Pikantnie i rozgrzewająco – ostre menu idealne na jesień
Coraz niższe temperatury na dworze skłaniają przede wszystkim do zmiany garderoby. Tymczasem równie skutecznie, co strój „na cebulkę”, rozgrzeją nas składniki, które dodamy do jesienno-zimowego jadłospisu. Zarówno papryczka chili, jak i jej pikantni kuzyni – pieprz czarny, cayenne, kurkuma, a nawet imbir – swoim ostrym smakiem przegnają wrażenie chłodu, a na dodatek pozytywnie wpłyną na nasze zdrowie.
Znawcy kulinarni zgodnie opowiadają się za tym, że smak pikantny... nie jest w istocie smakiem. Wrażenie "ostrości" dania powstaje na skutek podrażnienia zakończeń nerwowych na języku, którego bezpośrednią przyczyną są związki organiczne, takie jak kapsaicyna (papryczki chili) czy piperyna (czarny pieprz).
Dlaczego chili rozgrzewa?
Jak to się dzieje, że pewne potrawy działają równie skutecznie, co termofor? Otóż zawarte w pikantnych dodatkach substancje działają na grupę receptorów reagujących także na bardzo wysokie temperatury. Dlatego też, kiedy zjemy coś bardzo pikantnego, nasz mózg interpretuje to jako wzrost temperatury, przez co robi nam się cieplej, a tętno wzrasta. Z tego powodu ostre przyprawy pozytywnie wpływają na układ krwionośny i są wskazane w przypadku nadciśnienia. Ponadto papryczki chili zawierają bardzo dużo witaminy C oraz powodują wydzielanie endorfin - hormonów szczęścia. Dzięki nim nie tylko zadbamy o odporność organizmu, ale i pożegnamy jesienną chandrę. Pikantne smaki ograniczają także apetyt, a zatem dzięki nim możemy znacznie rzadziej sięgać po niezdrowe zakąski.
Kuchnia na ostro
Z pikantności słyną przede wszystkim potrawy kuchni meksykańskiej i tajskiej. Intensywne przyprawy stanowią niemniej bardzo uniwersalne dopełnienie prawie każdej potrawy. Jesienią doskonałe staną się warzywne zapiekanki z papryką, gęste i wyraziste zupy, jak również gorąca czekolada ze szczyptą chili. Warto pamiętać, że w momencie, gdy skosztujemy zdecydowanie zbyt pikantnej potrawy, najlepiej wypić szklankę tłustego mleka. W żadnym wypadku nie należy sięgać po wodę, ponieważ kapsaicyna się w niej nie rozpuszcza. Sprawa nie jest również przesądzona, gdy zbyt ostre okaże się przygotowane danie. Tutaj także uratują nas produkty na bazie mleka.
- Odrobina jogurtu, mleka, śmietanki wysokoprocentowej oraz wiórki żółtego sera załagodzą uczucie ostrości i tym samym zamienią zbyt pikantne danie w smakowity obiad. Między innymi dlatego tak apetycznym dopełnieniem kremowych, delikatnych zup serowych są właśnie płatki papryczki chili - doradza Ewa Polińska z MSM Mońki. Do zbyt ostrych dań niezabielanych możemy z kolei dodać kilka kropli soku z cytryny.
Choć wiele osób nieco obawia się zbyt pikantnych potraw, warto od czasu do czasu zaryzykować i podnieść smakową temperaturę, szczególnie w chłodnym sezonie jesienno-zimowym.