Kowbojki - z westernu na... wybiegi
Kojarzone głównie z estetyką country i amerykańskimi filmami o Dzikim Zachodzie, przez wielu zaliczane są do najbrzydszych fasonów butów w historii mody. Tymczasem kowbojki triumfalnie powróciły na wybiegi jako intrygujący element wielu kolekcji na nadchodzący sezon.
Kapelusze, frędzle, denimowe total looki i oczywiście kowbojki - moda jak z westernu na dobre wkroczyła na wybiegi. Projektanci w minionym roku śmiało inspirowali się stylizacjami rodem z filmu "Rzeka bez powrotu", w którym Marilyn Monroe częściej niż seksowne sukienki nosiła legendarne jeansy z wysokim stanem i kapelusz z dużym rondem. I oczywiście kowbojki z charakterystycznie zadartymi noskami.
Choć najprościej zestawić je z jeansami i flanelową koszulą, tej wiosny nosimy kowbojki w znacznie mniej oczywisty sposób. Givenchy proponuje oryginalne modele na szpilce oraz z cholewką o długości sięgającej do połowy łydki, które na wybiegu pojawiły się w towarzystwie delikatnych sukienek przed kolano oraz retro mini torebek. Kowbojki w nieco bardziej tradycyjnym wydaniu proponuje zaś Calvin Klein, który stawia na klasyczny fason w połączeniu ze strażacką czerwienią.
Projektanci udowodnili, że kowbojki nie muszą być kiczowate i, co tu dużo mówić, toporne. Stuart Vevers z domu mody Maison Margiela eksperymentując z formą i barwą, nadał zaczerpniętemu wprost z westernów fasonowi eleganckiego sznytu, pokrywając je metalicznie złotym kolorem oraz dodając fikuśne wiązanie i klamrę wokół kostki. Marka Coach natomiast kowbojki na masywnym, nieco wyższym obcasie przyozdobiła obficie brokatem.
Styl nawiązujący do kultowych produkcji o Dzikim Zachodzie stał się inspiracją dla designerów, którzy chętnie miksują go zarówno z nowoczesnymi, jak i ultra dziewczęcymi elementami. Kultowe kowbojki jako symbol tego stylu, nadchodzącej wiosny staną się atrybutem nowoczesnej kobiety, która modę traktuje nie nazbyt serio i chętnie się nią bawi. (PAP Life)
autorka: Iwona Oszmaniec