi niewiele mają wspólnego? Wyjaśniamy!
Lubisz lody włoskie? Mamy dla ciebie złe wieści! Na ogół bliżej im do zupek chińskich niż lodów naturalnych. To nic innego jak mieszanina wody i specjalnego proszku, które wrzuca się do maszyny. A w proszku można znaleźć niemal wszystkie składniki świata. Od utwardzanych tłuszczy roślinnych, przez zagęstniki i emulgatory, po sztuczne aromaty i barwniki. Na lodach włoskich chyba najłatwiej oszukać klienta – wystarczy dodać do maszyny więcej wody i/lub powietrza, a wtedy ich objętość w magiczny sposób się zwiększa.
Mało kto wie, że lody wynaleźli Chińczycy. Już 5 tys. lat temu zajadali się oni mieszaniną śniegu i owoców. Do Europy przepis na nie przywiózł Marco Polo, dzięki któremu Włochy w późnym średniowieczu stały się europejską stolicą lodów. To Włosi wymyślili pierwsze automaty do kręconych lodów – stąd nazwa "lody włoskie". Co ciekawe: oni takich lodów praktycznie nie jedzą. Zaś pierwsza fabryka lodów przemysłowych powstała w 1851 roku w Baltimore, w USA.
Statystyczny Polak zjada w ciągu roku średnio 4 litry lodów. Dla porównania Amerykanin zjada ich aż 23 litry! Najwięcej lodów zjadamy w ciepłe miesiące, czyli od kwietnia do września, kiedy z rynku znika 90 proc. rocznej produkcji. Wydaje się jednak, że ta tendencja zaczyna się pomału zmieniać i coraz częściej sięgamy po lody jesienią oraz zimą.
Ulubione smaki Polaków? Stawiamy na klasykę! Z badań OBOP-u wynika, że 34 proc. najbardziej lubi lody śmietankowe. Na drugim miejscu są czekoladowe - 19 proc., a na trzecim - truskawkowe - 15 proc. Przy wyborze, poza smakiem, kierujemy się przede wszystkim ceną.
Dobre, tradycyjne lody są deserem przygotowywanym na bazie mleka. Oprócz niego w składzie powinna znaleźć się śmietanka, żółtka i cukier. Plus jeszcze jeden składnik, który decyduje o smaku – mogą to być np. owoce lub czekolada. Tylko tyle wystarcza, by przygotować pyszny i zdrowy deser, bez konserwantów i ulepszaczy.
Niestety produkcja przemysłowa oraz nieuczciwi producenci lodów "naturalnych" wykazują się coraz większą kreatywnością, by obniżyć koszty produkcji, a co za tym idzie – jakość produktu. Na rynku spotkamy więc wiele produktów lodopodobnych, które z prawdziwymi lodami niewiele mają wspólnego.
Czytaj etykiety! To podstawowa zasada podczas zakupy lodów w sklepie – niezależnie od tego, czy kupujesz duże lody familijne, czy małe na patyku. Szybko się zorientujesz, że wiele z nich ma wyjątkowo długie składy – do produkcji niektórych używa się aż 30 składników. A to sygnał alarmowy! Niestety w Polsce ze świecą szukać lodów przemysłowych, które zawierają wyłącznie naturalne składniki. Jedyne, co można znaleźć, to w miarę przyzwoite lody. Warto wybierać produkty z jak najkrótszą listą składników.
Co powinno nas zaniepokoić w składzie lodów? Wyjątkowo niebezpiecznym składnikiem są utwardzane tłuszcze roślinne. Są one dużo tańsze niż nabiał, dlatego producenci uwielbiają dodawać je do swoich produktów w jego miejsce. Często jest to np. olej palmowy – w dodatku chemicznie utwardzany. Jeśli w składzie lodów są utwardzane tłuszcze roślinne, to możesz być pewny, że zawierają one szkodliwe dla zdrowia tłuszcze trans. A naukowcy od lat ostrzegają, że ich nadmierne spożywanie zwiększa ryzyko miażdżycy, chorób serca i nowotworów. Dlatego najlepszym rozwiązaniem jest zostawienie takich lodów w sklepowej lodówce.
