Izrael mówi "nie" chudym modelkom
Od stycznia w Izraelu obowiązuje surowe prawo zakazujące udziału w pokazach mody i sesjach zdjęciowych zbyt chudym modelkom. Teraz, przed podjęciem zlecenia, panie muszą udowodnić, że przez trzy ostatnie miesiące utrzymywały odpowiedni współczynnik masy ciała.
Nowe przepisy, uchwalone w marcu przez izraelski parlament, stanowią, że modelki i modele muszą przedstawiać zaświadczenia lekarskie, nie starsze niż trzy miesiące, przed każdym pokazem mody lub sesją zdjęciową przeznaczoną na rynek izraelski. Lekarz ma potwierdzić, że zgodnie ze standardem Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) dana modelka czy model nie są niedożywieni.
Co więcej, posługiwanie się w reklamie wizerunkami modeli i modelek zmodyfikowanymi tak, by prezentowane postaci wyglądały na szczuplejsze, niż są w rzeczywistości, wymaga poinformowania o tym odbiorców.
Zwolennicy nowych przepisów mają nadzieję, że zachęcą one agencje reklamowe do korzystania z usług normalnie odżywionych modelek i modeli. Szacuje się, że ok. dwóch proc. izraelskich dziewcząt w wieku 14-18 lat cierpi na ostre zaburzenia odżywiania. Podobnie jest w innych krajach rozwiniętych.
WHO posługuje się wskaźnikiem masy ciała BMI (masa w kilogramach dzielona przez kwadrat wzrostu w metrach). BMI poniżej 18,5 wskazuje na niedożywienie. Zgodnie z tymi standardami modelka mająca 174 cm wzrostu, nie może ważyć mniej niż 54 kg.
Czołowa izraelska modelka Adi Neumann przyznała, że jej BMI wynosi zaledwie 18,3. Jej zdaniem nowe przepisy powinny się koncentrować na stanie zdrowia, a nie na masie ciała.
Podobne przepisy, jak te uchwalone w Izraelu, obowiązują już w kilku miejscach na świecie. Do pokazów mody w Madrycie nie dopuszcza się modelek z BMI poniżej 18, a w Mediolanie - poniżej 18,5.