"Warszawski szyk"
Taki tytuł nosi wystawa ubiorów i akcesoriów mody z lat 1900-1950, którą można oglądać od 18 kwietnia w Oranżerii Muzeum Pałacu w Wilanowie.
Na wystawie pokazano także wyszukane dodatki do strojów, m.in. wachlarze z piór strusich, torebki pokryte masą perłową, laski ze srebrną rękojeścią.
Pokazana zostanie także bielizna, która już wcześniej prezentowana była w Muzeum Śląskim na wystawie "Ukryte pod suknią", cieszącej się dużym powodzeniem.
Ekspozycję ubiorów uzupełni kolekcja obrazów, grafiki, archiwaliów, mebli oraz pokaz prywatnego zbioru biżuterii z lat 20.-40. ubiegłego wieku.
- Zebraliśmy trochę cytatów z polskiej poezji, ponieważ strój w kontekście literatury stanowi cenne źródło historii tego miasta - mówi Elżbieta Piwocka, komisarz wystawy.
Ubiory i akcesoria mody z pierwszej połowy XX wieku stanowią ilustrację przemian obyczajowych i kulturowych, jakie zachodziły w tym okresie pod wpływem czynników politycznych.
Jak mówi Elżbieta Piwocka, z powodu wojen, kobiety musiały zastąpić w wielu dziedzinach, na wielu stanowiskach pracy mężczyzn walczących na frontach. Trzeba było odrzucić te elementy odzieży, które krępowały poruszanie się i stanowiły zbędny balast. Suknie uległy znacznemu skróceniu i uproszczeniu kroju, pojawiły się w garderobie kobiecej pierwsze spodnie.
Joanna Bojarska, dyrektor Muzeum Historycznego m.st. Warszawy podkreśla, że na wystawie brakuje strojów codziennych, które uległy zniszczeniu w wyniku działań wojennych. Będzie można zobaczyć jednak zachowane sukienki z lat okupacji i czasów powojennych. Te "kreacje" były szyte poprzez łączenie kilku materiałów, wykorzystywano nawet materiał ze spadochronów.
Początkowo wystawa miała być zatytułowana "Płatki spalonych wstążek", jest to cytat z Czesława Miłosza
- To co się zachowało, to właśnie "płatki spalonych wstążek", bo Warszawa w tym okresie była doświadczona zniszczeniami a to co mamy z ubiorów tamtego czasu, to resztki - wyjaśnia Elżbieta Piwocka.
Wystawa będzie otwarta do 1 czerwca.