Pora na renklody
Jesień to pora śliwek. I choć najbardziej lubimy dojrzałe, słodkie węgierki, idealne na powidła, to ich siostry renklody też nie są do pogardzenia. Zwłaszcza, że na straganach renklody pojawiają się wcześniej. A tarta ze śliwkami doskonale zapowie jesienne desery.
Są większe, okrągłe i bardziej aromatyczne. Śliwki renklody mają wielu zwolenników. Ugotowany z nich kompot, z dodatkiem cukru, goździków i cynamonu wpływa zbawiennie na nasz układ trawienny.
Kuliste owoce renklod występują w różnych odmianach i kolorach - od zielonego, przez żółty po jasnofioletowy. Owoce osiągają masę nawet po 40-50 g i mają żółtozielony miąższ, który zazwyczaj trudno oddzielić od pestki. Najcenniejsze właściwości zdrowotne mają śliwki o ciemniejszej barwie, ponieważ zawierają najwięcej antocyjanów - substancji o działaniu przeciwzapalnym i antyrakowym.
Śliwkowa tarta bardzo łatwa w przygotowaniu zachwyci każdego miłośnika jesiennych deserów. Jeszcze zanim sięgniemy po słodkie węgierki, śliwki renklody zachwycą nas swoim smakiem.
Do przygotowania tarty śliwkowej potrzebujemy: 800 g śliwek, 200 g masła, 120 g cukru trzcinowego, 300 g mąki z dodatkiem proszku do pieczenie, 100 g śmietany, łyżeczki cukru waniliowego.
Podsmażamy wydrylowane śliwki przez 5 minut na patelni z odrobiną masła, studzimy.
Rozgrzewamy piekarnik do temperatury 180 st. C. Blachę do pieczenia smarujemy masłem i wykładamy na dno usmażone śliwki. Mieszamy ze sobą wszystkie składniki ciasta - powinno być o konsystencji gęstej śmietany. Rozkładamy ciasto równomiernie na śliwkach, łyżka po łyżce, (ciasto nie powinno być zbyt wysokie, w przeciwnym razie będzie się przelewać). Pieczemy około 45 minut w piekarniku. Podajemy na ciepło lub na zimno.
Ponieważ nasza śliwkowa trata nie ma ciasta na spodzie, podajemy ją na stół razem z foremką. I nakładamy łyżką na talerzyki. Chrupiący wierzch i mokry śliwkowy spód - oto zalety tego deseru. Oczywiście, śliwkową tartę możemy doprawić według własnego upodobania: goździkami, cynamonem lub cukrem waniliowym. Pamiętajmy, serwując deser na ciepło, że śliwkowe nadzienie może być bardzo gorące.