Barbara Hoff: wizjonerka mody
W ubogiej rzeczywistości PRL-u Barbara Hoff, jako projektantka, ubierała Polaków modnie, barwnie i niedrogo. Jako dziennikarka, uczyła, jak z niczego zrobić coś. Jej twórczość można oglądać na wystawie zorganizowanej w Muzeum Miasta Gdynia.
Choć z wykształcenia jest historykiem sztuki, nie zamierzała spędzić swojego życia w muzeum. W połowie lat 50. zaczęła współpracować z tygodnikiem "Przekrój", gdzie miała rubrykę "Moda". Donosiła o nowinkach z ulic i wybiegów Paryża czy Londynu. Podpowiadała Polkom, jak mają się ubierać. Niedostępne w Polsce baleriny proponowała wykonać z... tenisówek. Tak więc była pionierką tego, co dzisiaj nazywa się DIY - "zrób to sam". Wreszcie, aranżowała sesje mody, była stylistką modeli i modelek.
W latach 70. założyła firmę odzieżową Hoffland, której kolekcje produkowano na masową skalę. W PRL Hoffland dostarczał Polkom ubrań uszytych zgodnie z najnowszymi trendami. Tworzyła np. kolorowe sztruksy i miniówki. Odzież można było kupić na stoiskach państwowych domów towarowych. Po ubrania Hoff ustawiały się długie kolejki kobiet. W dniu premiery nowej kolekcji bywało, że tłumy wybijały szyby do drzwi wejściowych do domów towarowych. Stroje Hofflandu wnosiły radość do szarej rzeczywistości wielu kobiet w PRL.
Trudno uwierzyć w to, że twórczość Hoff (projektantka skończyła w tym roku 87 lat) nigdy nie była prezentowana na wystawie monograficznej. Aż do teraz. W Muzeum Miasta Gdyni do 20 października czynna jest wystawa dedykowana polskiej Coco Chanel. Ekspozycja jest szóstą odsłoną cyklu "Polskie Projekty Polscy Projektanci".
Dotkniemy fenomenu Hoff poprzez rysunki, projekty, fotografie, filmy z pokazów, a przede wszystkim oryginalne ubrania sygnowane metką Hoffland. Przeczytamy też niektóre z jej słynnych artykułów dla "Przekroju". Wystawę dopełnia sesja zdjęciowa autorstwa Zuzy Krajewskiej, która interpretuje stroje Hofflandu na współczesną modłę.