Rabarbar nie jest dla wszystkich
Sezon na rabarbar tuż-tuż! Kompot z rabarbaru, ciasto z jego dodatkiem lub domowy dżem to pyszności, na które wielu z nas czeka przez cały rok. Czy jednak wszyscy mogą delektować się tymi specjałami? Niekoniecznie.
Rabarbar, zwany też rzewieniem, słynie nie tylko z wyjątkowego, słodko-kwaskowatego smaku, ale także ze swoich prozdrowotnych właściwości. Zawarta w nim rapontygenina hamuje podział komórek nowotworowych, zachowując tę własność nawet po obróbce termicznej warzywa. Z kolei kompleks witamin A, C i E wspiera odporność organizmu. Roślina jest też niskokaloryczna, wspomaga odchudzanie przy okazji usuwając szkodliwe produkty przemiany materii. Kobiety z problemami hormonalnymi, w okresie okołomenopauzalnym i nastolatki zmagające się z trądzikiem włączając omawianą bylinę do diety mogą pożegnać przykre dolegliwości dzięki wyrównaniu poziomu estrogenów. Jest to możliwe dzięki zawartej w rabarbarze rapontycynie, która wykazuje działanie estrogenne.
Niestety, mimo tych wszystkich korzyści warzywo nie jest polecane ciężarnym, mamom karmiącym oraz małym dzieciom. Wszystko przez wysoką zawartość kwasu szczawiowego, który utrudnia przyswajanie wapnia. Kobiety podczas ciąży i w okresie laktacji są szczególnie narażone na niedobory tego pierwiastka, jest on też niezbędny w diecie najmłodszych. Spożywanie rabarbaru przez przyszłe mamy może być niebezpieczne także z uwagi na zagrożenie wystąpienia przekrwienia narządów miednicy.
Na rabarbar powinny też uważać osoby ze schorzeniami nerek i reumatyzmem, ponieważ kwas szczawiowy spożywany w większych ilościach odkłada się w postaci złogów tworzących kamienie nerkowe. Ostrożność polecana jest też pacjentom z hemoroidami, gdyż wspomniany kwas może podrażniać błonę śluzową układu pokarmowego, a także powodować przekrwienie okrężnicy.