Ubierz się w... śmieci
Niegdyś sztuka, biżuteria i ekstrawaganckie kreacje kojarzyły nam się z blichtrem, przepychem i wykorzystaniem szlachetnych materiałów. Dziś prawdziwym wyzwaniem dla projektantów jest stworzenie ekskluzywnych przedmiotów z... odpadów.
Artyści już na początku ubiegłego wieku wpadli na pomysł wykorzystania niepotrzebnych przedmiotów w swej pracy. Pierwsze takie projekty zaprezentował francuski malarz i rzeźbiarz Marcel Duchamp - wykorzystał używane koło rowerowe, a niepotrzebny pisuar przedstawił w roku 1917 na wystawie w Nowym Jorku jako dzieło zatytułowane "Fontanna". Kurt Schwitters i Max Ernst, niemieccy artyści, w latach 20. wykorzystywali znalezione na śmietnikach odpady do tworzenia trójwymiarowych kompozycji.
Dziś nikogo nie dziwią artyści, którzy w poszukiwaniu nowych rozwiązań sięgają po śmieci; rozwój cywilizacji produkującej tony odpadów sprawił, iż również designerzy zaczęli je wykorzystywać. Kwestię recyklingu od wielu lat poruszają ekolodzy, którzy zachęcają do przestrzegania zasady 3R - czyli "Reduce, Reuse, Recycle" - ogranicz kupowanie zbędnych rzeczy, użyj ich ponownie i zutylizuj je. Recyklingowi podlega wiele odpadów, jakie produkujemy, a utylizacja jest szansą na ponowne ich użycie.
Recykling w modzie to obecnie trend światowy, opierający się na idei rozsądnego gospodarowania odpadami i trosce o losy naszej planety.
Biżuteria zdobi kobietę
Trudno jest wyobrazić sobie elegancką biżuterię ze śmieci, a jednak dzięki wyobraźni designerów możemy cieszyć się niezwykłymi klejnotami. Izraelski projektant Yoav Kotik, 50-letni wykładowca rzeźby, wykorzystuje kapsle od butelek i fragmenty puszek do tworzenia naszyjników, pierścionków i osobliwych kolczyków. Zwykłe kapsle, wygięte w odpowiednie formy, zastępują klasyczne korale i prezentują się naprawdę świetnie. Mana Bernandes, młoda poetka i projektantka z Rio de Janeiro, wykonuje biżuterię z butelek plastikowych, wykałaczek, spinek do włosów i kawałków plastiku. Uważa, że rzeczy, które wyrzuca jedna kobieta, inną mogą zdobić i upiększać. Australijski artysta Mark Vaarwerk zbiera odpady plastikowe - torebki, butelki po szamponach, sokach czy mleku i opakowania po detergentach i przemienia je w kolorowe naszyjniki, pierścionki i broszki o organicznych, płynnych kształtach; a Kumvana Gomani opakowania po lodach i butelki plastikowe wykorzystała do stworzenia urokliwej biżuterii o wyglądzie płatków śniegu.
Do osób preferujących tradycyjne kształty i surowce, swoją propozycję kieruje firma Frucci Design, która produkuje pierścionki, kolczyki i naszyjniki z odzyskanego srebra, makulatury, skrawków drewna i lawy wulkanicznej. Również Rhonda Faber i Gary Ptak tworzą ekskluzywną biżuterię z odzyskanego złota i srebra, a ich projekty świadczą o tym, iż luksus też może być przyjazny środowisku.
Torebka z papierków po cukierkach
Meksykańska firma Ecoist produkuje torebki, paski i biżuterię z... papierków po cukierkach, opakowania po chipsach, etykiet napojów, gazet czy map metra. Odpady te niewykorzystywane ze względu na błędy drukarskie, z całą pewnością trafiłyby na śmietnik gdyby nie kreatywność Ecoist. Każdy produkt jest ręcznie robiony, poskładane kawałki papieru są misternie zaplatane, a efekt naprawdę zdumiewa - torebki są eleganckie, barwne, i oryginalne. Firma współpracuje z organizacją Trees for the Future - za każdy sprzedany produkt sadzone jest jedno drzewo.
Polski recykling
Idee recyklingu i upcyklingu, czyli przetwarzania odpadów w ten sposób, aby powstały produkty o większej niż pierwotnie wartości, przyjęły się również w Polsce. Na wybiegach w Łodzi i Krakowie mogliśmy oglądać modelki w ubraniach z zapałek, folii ogrodniczej, kartonów, starych taśm VHS czy torebek foliowych. Wielką entuzjastką tej idei jest Iza Miko, która prowadzi własną stronę internetową dotyczącą ekologicznego stylu życia.
Jednym z pierwszych projektów związanych z upcyklingiem był krakowski Punkt, który działa od roku 2004. Jego dwie założycielki wykorzystują ideę przetwarzania odpadów, tworząc kreacje z niepotrzebnych przedmiotów. Płaszcz z zasłony prysznicowej, spódnica z zasłon PKP czy kolczyki ze spławików - to niektóre z przedmiotów, które zaprojektowały Monika Drożyńska i Maja Kuczmińska. W sklepie Punkt można też kupić torby firmy HO-LO, produkowane z zużytych plandek i bannerów reklamowych oraz pasów samochodowych.
Trashion
Moda ze śmieci zagościła na wybiegach w wielu krajach świata. Pod nazwą trashion kryją się: biżuteria, ubrania i przedmioty codziennego użytku wykonane z odpadów. Początki tego zjawiska wiążą się z nazwiskiem amerykańskiej projektantki Ann Wizer, która w 1990 roku przedstawiła serię ubrań wykonanych z plastikowych odpadów. Odzież z recyklingu zaczęła się pojawiać na pokazach mody w Stanach Zjednoczonych, Kanadzie czy Nowej Zelandii, gdzie też w 2004 roku powstało pojęcie "trashion"; a dziś w ekologiczne ubranko możesz ubrać nawet swojego pupila, bo Taryn Zychal z zniszczonych parasolek produkuje pelerynki przeciwdeszczowe dla psów.
Trashion to jednak nie tylko tworzenie odzieży ze śmieci - to też idea ponownego wykorzystania starych ubrań. Znalezione w szafie, stare sukienki możemy zwęzić, skrócić, wzbogacić ozdobami i otrzymać niebanalne kreacje, których pozazdroszczą nam nie tylko miłośniczki stylu vintage. Również zakupy w "secondhandach" i na pchlich targach mieszczą się w idei trashion.
Trashion to także przedmioty użytkowe. Zegary ze starych płyt winylowych, meble ze zużytych desek surfingowych, wózki z supermarketu występujące w roli krzeseł, wieszaki ze starych kartonów... Michelle Brand zaprojektowała niezwykłą serię przedmiotów z pociętych butelek plastikowych - jej żyrandole i zasłony to delikatne konstrukcje, które cieszą oko każdego. Nowojorska projektantka Fanny Chen stworzyła wazon z wytłoczek po jajkach, Federico Otero użył ich do wykonania żyrandola, a Melinda Merinsky jako lampy użyła starego miksera.
Designerzy prześcigają się w projektach ekologicznych produktów, które bywają zabawne, przyciągają uwagę, a czasem naprawdę zachwycają. Nadal jednak ubrania i dodatki z recyklingu traktujemy jako kuriozum i, poza zdobyczami z "secondhandów", nie cieszą się dużą popularnością.
Anna Lenczowska