Po prostu Lagerfeld...
Ekscentryczny lecz elegancki, starszy mężczyzna o śnieżnobiałych włosach spiętych w kucyk, zawsze w ciemnych okularach, znany i rozpoznawalny na całym świecie. Po prostu Lagerfeld.
Mimo sędziwego wieku (Karl dawno przekroczył już siedemdziesiątkę), wciąż zaskakuje nowymi wizjami, chęcią do pracy oraz apetytem na życie, którego może mu pozazdrościć niejeden dwudziestolatek.
To właśnie pracowitość i determinacja pozwoliły mu zaistnieć na bezwzględnym rynku mody.
Sam powiedział kiedyś, że młody projektant wierzący, iż świat mody jest sprawiedliwy w nagradzaniu sukcesem nie ma żadnych szans przetrwać w dżungli ciągłej rywalizacji.
Choć to mocne słowa trudno nie przyznać mu racji. Największy rozgłos przyniosło mu projektowanie dla Chanel, projektowanie w zgodzie z nobliwą tradycją domu mody a zarazem bardzo nowatorskie i nieco buntownicze.
To dzięki niemu marka Chanel jest współcześnie tak znana i pożądana przez kobiety.
Przedtem Lagerfeld pracował jako asystent Balmain, dyrektor artystyczny Patou, projektant m.in. Valentino, Fendi oraz projektant niezależny własnej marki KL.
Zawsze jednak jego wizja kobiecości była wizją autorską zmierzającą w stronę klasycznego, lecz oryginalnego szyku. T
o właśnie Karl jako prekursor zaproponował chodaki w wersji glam, ubrał modelki w dżinsowe stroje kąpielowe, umieścił logo Chanel na bieliźnie.
Lagerfeld to egocentryk ale i perfekcjonista, który potrafi poświęcić jedynie 4 godziny na sen po to, by kolekcja była możliwie jak najbardziej dopracowana. Innym, pochłaniającym wiele czasu, ulubionym zajęciem Lagerfelda jest praca reżysera i fotografika.
Pojawiła się nawet informacja, iż to właśnie on będzie autorem zdjęć do kultowego kalendarza Pirelli 2011.
Mimo kreowanej przez siebie kontrowersyjności i wyniosłości projektant słynie z dystansu do siebie. Jest autorem projektu m.in. torby na zakupy Karl-kto?, butelki Coca-Coli z własną podobizną oraz maskotki-białego niedźwiadka w czarnych okularach, uosabiającego samego mistrza.
Mistrz projektowania uzależniony jest od iPodów -ma ich około setki oraz od? biżuterii. Potrafi np. pojawić się z kilkunastoma, na każdej ręce, pierścionkami.
Póki co jego wyobraźnia wciąż pracuje na najwyższych obrotach, zaś sam Karl na pewno szykuje jeszcze wiele twórczych niespodzianek. Miał on podobno powiedzieć, że na emeryturę zamierza przejść dopiero w wieku 90 lat, tak więc jeszcze sporo czasu będziemy mogły cieszyć się jego projektami.
Daria Woszczatyńska