Wieprzowina już nie taka tłusta
To, że wieprzowina jest najtłustszym mięsem, to mit - uważa dr hab. Dariusz Lisiak. W ostatnich lat ilość tłuszczu w tego typu mięsie znacząco się zmniejszyła. "Kto ostatnio widział boczek w sklepie, który miał grubość tłuszczu grubszą niż palec?" - pyta retorycznie Lisiak.
"Od połowy lat 90. rozpoczął się w Polsce proces walki o klienta. Kiedyś, ile wieprzowiny się wyprodukowało, tyle klienci zjedli. Po pewnym czasie okazało się, że klient jest wybredny. Hodowcy zaczęli intensywnie pracować nad odtłuszczeniem świń i ten cel udało się osiągnąć" - mówi PAP Life naukowiec z Instytutu Biotechnologii Przemysłu Rolno-Spożywczego w Poznaniu, dr hab. Dariusz Lisiak.
"Nachalna nagonka antytłuszczowa doprowadziła do tego, że jeżeli tylko gdzieś pojawi się ślad tłuszczu, to natychmiast jest z tego elementu usuwany. Jeżeli schab ma marmurek na przecięciu wraca ze sklepu jako zwrot, bo uważany jest za mięso niezdrowe, tłuste, a jest dokładnie na odwrót. Ten tłuszcz, który jest nośnikiem smaku, kruchości, soczystości, powinien się w tym mięsie znajdować" - argumentuje ekspert. Wymowne jest to, że boczek, który jeszcze 20 lat temu zawierał około 50 proc. tłuszczu, dziś ma tego składnika na poziomie 15 proc.
Warto pamiętać, że wieprzowina jest świetnym źródłem witaminy B1, w tym aspekcie przewyższa inne mięsa nawet dziesięciokrotnie. Ta witamina przyczynia się do prawidłowego funkcjonowania układu nerwowego, wspomaga też pracę układu sercowo-naczyniowego. Wieprzowina jest też bogata w witaminę E, która wpływa na stan naszej skóry. (PAP Life)