Masło klarowane
Smażenie jako sposób obróbki cieplnej pożywienia nie cieszy się dobrą sławą – obwinia się je o podnoszenie kaloryczności żywności oraz uznaje za pośrednią przyczynę wielu groźnych chorób, z nowotworami na czele. Czy masło klarowane stanowi panaceum na te problemy?
Większości z nas trudno byłoby całkiem zrezygnować smażenia. Nie jest to najzdrowszy sposób na przygotowanie potraw, ale zdaniem wielu trudno byłoby z niego zrezygnować z uwagi na walory smakowe, krótki czas oczekiwania oraz prostotę tej kuchennej strategii. W gąszczu wzajemnie wykluczających się, coraz to nowych rewelacji, trudno połapać się, jakie tłuszcze faktycznie nadają się do tego celu. Przez chwilę wydawało się, że taki idealnym tłuszczem będzie olej kokosowy, ale najnowsze badania naukowe zweryfikować ten pogląd.
Naprzeciw oczekiwaniom zdaje się wychodzić masło klarowane. Stanowi ono nieomal czysty tłuszcz, ponieważ proces klarowania, czyli podgrzewania celem odparowania wody oraz zebrania powstających "szumów", oczyszcza je z białka, wody oraz innych substancji zawartych w maśle tradycyjnym. Dzięki temu minimalizuje się negatywny wpływ podgrzewanego tłuszczu na organizm. Masło klarowane można kupić gotowe, jednak jego przygotowanie w domu nie jest trudne i daje gwarancję otrzymania możliwie najbardziej naturalnego wyrobu, pod warunkiem, że wykorzystamy masło jak najlepszej jakości (o zawartości tłuszczu powyżej 82 proc. i bez dodatku soli).
Wykonanie krok po kroku:
1. Masło (np. dwie kostki) w temperaturze pokojowej kroimy na mniejsze kawałki i umieszczamy w stalowym garnku. Podgrzewamy je na niewielkim ogniu, aż się rozpuści. Nie mieszamy.
2. Masło zacznie się gotować i w efekcie - pienić. Po 15-20 minutach powinna odparować zeń cała woda. Wówczas wyłączamy palnik. Powstałą pianę zdejmujemy, najlepiej łyżką-szumówką.
3. Gotowe masło przelewamy przez gęste sito lub przez gazę i przechowujemy w wyparzonym słoiczku. Otrzymaliśmy w ten sposób czysty tłuszcz, na którym dobrze nadający się do obróbki cieplnej potraw.
Warto jednak pamiętać, że smażenie pozostaje smażeniem i nie należy z nim przesadzać, bez względu na to, jaki tłuszcz wybierzemy.