Kolejnym grzechem producentów lodów jest używanie syropu glukozowego lub glukozowo-fruktozowego zamiast cukru, od którego są one co prawda tańsze, ale też mniej zdrowe. Jeszcze bardziej niebezpieczne są sztuczne barwniki i aromaty. Kolory prosto z laboratorium chemicznego kuszą nasze oczy, a nachalne aromaty mają sprawić, że pocieknie nam ślinka. Niestety, jedzenie takich lodów w najlepszym wypadku może się skończyć reakcją alergiczną. A w najgorszym? Wiele badań wykazało, że niektóre sztuczne aromaty mogą wywoływać raka.
Inne niechciane składniki to różnego rodzaju zagęstniki, takie jak: guma guar, karagen, mączka chleba świętojańskiego albo, co gorsza, sól sodowa czy karboksymetyloceluloza. I choć wiele z nich jest pochodzenia naturalnego, to powinno nas zastanowić, po co są dodawane do lodów? Wszak nie jest to galaretka ani budyń. Zagęstniki pęcznieją w wodzie i tworzą kleiste roztwory. Znacząco obniżają jakość lodów, a producenci wypełniają nimi skład kosztem naturalnych składników.
Napowietrzanie lodów wzbudza wiele kontrowersji. Z jednej strony jest ono niezbędne – w przeciwnym wypadku lody byłyby twarde jak kamień, ale z drugiej producenci znaleźli tu możliwość sporych oszczędności. Im więcej powietrza w lodach, tym większa jest ich objętość. Takie lody ważą mniej, ale kto by się tym przejmował, kiedy nie są sprzedawane na wagę?
Wiele lodów rzemieślniczych ma w sobie jedynie 20-30 proc. powietrza, podczas gdy przemysłowe potrafią mieć go nawet 80 proc.! W taki oto sposób producenci sprzedają nam powietrze za całkiem niezłe pieniądze. Prosty test demaskuje tę praktykę: wystarczy rozpuścić kulkę dobrych lodów naturalnych i taką samą lodów, które chcemy sprawdzić – po tych bardziej napowietrzonych zostanie mniej płynu.
Od kilku lat furorę w Polsce robią lody naturalne. Popularne są jeszcze określenia, jak lody rzemieślnicze czy tradycyjne. Nazwy te sugerują, że dostaniemy wysokiej jakości deser o możliwie krótkim i naturalnym składzie. Niestety, wiele z nich jest naturalnymi tylko z nazwy. Co roku słyszymy o fatalnych wynikach kontroli lodów sprzedawanych bez opakowania. Okazuje się, że na brak nieuczciwych producentów nie możemy w naszym kraju narzekać. Chyba najbardziej kontrowersyjną kwestią w przypadku lodów "naturalnych" jest używanie mieszanek, w skład których wchodzą m.in. emulgatory.
Jak zatem nie dać się nabrać, kiedy nie można sprawdzić składu na opakowaniu? Przede wszystkim unikaj nienaturalnych smaków. Doskonałym przykładem są lody smerfowe – nie ma możliwości, by były w 100 proc. naturalne. Podobnie jak wszystkie lody o wyrazistych, wręcz nienaturalnych kolorach. Możesz też spróbować wprost zapytać o skład, mówiąc, że jesteś uczulony na sztuczne barwniki czy aromaty. Zwróć też uwagę na wygląd lodów: czy nie mają zmienionej struktury lub śladów po rozmrożeniu? Czy w wodzie, w której moczona jest łyżka, coś się przypadkiem nie zalęgło? Pamiętaj, że w przypadku dobrych lodów najesz się już trzema gałkami!