Szpilki - poprawiają sylwetkę i nastrój
Ela Romanowska ma prawie trzy szafy pełne butów. Agnieszka Włodarczyk przyznaje, że ma szpilki, w których może jedynie stać. Kompromisem między wygodą a stylem mogą być tak modne w tym sezonie buty na słupku, które Anna Męczyńska poleca szczególnie paniom o pełnych kształtach.
Kobiety są skłonne do wielu poświęceń, szczególnie, jeśli w grę wchodzi nienaganny wygląd. Jednak moda czasem potrafi wbić szpilę, dlatego aktorka Agnieszka Włodarczyk ma w swojej szafie buty, które "służą jedynie do stania".
Ale od czego są kompromisy, do których namawia stylistka Anna Męczyńska. Sekretem jest romans wygody ze stylem i co najważniejsze dobór butów do sylwetki.
"Buty można dobierać do figury. Są kobiety, które stawiają na wygodę. Moda temu sprzyja. W kolekcjach jest bardzo wiele butów na płaskim obcasie, jak również na mocnym francuskim obcasie tzw. słupku. Wiadomo, że im kobieta jest większa i postawniejsza lepiej, żeby ten obcas był mocniejszy. Przy dużej sylwetce, kierujmy się tym, żeby but był wygodny i nie zniekształcał tego, jak się poruszamy" - wyjaśnia stylistka.
Dla Eli Romanowskiej wysokość obcasa nie ma znaczenia, bo szpilki uwielbia. Za co je ceni - poprawiają sylwetkę i samopoczucie. Wygoda? Tę zawsze nosi w nieco większej torebce... w końcu zmieści się w nich para balerin albo trampki, które w każdej chwili można założyć. (PAP Life)