Słoiczki pod lupą

Gotowe dania dla niemowląt cieszą się dużą popularnością. Ale czy na pewno są dla brzdąca zdrowe? W jaki sposób należy je podgrzewać i podawać maluszkowi? Rozwiewamy najczęstsze wątpliwości rodziców.

Jeśli karmisz dziecko bezpośrednio ze słoiczka i maluch odmawia dokończenia porcji, nie zostawiaj jej na później, lecz od razu ją wyrzuć
Jeśli karmisz dziecko bezpośrednio ze słoiczka i maluch odmawia dokończenia porcji, nie zostawiaj jej na później, lecz od razu ją wyrzuć123RF/PICSEL

Na sklepowych półkach można znaleźć mnóstwo słoiczków z różnymi daniami dla niemowląt oraz starszych dzieci. Producenci ciągle poszerzają swoją ofertę o nowe smaki i receptury. Korzystanie z gotowych posiłków jest bardzo wygodne - taki posiłek wystarczy podgrzać i już można go podać malcowi. Wielu rodziców ma jednak wątpliwości czy jedzenie, które ma długi okres przydatności, nie zawiera konserwantów? W jaki sposób powinno się je przechowywać, aby nie zaszkodziło maleństwu? Czy wcześniej podgrzaną papkę można podać maluchowi?

Takich pytań jest bardzo wiele. Dlatego poprosiliśmy specjalistę od żywienia dzieci, żeby wyjaśnił, czy gotowe posiłki są zdrowe i o czym należy pamiętać, kiedy podajemy je niemowlęciu.

Czy gotowe dania dla dzieci mają konserwanty?

Żywność dla maluszków poniżej 3. roku życia nie zawiera tego typu dodatków. To tzw. produkty specjalnego przeznaczenia żywieniowego, a ich skład oraz sposób przygotowania są ściśle określone przepisami oraz kontrolowane. Dania obiadowe są przez producentów sterylizowane, natomiast deserki owocowe - pasteryzowane. Procesy, jakim poddawane jest jedzenie, długotrwale chronią je przed rozwojem bakterii. Producenci wzbogacają też posiłki witaminą C, która jest dobrze przyswajana przez organizm, a jednocześnie lekko zakwasza potrawę, dodatkowo zapobiegając jej psuciu się.

Czy słoiczki trzeba trzymać w lodówce?

Zamknięte dania można wprawdzie trzymać w kuchennej szafce, jednak po otwarciu słoiczek koniecznie musi trafić do chłodziarki. Trzeba też pamiętać, że nawet w zimnie nie może stać dłużej niż 48 godzin (po tym czasie należy go już wyrzucić). Jeśli karmisz dziecko bezpośrednio ze słoiczka i maluch odmawia dokończenia porcji, nie zostawiaj jej na później, lecz od razu ją wyrzuć. Wraz ze śliną do potrawy dostają się bowiem bakterie, które przyspieszają psucie się jedzenia, co przy ponownym podaniu grozi problemami żołądkowymi. Aby uniknąć takich sytuacji, przekładaj potrzebną porcję papki do miseczki. Resztę zawartości w słoiczku przechowuj w lodówce.

Czy podgrzewać obiadki dla malca w mikrofalówce?

Dietetycy tego nie zalecają, bo kuchenki mikrofalowe podgrzewają posiłki nierównomiernie. W efekcie jedna łyżeczka zupy, która trafi do buzi brzdąca, może być letnia, a druga - zbyt ciepła. Poza tym już po minucie podgrzewania mała porcyjka może stać za gorąca do jedzenia - nawet dla dorosłych (wszystko zależy m.in. od ustawienia kuchenki). Jeśli więc zdecydujesz się korzystać z tego sprzętu, przed podaniem bardzo dokładnie zamieszaj danie i najpierw sama go spróbuj. Podaj je brzdącowi dopiero, gdy upewnisz się, że posiłek jest lekko ciepły. Bezpieczniejszym, choć wolniejszym, sposobem podgrzewania posiłku dla dziecka jest wstawienie otwartego słoiczka (lub miseczki z porcją jedzenia) do większego naczynia wypełnionego niewielką ilością wrzątku. Po kilku minutach danie wystarczy zamieszać i można je podać malcowi.

Czy podając dania, trzeba pilnować zaleceń wiekowych?

Producenci posiłków dla dzieci podają na etykietach informację, że dany produkt nadaje się dla dziecka po 4., 6. czy 8. miesiącu życia. Trzeba się nimi kierować, ponieważ młodszy maluch ma inne potrzeby żywieniowe niż starszak. A dania w słoiczkach są odpowiednio zbilansowane. Ich skład, wartość kaloryczna, a nawet stopień rozdrobnienia pokarmu są dopasowane do potrzeb żywieniowych dziecka na ściśle określonych etapach rozwoju. Obiadek dla starszego brzdąca może zawierać składniki, których niespełna półroczny brzdąc nie powinien jeszcze jadać.

Efektem mogą być problemy z brzuszkiem, a nawet alergia. Z kolei starsze dziecko potrzebuje szerszej palety składników niż te, które znajdują się w daniach dla najmłodszych. Poza tym posiłki dla dzieci w różnym wieku mają też inną gramaturę. Z myślą o maluszkach w wieku 4-6 miesięcy, powstały opakowania o wadze 80-130 g, dla nieco starszych smyków przeznaczone są posiłki do 190 g, a dla tych powyżej roku - do 250 g. Kierowanie się zaleceniami wiekowymi jest tak naprawdę sporym ułatwieniem dla rodziców. Wybierając produkty opatrzone odpowiednią cyfrą, łatwiej jest rozszerzać dietę malucha o nowe składniki.

Czy składniki posiłków dla smyka są przebadane?

Dania ze słoiczka przygotowuje się z bezpiecznych i wartościowych surowców. Na każdym etapie produkcji ich jakość jest odpowiednio kontrolowana. Warzywa oraz owoce używane w produkcji pochodzą ze specjalnych, zakontraktowanych upraw, gdzie nie stosuje się nawozów sztucznych, ani środków ochrony roślin. Wybierane są nawet specjalne odmiany, wyselekcjonowane pod względem wartości odżywczej i smaku, pozwalające na przygotowanie posiłków bez dodatku cukru.

Mięsa i ryby są dostarczane z ekologicznych hodowli - bada się je pod kątem pozostałości antybiotyków, hormonów i innych zakazanych substancji. Odpowiedni proces produkcji posiłków zapewnia niskie straty naturalnych witamin. Dania nie tylko są wolne od konserwantów, ale też nie mają sztucznych barwników i aromatów.

Ułatwiają ułożenie menu dla alergika

Gotowe posiłki dla niemowląt mają podane na etykiecie informacje o składnikach, jakie znajdują się w produkcie. Są tam wyszczególnione nie tylko tylko substancje odżywcze, ale też potencjalne alergeny. Łatwo więc można się zorientować, czy dany produkt będzie bezpieczny dla uczulonego maluszka, czy trzeba poszukać na półce czegoś innego. Na słoiczkach dla dzieci znajdują się także oznaczenia, które ułatwiają komponowanie jadłospisu dziecka, które musi przestrzegać specjalnej diety eliminacyjnej. Przykładowo dla malców chorujących na celiakię bezpieczne są dania opatrzone informacją: produkt bezglutenowy lub posiadające znak przekreślonego kłosa.

Konsultacja: dr inż. Anna Stolarczyk, dietetyk dziecięcy z Centrum Zdrowia Dziecka w Warszawie. Tekst: Patrycja Nowakowska

Mam dziecko
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd na stronie?
Dołącz do nas