Ubogie dzielnice strefami otyłości u dzieci

Do niedawna plaga nadwagi była zmartwieniem głównie zachodnich, bogatych społeczeństw, zwłaszcza USA. Niestety, pod tym względem nasz kraj dogania "Zachód" w bardzo szybkim tempie, zwłaszcza pod względem otyłości wśród dzieci.

Otyłość dziecka to sprawa nie tylko rodzin, ale całego społeczeństwa
Otyłość dziecka to sprawa nie tylko rodzin, ale całego społeczeństwa© Panthermedia

Zespół naukowców z trzech instytucji: Seattle Children's Research Institute, University of Washington (Uniwersytetu Waszyngtońskiego) oraz Group Health Research Institute zajął się zbadaniem związku między miejscem zamieszkania i sąsiedztwem, a nadwagą wśród dzieci. Badanie wykonano na mieszkańcach Hrabstwa King w stanie Waszyngton.

Autorzy chwalą swoje studium jako trzymające najbardziej rygorystyczne wymogi badań statystycznych i najpełniejsze z istniejących.

Posłużono się nie ankietowaniem, ale zanonimizowanymi danymi z kartotek medycznych. Przebadano ponad osiem i pół tysiąca dzieci w wieku od 6 do 18 lat i skorelowano te dane ze statusem socjoekonomicznym oraz miejscem zamieszkania.

Badania wykazały, że dzieci mieszkające w ekonomicznie i socjalnie upośledzonym sąsiedztwie są wyraźnie bardziej narażone na otyłość.

Przypadłość ta najbardziej dotyka dzieci i młodzież tam, gdzie jest najmniej wykształconych kobiet, najwięcej niepełnych rodzin, najniższy średni dochód gospodarstwa domowego, a także - choć te czynniki miały nieco mniejszą wagę - najwyższy procent nie-białych mieszkańców i najmniej posiadanych własnych domów.

Wpływ tych pięciu socjoekonomicznych czynników - upraszczając - odpowiada za 24% przypadków dużej nadwagi dzieci w sąsiedztwie.

Badania dowodzą, że otyłość to nie jest sprawa jedynie rodziny, a całego sąsiedztwa, społeczności. To problem społeczny, jego źródła są społeczne i takie muszą być poszukiwane rozwiązania problemu.

Dziecko wychowuje się nie tylko w domu, ale również - może nawet przede wszystkim - w sąsiedztwie.

Środowisko społeczne wywiera duży wpływ na dorastające dzieci i kształtuje ich podejście również do kwestii dbania o własne zdrowie, utrzymanie właściwej wagi, sposobu odżywiania się.

Nasze badanie potwierdza, że "do wychowania dziecka potrzeba całej wioski" - mówi, odwołując się do znanego nigeryjskiego przysłowia, główna autorka pracy, dr H. Mollie Greves Grow.

- Dzieci rosną nie tylko w domu, ale również w społeczności.

Upośledzone sąsiedztwo może stwarzać wiele przeszkód utrzymywaniu właściwej wagi: jak gorszy dostęp do zdrowego jedzenia, więcej wspólnych wyjść na fast-foody, brak miejsc do zabaw ruchowych.

Dr Grow ma nadzieję na poprawę sytuacji poprzez skłonienie władz do zapewnienia również w uboższych dzielnicach warunków do kształtowania zdrowego stylu życia: miejsc do spacerowania, boisk, placów zabaw, terenów zielonych, sklepów i barów ze zdrową żywnością.

Wymaga to wysiłku i odpowiedniego planowania, ale jest możliwe.

Autor: Artur Jurgawka

Kopalnia Wiedzy
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas