​Świat mody stawia w tym roku na jeden kolor - zieleń

Choć to czerń uchodzi za barwę najbardziej uniwersalną, wyobraźnią projektantów zawładnęła w tym sezonie ożywcza zieleń. Kolor nawiązujący do natury doskonale wpisuje się w panujące obecnie trendy, w kreowaniu których kluczową rolę odgrywają ekologia i zrównoważony rozwój.

Aktorka Małgorzata Kożuchowska w modnej zieleni
Aktorka Małgorzata Kożuchowska w modnej zieleni Artur Zawadzki/REPORTEREast News

Wszystko wskazuje na to, że tej wiosny zieleń stanie się nową czernią, a miejsce popularnych o tej porze roku motywów kwiatowych, zajmą liście. To one stały się główną inspiracją dla najbardziej liczących się w branży projektantów. U Christophera Kane'a na kurtkach i spódnicach pojawiły się efektowne zielone nadruki polnych kwiatów i źdźbeł trawy. Włoski duet Dolce & Gabbana z kolei sukienki ozdobił printami imitującymi liście palm, posyłając przy tym na wybieg modelki w butach i nakryciach głowy inspirowanych tropikalnymi kwiatami. Podobna tendencja widoczna jest także w modzie męskiej. Dries Van Noten zaprezentował na swoim pokazie garnitury pokryte zielonymi kwiatami i pnączami, u Valentino podziwiać mogliśmy nadruki z liści palmowych i motywu moro.

Zieleń we wszystkich swych odcieniach dominowała na wybiegach niezależnie od tego, czy noszona była w wersji od stóp do głów (jak w kilku stylizacjach zaproponowanych przez wschodzącą gwiazdę projektowania mody Christophera Johna Rogersa), czy jako charakterystyczne akcenty kolekcji. U Victorii Beckham widzieliśmy zwiewne sukienki w odcieniu soczystej, jasnej zieleni, Alessandro Michele z domu mody Gucci tymczasem zaprezentował skąpe swetry w kolorze świeżej trawy oraz turkusowe i pistacjowe kombinezony. Nie sposób zapomnieć też o jednym z najbardziej ikonicznych dla branży mody momentów tego roku, kiedy Jennifer Lopez pojawiła się w finale pokazu Versace. Gwiazda miała na sobie współczesną wersję kultowej sukienki pokrytej wzorem dżungli, w której zachwyciła na rozdaniu nagród Grammy w 2000 roku.

***Zobacz także***

Tatuaże - moda, która się nie starzeje 123RF/PICSEL

Popularność zielonego koloru rośnie od kilku lat - za przełom można uznać moment, kiedy Instytut Pantone ogłosił radosny odcień Greenery kolorem 2017 roku. Obecnie zielone stroje dostrzec możemy w garderobach topowych gwiazd estrady, jak Lizzo czy Billie Eilish. Jak zapowiedziała niedawno Li Edelkoort, jedna z najsłynniejszych na świecie osób zajmujących się prognozowaniem trendów, kolor zielony będzie kluczową dla branży mody i designu barwą przez resztę dekady. Jej popularność holenderska ekspertka połączyła z widocznym we współczesnych czasach głodem natury i powszechnym skierowaniem się w stronę ekologii i zrównoważonego rozwoju. Tendencję tę widać także w odradzającym się trendzie ozdabiania wnętrz mieszkań roślinami oraz w cieszącej się coraz większą popularnością japońskiej praktyce leśnej medytacji.

Zieleń nie zawsze jednak budziła pozytywne skojarzenia. "Była problematycznym kolorem w modzie europejskiej ze względu na przekonanie, że nie pasuje do białych odcieni skóry. Sama Coco Chanel mawiała, że nie lubi zieleni. We Francji istniał nawet przesąd, aby nie szyć zielonych kostiumów scenicznych" - zauważa w rozmowie z "The Guardian" profesor mody z Central Saint Martins, Alistair O'Neill. Ekspert dodaje, że zielony jest wszelako także kolorem, który oznacza odnowienie. "Jest to paradoks, który podkreśla rozdźwięk między uzależnieniem mody od natury - w postaci inspiracji i surowców - a jej katastrofalnym wpływem na środowisko naturalne" - zaznacza.

Co znamienne, projektanci chętnie inspirują się roślinnymi motywami, ale niechętnie mówią o pomocy w walce z kryzysem klimatycznym i wpływu swoich marek na środowisko. O tej sprzeczności dyskutowano niedawno podczas paneli poświęconych zrównoważonemu rozwojowi w modzie, odbywających się w ramach londyńskiego tygodnia mody. Modelka i ekolożka Arizona Muse przyznała wówczas, że ma obecnie znacznie lepszy kontakt z naturą, do nawiązania którego zachęciła też innych. "Przyzwyczaiłam się nie widzieć natury, dostrzegać jedynie chodniki i samochody. Teraz, zwracając na to większą uwagę, widzę pojedyncze liście, widzę pnie, owady na roślinach, wszystkie te rzeczy stają się dla mnie żywe" - zdradziła. Pozostaje mieć nadzieję, że afirmujący naturę trend realnie wpłynie na ograniczenie szkód wyrządzanych owej naturze przez branżę odzieżową, nie ograniczając się jedynie do mody na zielony kolor...

***Zobacz także***

Tatuaże - moda, która się nie starzeje 123RF/PICSEL
PAP life
Masz sugestie, uwagi albo widzisz błąd?
Dołącz do nas