​Miska Buddy to kit dla snobów, czy dietetyczny hit?

Cieszą oko feerią kolorów, karmią zmysły pełnią smaków i stanowią pełnowartościowy posiłek. Mowa o tzw. Buddha bowl (miska Buddy), czy też misce obfitości, która podbiła serca amatorów zdrowego stylu życia. Czy słusznie?

Miski Buddy są doskonałym przykładem modelu "zdrowego odżywiania" opracowanego na Harvardzie
Miski Buddy są doskonałym przykładem modelu "zdrowego odżywiania" opracowanego na Harvardzie123RF/PICSEL

Nie wszystko, co pojawia się w mediach społecznościowych jest godne polecenia. Szczególnie jeśli mamy na uwadze różnorodne trendy i mody żywieniowe. Te zmieniają się bowiem, jak w kalejdoskopie i częściej niż zachwyt, budzą niepokój ekspertów w dziedzinie żywienia. Jednym z kontrowersyjnych trendów jest moda na różnego rodzaju miseczki.

Na początku sławę zyskały barwne smoothie bowl. Kolorowe, z dodatkiem owoców, orzechów, nasion - stanowiły niezwykle piękny początek dnia. Potem przyszła pora na miseczkę obfitości tzw. Buddha bowl. To sposób na przełamanie codziennej sałatkowej rutyny, ale i na kontrolowanie porcji jedzenia.

To, co czyni miskę Buddy bardziej zrównoważonym posiłkiem niż zwykłą sałatkę, to zawartość zbóż (takich, jak brązowy ryż, komosa ryżowa lub makaron soba) i białka (jajka, tofu, strączki lub chude mięso), a także kolorowych warzyw. Całość można urozmaicić prażonymi pestkami lub orzechami.

- Miski Buddy sprawiają, że sałatka znów staje się seksowna i modna"- mówi dietetyk Anna Debenham - Różnorodność kolorów, faktur i smaków misek Buddy sprawia, że są one znacznie bardziej interesujące niż zwykły talerz zielonej sałatki. A wszystko, co zachęca ludzi do jedzenia większej ilości warzyw - zauważa.

Debenham dodaje, że miski Buddy są doskonałym przykładem modelu "zdrowego odżywiania" opracowanego na Harvardzie. Połowa talerza (lub w tym przypadku miski) składa się z warzyw, jednej czwartej węglowodanów i jednej czwartej białka, dzięki czemu jest to zdrowy, zbilansowany posiłek. Jednak należy wypełnić ją właściwymi produktami. W przypadku warzyw warto zadbać o ich różnorodność i sezonowość. Najlepiej, aby były surowe lub lekko zblanszowane, co pozwoli zachować pełnię składników odżywczych.

Wybierając węglowodany, warto sięgać po węglowodany złożone - brązowy ryż, komosę ryżową lub kasze. Lepiej unikać kremowych ciężkich sosów. Doskonałym dodatkiem niech będą zdrowe oleje, jak oliwa z oliwek, olej lniany, z czarnuszki, dodatkowo o smaku i wyrazistości sosów, mogą decydować dodatki - imbir, limonka, odrobina chili, tahini. Jednak do minimum należy ograniczyć takie dodatki jak sos sojowy.

Dietetyk Catherine Saxelby podkreśla, że takie danie to pełnowartościowy posiłek, a jeśli wykonasz go samodzielnie, masz całkowitą kontrolę nad tym, co trafia do miski i finalnie do twojego ciała. Zatem warto pobawić się w kulinarnego malarza i stworzyć samodzielnie taką barwną miskę obfitości. Jej zaletą jest również fakt, że z powodzeniem można skomponować danie do pracy. Dodatkowo spożywając tę samą porcję jedzenia, jesteśmy w stanie lepiej kontrolować objętość posiłków, co również sprzyja utrzymaniu smukłej sylwetki.

PAP life
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas