Ta kuchnia podbije świat!

Znudziły ci się dania od "Chińczyka", kuchnię włoską znasz lepiej niż polską i nawet tajskie specjały nie robią już na tobie wrażenia? Mamy dla ciebie dobrą wiadomość. Na kulinarnym firmamencie pojawiła się nowa gwiazda!

Potrawa zwana Kare-Kare. Czyż nie wyglada apetycznie?
Potrawa zwana Kare-Kare. Czyż nie wyglada apetycznie?AFP

Nic dziwnego, że kuchnie tradycyjne różnych części świata cieszą się ogromnym zainteresowaniem i to one stały się głównym polem poszukiwań dla kulinarnych odkrywców. Ale czy są jeszcze miejsca, w których jedzenie może nas zaskoczyć?

Kuchnia filipińska wychodzi z cienia

Misja Clauda Tayaga jest jasna: przekonać ludzi w kraju Ii zagranicą do cudownej filipińskiej kuchni.

Na całym świecie znajdują się restauracje serwujące indyjskie curry, czy chińskie dim sum, ale kuchnia filipińska do tej pory pozostawała w cieniu i miejsca, gdzie można jej zakosztować są nieliczne.

Nawet na samych Filipinach ludzie przyzwyczaili się do jedzenia, które jest tanie i szybkie w przygotowaniu. Według mody wprowadzonej przez Amerykanów, rynek zdominowały sieci sprzedające hamburgery i kurczaki smażone w głębokim tłuszczu.

Tayang, który w swojej kuchni właśnie przygotowuje delikatną potrawę ze szpiku kostnego duszonego w sosie adobo: w skład którego wchodzi m.inn. ocet, sos sojowy i czosnek, przekonuje, że kuchnia filipińska może wywołać zachwyt, jakiego nie spowodują żadne inne dania w Azji.

- Wokół kuchni filipińskiej panuje mnóstwo nieporozumień. Jest ona niezwykle różnorodna i nie sposób wyjaśnić jej naturę w jednym zdaniu. Mógłbym o tym mówić cały dzień, a nawet cały miesiąc. - mówi Tayag.

Mistrz przy pracy
Mistrz przy pracyAFP

Posiłek z dziesięciu dań

Tayag, który jest artystą, pisarzem i kucharzem, przekształcił swój wiejski dom, znajdujący się o kilka godzin drogi od Manili w nieformalna restaurację, gdzie goście mogą delektować się dziesięcio-daniowym posiłkiem będącym prawdziwą kulinarną podróżą po archipelagu.

Ekstrawagancki lunch trwa 3 godziny, a jedna z wersji zaczyna się od eklektycznego tria dipów: ze sfermentowanego ryżu, krabów i pesta z orzeszków pili. Na koniec podawana jest filipińska wersja panna cotty, przygotowanej z mleka bawołów carabao (znacznie bardziej tłustego niż mleko krowie).

Pomiędzy tym na stole pojawi się między innymi: grillowany kurczak w marynacie z trawy cytrynowej i owoców calamansi i zmrożony sok z calamansi, z imbirem, trawa cytrynową i miodem.

Szczególnym przysmakiem jest sisig - przygotowany z drobno posiekanych świńskich uszu, policzków, podsmażanych na patelni i podawanych z gotowanymi wątróbkami drobiowymi, ekstraktem z calamansi, białą cebulą i chili.

Tradycja kontratakuje

Rezerwacje w restauracji, którą Tayag prowadzi wraz z żoną, trzeba robić z kilkutygodniowym wyprzedzeniem

-  W każdej większej prowincji są ludzie tacy jak my, pracujący nad zachowaniem i rozpowszechnieniem tradycyjnie przygotowywanych dań. Można powiedzieć , że kuchnia filipińska przeżywa renesans. Dzięki ekskluzywnym restauracjom w Manili, ale także dzięki podróżniczym programom kulinarnym w telewizji oraz dzięki blogom - zapewnia.

Rzeczywiście, 15 lat temu w Manilii nie sposób było znaleźć restaurację na wysokim poziomie, która podawałaby wyszukane potrawy tradycyjnej filipińskiej kuchni.

Wraz z rozwojem klasy średniej tego rodzaju lokale zaczęły się pojawiać, ale wciąż fast foody w amerykańskim stylu ta opcja są najczęściej wybierana, przez większość 100 milionowego społeczeństwa Filipin.

- Potrzebujemy rozbudzić świadomość. Szybko zatracamy naszą tradycję przez atak tych wszystkich fast foodów, centrów handlowych, tego amerykańskiego stylu życia - mówi Tayag

Pieczona świnia rzuca na kolana

Posiłek w domu Claude'a Tayaga.
Posiłek w domu Claude'a Tayaga.AFP

Tayag jest autorem i współautorem trzech książek poświęconych kuchni filipińskiej, a jego wysiłki przyciągnęły uwagę również zagranicznych smakoszy. Amerykański kulinarny celebryta Anthony Bourdain zrobił wraz z nim odcinek swojego kulinarnego show: "No Reservations".

Bourdain wypowiadający się entuzjastycznie o filipińskiej kuchni, sam miał okazję skosztować jej przysmaków  takich jak: świnia pieczona w całości.

Sławny Amerykanin wprost rozpływał się nad soczystym mięsem i chrupiącą skórką, nazywając potrawę ze świni zwanej lechon, najlepszą jaką jadł podczas swoich licznych podróży.

Takie rekomendacje są dowodem na to, że kuchnia filipińska ma w sobie ogromny potencjał i wkrótce może stać się równie docenianą co np.  tajska

Tayang uważa, że kuchnia filipinka jest bardziej subtelna niż np indyjska czy tajska.

- Nasze smaki maja więcej niuansów - zapewnia. - Nie są tak oczywiste. Istnieje wiele odcieni smaków słodkiego, kwaśnego, słonego czy gorzkiego.

Kucharz uważa, że charakter filipińskich potraw najlepiej oddaje słowo, którego Filipińczycy używają aby opisać swoje uczucia podczas jedzenia: Linamnam.

Linamnam oznacza drżenie, podekscytowanie i uczucie mrowienia.

Na podst. AFP

INTERIA.PL
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas