TEST: Pół kalosz, pół sneaker Jessie, czyli obuwie do zadań specjalnych
Trampki, klapki, adidasy. Choć brzmi to strasznie, z tymi butami musimy się już powoli żegnać. Lato mija, a za rogiem czeka już wymagająca jesień. Wymagająca, bo każda kobieta, która próbowała skompletować modną jesienną garderobę, wie o czym mowa.
Jesień bywa smutna, ale za sprawą modnych dodatków, kolorowych akcesoriów i odważnych zestawień, może stać się całkiem znośna. Jesień to przecież piękne tweedowe płaszcze ( w tym sezonie są prawdziwym hitem), przykuwające uwagę kozaki (wiecie, że do mody wracają słynne białe kozaczki?) czy przeżywające właśnie drugą młodość babcine berety. Ale jesień to również deszcz, a wtedy moda schodzi na dalszy plan... W smutne deszczowe dni chcemy czuć ciepło, komfort i wygodę. I wtedy z pomocą przyjdzie nam Jessie, a konkretnie kalosze Jessie do zadań specjalnych.
Jessie to nowość kanadyjskiej marki KAMIK reklamowana hasłem Part rain boot, part snekaer. All comfort. Kalosze wyróżnić ma nie tylko wysoka jakość (o tym za chwilę), ale również modny design. Butom trudno odmówić podobieństwa do popularnych sneakersów, co spodoba się Paniom podążającym za modą. Wróćmy jednak do jakości...
Bardzo cenię sobie solidnie wykonane buty, podczas zakupów napotykam jednak na jeden, za to dość spory problem - kiedy tylko mogę, unikam naturalnych skór, plastiku i tworzyw, którym nie ufam i które szkodzą środowisku. Na fali mody na produkty ekologiczne, fair trade i cruelty free na rynku pojawiło się mnóstwo firm starających się produkować ubrania i buty z jak najmniejszą szkodą dla ludzi, zwierząt i środowiska, często jednak te produkty są po prostu słabej jakości. Producent Jessie zaskoczył mnie więc podwójnie - kalosze wyglądają dobrze, można je ubrać zarówno do spodni, jak i kwiecistej sukienki, w dodatku są świetnie wykończone. Na uwagę zasługuje materiał, z którego są wykonane - cholewka z antypoślizgową podeszwą stworzona jest w całości z wolnej od PCV gumy, która w 100% nadaje się do recyclingu! Brzmi świetnie, prawda?
A teraz najważniejsze - tak, te kalosze naprawdę są wygodne! Są też wyjątkowo lekkie (właśnie przez wzgląd na materiał, z którego zostały wykonane) i "oddychające" - to ważne, bo w większości kaloszy noga szybko się poci i wtedy już daleka droga do poczucia komfortu. Jak tłumaczy producent, cholewka łączy się z odprowadzająca wilgoć dzianiną, w dodatku wkładka w bucie cechuje się właściwościami antybakteryjnymi i eliminującymi powstawanie przykrych zapachów. Mimo, że nie lubię chodzić w kaloszach i byłam do nich nastawiona dość sceptycznie - Jessie to naprawdę obuwie do zadań specjalnych - odporne i wygodne. Mnie pozytywnie zaskoczył również kolor - kto powiedział, że jesień musi nosić się na brązowo?
Na uwagę zasługuje również firma produkująca Jessie - kanadyjski KAMIK istnieje już 120 lat i znany jest ze stosowania najnowocześniejszych rozwiązań w przemyśle obuwniczym, ale moją uwagę zwróciło coś jeszcze! Firma znana jest z troski o środowisko naturalne, stosuje tylko lokalne materiały i kładzie ogromny nacisk na recykling. Marka produkuje również zgodnie z zasadami CSR - Corporate Social Responsibility. Efekt? Jessie to bardzo wygodne, wytrzymałe i wykonane z dużym poczuciem estetyki buty, które dbają o środowisko. Czego chcieć więcej?