Modne ciuchy za darmo!
Kryzys to jeszcze nie powód, żeby zrezygnować z modnych ciuchów, ale skąd je brać w ciężkich czasach? Najlepiej z "ciuchowymieniarki" - to pomysł nie tylko na odświeżenie zawartości szaf, ale też na świetną zabawę.
"Moje drogie, fajnie się ubierające koleżanki! Zapraszam niniejszym na ciuchowymieniarkę, czyli rytualną wymianę przyodziewku, inaczej sposób na zakupy w czasach kryzysu, tudzież handel wymienny trendów spring-summer 2009." - można przeczytać na kolorowym zaproszeniu, które Ania rozesłała pocztą elektroniczną do swoich przyjaciółek. Ciuchowymieniarki, w Ameryce znane jako swap party, to składkowe imprezy, na których wymienia się wszystko: ubrania, buty, biżuterię, akcesoria. Rzeczy całkiem nowe i takie, które miały już kilku właścicieli.
Wino, moda i śpiew
Ciuchowymieraki pojawiły się na długo przed kryzysem: - Zaczęłyśmy organizować ciuchowymieniarki sześć lat temu. Były to różnych rozmiarów imprezy, ale zdarzało się że wymieniałyśmy naprawdę ogromne ilości ubrań - opowiada Ania i dodaje - zazwyczaj organizujemy je w "babskim gronie", ale to oczywiście nie musi być regułą.
Ubrania to tylko pretekst. - Na imprezę każda z nas przynosi coś do jedzenia. Są ciasta, przekąski, wino - mówi jedna z uczestniczek ciuchowymieniarek - to świetne spotkanie towarzyskie, gdzie rozmawia się nie tylko o modzie.
W stylu wolnym
Ubrania wykłada się wprost na podłogę. Są posegregowane tematycznie: tu sterta spódniczek, tam spodni. - Są różne style organizowania ciuchowymieniarek - opowiada Ania, doświadczona organizatorka tego typu imprez - to zależy też od tego, ile osób jest zaproszonych i jakie mamy warunki lokalowe. Można w każdym pomieszczeniu zrobić wymianę dla osobnego rozmiaru, zazwyczaj jedno pomieszczenie przeznacza się na przymierzalnię, ale jeśli na imprezie są same dziewczyny, nie zawsze jest to konieczne.
Jak zorganizować ciuchowymieniarkę?
Pierwszy krok to przygotowanie zaproszeń. Można na nich wyjaśnić ideę spotkania, dobrze też jeśli są zrobione w pomysłowej, zabawnej formie.
Im więcej osób zaprosimy, tym większe możliwości wymiany. To większa ilość ubrań i... większa różnorodność rozmiarów. - Zapraszając koleżanki trzeba pamiętać o tym, że nikt nie może się czuć pokrzywdzony. Nie można zaprosić tylko jednej osoby w danym rozmiarze. - zaznacza Ania.
Ubrania, które nie znalazły nowego właściciela, trafiają do PCK.
Rozstanie z sukienką
Byłam na ciuchowymieniarce pierwszy raz - mówi Arleta - zabrałam ze sobą rzeczy, których nie noszę, ale których po prostu nie miałam serca wyrzucić. Może to śmieszne, ale czuję się lepiej z tym, że moja ulubiona sukienka trafiła do szafy mojej koleżanki a nie na śmietnik. - dodaje. Na ciuchowymieniarkach pojawiają się też rzeczy całkiem nowe: - czasami skusimy się w sklepie na coś, co po prostu nam nie pasuje, czasami bluzka znudzi się po jednym założeniu, takie ubrania tylko zalegają w szafie, więc ciuchowymieniarka jest dla nich świetnym rozwiązaniem - mówi Ania.
- To naprawdę dobry pomysł - dodaje Arleta - upolowałam kilka świetnych ciuchów, nie wydałam na nie ani grosza, a przy tym doskonale się bawiłam!
Iza Grelowska
A co wy sądzicie o ciuchowymieniarkach? Piszcie w komentarzach!